Obrócona panewka, szlif wału, znowu stuka... o co chodzi?

Rafał
Posty: 40
Rejestracja: 23 gru 2017 07:20 pm
Lokalizacja: Wąbrzeźno
Samochód: Pacifica 4.0 limited r.2007
Postawił flaszek: 1
Dostał flaszek: 1

Obrócona panewka, szlif wału, znowu stuka... o co chodzi?

Post autor: Rafał » 18 maja 2019 08:10 am

Cześć
Toczę bój z silnikiem w mojej Pacy 4.0. Obróciła się panewka na 5 korbie, po nie udanej próbie wymiany tylko panewek korbowodowych (problem powrócił po przejechaniu 30 km) zdecydowałem o remoncie. Wał poszedł do szlifu, przeszlifowano cały na 2 wymiar, poszły nowe wszystkie panewki, wymieniony 5 korbowód, przegląd reszty, wymiana wszystkich uszczelek i uszczelniaczy itd. Złożony i odpalony - działa. Jednak moja radość nie trwała długo, silnik pochodził około godziny na jałowym po czym krótka wycieczka i po około 17 kilometrach słyszę już znowu stuki, przejechałem kolejne 30 km no i już jestem prawie pewny, że znowu stuka panewka. Zachodzę w głowę co jest nie tak. Zakładam że nie ma smarowania że tak szybko zaczęła stukać, ale jakim cudem nie ma smarowania? Wszystkie kanały olejowe w bloku i w wale zostały przedmuchane i były drożne, pompa daje prawidłowe ciśnienie. Macie jakieś pomysły, bo szczerze jestem już trochę podłamany.
Wcześniej (przy doraźnej wymianie tylko panewek na korbach) już podejrzewałem brak smarowania na tym czopie ponieważ po zdjęciu czop pod panewką był suchy i dlatego też zużyła się ona po 30 km. Przy jej zdejmowaniu podczas remontu również był suchy a panewka była wyklepana (ale to przez "jajo" na czopie) - nie była obrócona, dlatego dużą uwagę zwracałem żeby sprawdzić kanały olejowe. Zastanawia mnie dlaczego smarowania nie było tylko na 5 czopie a nie także na 4 skoro są smarowane z tego samego czopa głównego (3)? Proszę doświadczonych o jakieś sugestie co mogło pójść nie tak.

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
głodźillaryki
Posty: 1072
Rejestracja: 29 paź 2015 06:35 pm
Lokalizacja: Ryki
Samochód: Pacifica 3.5 awd / dodge grand caravan 3.8
Postawił flaszek: 12
Dostał flaszek: 18

Re: Obrócona panewka, szlif wału, znowu stuka... o co chodzi?

Post autor: głodźillaryki » 18 maja 2019 03:11 pm

Dokręcane tak jak trzeba czy na czuja? Bo to jest istotne, może stukać panewka (choć pewnie niektórym wydaje się to bez sensu) po jakimś czasie od montażu gdy stopa korbowodu nie jest skręcona odpowiednio mocno.
Usilnie staram się pisać poprawnie , i nie robić błędów ortograficznych ( czasami się to udaje...)

Awatar użytkownika
M.
Posty: 4979
Rejestracja: 02 lut 2011 07:10 pm
Lokalizacja: Warszawa
Samochód: Chrysler Aspen 5,7 HEMI HEV Limited 2009 Pb/El/LPG
Postawił flaszek: 39
Dostał flaszek: 60

Re: Obrócona panewka, szlif wału, znowu stuka... o co chodzi?

Post autor: M. » 18 maja 2019 05:00 pm

1. Moment dokręcania jest więcej niż istotny.
2. Jeśli wał był obrabiany to samo przedmuchanie kanałów olejowych nie zapewnia sukcesu. Obsługa tego aspektu powinna leżeć po stronie zakładu obróbki wału.
3. Samo pasowanie wał / panewka (odpowiednio dokręcona) ma swoje wąskie tolerancje. Za mało - źle, za dużo też niedobrze.
4. W okresie eksploatacji stopa korbowodu z biegiem czasu z okrągłej staje się owalna lub jajowata jak kto woli. Obrabiałeś stopy żeby zlikwidować owal? Jeśli nie, to w kierunku osi korbowodu będziesz miał luźno a prostopadle ciasno.
5. Z jakiego źródła brałeś panewki, i jaki wymiar miały. katalog dla polifta o pojemności 4,0 przewiduje nominał, nominał - 0,03 mm, nominał - 0,06 mm, nominał +0,03 mm, nominał +0,06 mm. Przy obróconej panewce jak sądzę szlifierz pojechał głębiej i sądzę, że ktoś Ci dorabiał panewki. A jeśli tak, to pytanie "na ile precyzyjnie" nie jest nieuzasadnione. Zauważ, że głęboki szlif wału zabiera powierzchniowo utwardzoną warstwę i zostaje miękka powierzchnia o zdecydowanie mniejszej trwałości i wytrzymałości. Diabeł tkwi w szczegółach, a one są znane albo Tobie, albo podwykonawcom. Nam zostają fusy, z których wróżymy jak potrafimy.
6. I jeszcze możliwy aspekt to osiowość wału i podpór. Czasami coś się potenteguje i żebyś się skichał chodzić jak trzeba nie będzie bez wyosiowania.

Wybierz sobie aspekty prawdopodobne lub niepewne, jeden albo mix, dołóż swoje przemyślenia i inne sugestie kolegów i wyłoni się obraz sprawy. Nie bez zasadności warto odpowiedzieć sobie na pytanie "czy nie warto takich robót zlecić fachowcom" dzięki czemu nie ubrudzisz sobie rąk, ktoś temat ogarnie kompleksowo i do tego na nim spoczywa ryzyko i odpowiedzialność za wszelkie wtopy jakie mogą powstać przy naprawie.
Jeśli robisz sam ucząc się jednocześnie to warto zauważyć, że Konstytucja RP gwarantuje bezpłatną edukację w placówkach publicznych. Nauka poza szkołami publicznymi kosztuje - często nie tak znów mało. Biznes jest biznes.
______
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Rafał
Posty: 40
Rejestracja: 23 gru 2017 07:20 pm
Lokalizacja: Wąbrzeźno
Samochód: Pacifica 4.0 limited r.2007
Postawił flaszek: 1
Dostał flaszek: 1

Re: Obrócona panewka, szlif wału, znowu stuka... o co chodzi?

Post autor: Rafał » 20 maja 2019 09:37 am

Dzięki za odpowiedzi.
Ad. 1 - wszystko dokręcane dynamometrem. podpory wału 80 nm, stopy korbowodów 40 nm + 90stopni.
Ad. 2 - wał był myty i dmuchany
Ad. 4 - nie znalazłem zakładu który obrobiłby korbowody, kazali mi kupić drugi korbowód, to nie zadanie panewki aby obrabiała się zamiast stopy?
Ad. 5 - panewki z olkusza na drugi szlif czyli 0,5mm, to co podałeś to tolerancje luzu na czopach
Ad. 6 - teoretycznie wał był osiowany, dlatego też wykonany był drugi szlif na całości choć materiału podobno było na pierwszy na pozostałych czopach - tak mi powiedzieli w szlifierni, znali temat tego silnika że podobno po obróceniu panewek wał traci osiowość

Wszystko o czym piszecie ma sens, jednak wydaje mi się że nawet w przypadku ewentualnych luzów wynikających z owalu stóp korbowodów lub braku osiowości wału zużycie panewek nie nastąpiłoby tak szybko (niecałe dwie godziny pracy silnika praktycznie na wolnych obrotach)- mam rację? . Przy poprawnym smarowaniu wymiana samych panewek na stary wał daje lepsze efekty niż w tym przypadku. Skłaniam się do braku smarowania, w tygodniu zdejmę dół i będę widział co dokładnie puka czy to samo czy nie, tyle że grunt to znaleźć przyczynę.

Oczywiście że warto zlecić warsztatowi, auto stało w warsztacie a silnik robiłem pod okiem mechanika - mam akurat takie możliwości. Nie jestem specjalistą ale nie jest to pierwszy silnik który robiłem (choć pierwszy v6) - każdy ma jakieś hobby :). Przytyki o szkolnictwie pozostaw dla siebie, ukończenie szkoły nie powoduje, że jest się fachowcem w danej dziedzinie o czym pewnie wiesz. Szukam porady technicznej a nie cytatów z konstytucji.

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
głodźillaryki
Posty: 1072
Rejestracja: 29 paź 2015 06:35 pm
Lokalizacja: Ryki
Samochód: Pacifica 3.5 awd / dodge grand caravan 3.8
Postawił flaszek: 12
Dostał flaszek: 18

Re: Obrócona panewka, szlif wału, znowu stuka... o co chodzi?

Post autor: głodźillaryki » 20 maja 2019 10:14 am

Mi pomysłów brak.🤐 No chyba..... że jakimś cudem niedrożny kawałek kanału olejowego w wale ? (Wydaje się jednak zupełnie nieprawdopodobne)
Usilnie staram się pisać poprawnie , i nie robić błędów ortograficznych ( czasami się to udaje...)

Rafał
Posty: 40
Rejestracja: 23 gru 2017 07:20 pm
Lokalizacja: Wąbrzeźno
Samochód: Pacifica 4.0 limited r.2007
Postawił flaszek: 1
Dostał flaszek: 1

Re: Obrócona panewka, szlif wału, znowu stuka... o co chodzi?

Post autor: Rafał » 20 maja 2019 10:36 am

no dokładnie, prawie nieprawdopodobne, bo musiałby być niedrożny ten odcinek od czopa głównego do 5 korbowodowego, a był drożny na 150%.... nie wiem, jak zobaczę naocznie co jest grane to napiszę

Awatar użytkownika
M.
Posty: 4979
Rejestracja: 02 lut 2011 07:10 pm
Lokalizacja: Warszawa
Samochód: Chrysler Aspen 5,7 HEMI HEV Limited 2009 Pb/El/LPG
Postawił flaszek: 39
Dostał flaszek: 60

Re: Obrócona panewka, szlif wału, znowu stuka... o co chodzi?

Post autor: M. » 20 maja 2019 08:22 pm

Rafał pisze:
20 maja 2019 09:37 am
Ad. 1 - wszystko dokręcane dynamometrem. podpory wału 80 nm, stopy korbowodów 40 nm + 90stopni.
I OK. Nie pamiętam parametrów ale przyjmuję że tak być powinno. Jedna przyczyna wyeliminowana
Rafał pisze:
20 maja 2019 09:37 am
Ad. 2 - wał był myty i dmuchany
Kanały olejowe w wale zamykane są takimi brokami. Pytanie: czy były wyjmowane a po myciu montowane czy mycie bez ich demontażu. Jeśli bez może istnieć ryzyko że coś zostało w środku i wirując pod wpływem siły odśrodkowej mogło zatkać.
Rafał pisze:
20 maja 2019 09:37 am
Ad. 4 - nie znalazłem zakładu który obrobiłby korbowody, kazali mi kupić drugi korbowód, to nie zadanie panewki aby obrabiała się zamiast stopy?
Z tego co pamiętam jak remontowałem silnik Windstara i obrabiałem elementy, to fachowcy pomierzyli gniazda panewek korbowodowych w prostopadłych kierunkach i wyszło że jest jajo. jak mi tłumaczyli musieli zdjąć warstwę materiału na styku korbowód/stopa i po skręceniu na chama obu części po obróbce, używając narzędzia jakim jest przeciągacz, przywrócili oryginalne kółko pod panewki. Powinien to robić każdy profesjonalny warsztat obróbki silników.
Rafał pisze:
20 maja 2019 09:37 am
Ad. 5 - panewki z olkusza na drugi szlif czyli 0,5mm, to co podałeś to tolerancje luzu na czopach
Nie będę zamieszczał zrzutu z katalogu LLC, ale masz rację. Podane przeze mnie parametry dotyczyły nie korb a panewek głównych. każdy wymiar ma swój numer katalogowy.
Natomiast panewki korbowodowe w katalogu występują w jednym numerze, co oznacza, że nie ma nadwymiarów fabrycznych, a co za tym idzie ja wnioskuję, że producent nie przewidywał szlifu wału. To co ma Olkusz, to nie będzie zapewne (nie wiem tego) produkt sygnowany MOPAR-em.
Ponadto po szlifie wału (jeśli nie był do tego przewidziany z racji np. cienkiej warstwy utwardzonej powierzchniowo) czopy będą miękkie.
Rafał pisze:
20 maja 2019 09:37 am
Ad. 6 - teoretycznie wał był osiowany, dlatego też wykonany był drugi szlif na całości choć materiału podobno było na pierwszy na pozostałych czopach - tak mi powiedzieli w szlifierni, znali temat tego silnika że podobno po obróceniu panewek wał traci osiowość
Mówisz "teoretycznie"...
Rafał pisze:
20 maja 2019 09:37 am
Oczywiście że warto zlecić warsztatowi, auto stało w warsztacie a silnik robiłem pod okiem mechanika - mam akurat takie możliwości. Nie jestem specjalistą ale nie jest to pierwszy silnik który robiłem (choć pierwszy v6) - każdy ma jakieś hobby :). Przytyki o szkolnictwie pozostaw dla siebie, ukończenie szkoły nie powoduje, że jest się fachowcem w danej dziedzinie o czym pewnie wiesz. Szukam porady technicznej a nie cytatów z konstytucji.
Sorry, że w sposób niezrozumiały żartowałem. Nie było moim celem robienie przytyków lub dokuczanie - prędzej zwrócenie uwagi, iż nie mając doświadczenia w temacie, można ponieść zdecydowanie wyższe koszty niż oddając auto do naprawy (z pozoru droższej) fachowcowi.
Robiąc wszakże coś nowego uczymy się i zdobywamy nowe umiejętności. Jak się uda zrobić dobrze cieszymy się, a jak niestety nie - płacimy frycowe. To jest ten potencjalny koszt samodzielnej nauki jaki miałem na myśli.
Ci co znają mój styl pisania z pewnością zrozumieli moje intencje, a Ci którzy go jeszcze nie poznali mają powyżej objaśnienia dodatkowe.
______
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Rafał
Posty: 40
Rejestracja: 23 gru 2017 07:20 pm
Lokalizacja: Wąbrzeźno
Samochód: Pacifica 4.0 limited r.2007
Postawił flaszek: 1
Dostał flaszek: 1

Re: Obrócona panewka, szlif wału, znowu stuka... o co chodzi?

Post autor: Rafał » 21 maja 2019 08:38 am

M. ok, nie ma problemu, tez mam ciężki humor, wiem o co chodzi ;)
Panewki oczywiście - chiny, ale inne nie są dostępne. Zgadzam się że czopy już nie będą miały takiej twardości jak powinny ale nie taką aż słabą żeby się wyrobić po 2 godzinach pracy, prawda?
Wczoraj jeszcze chwilę dałem mu popracować na wolnych obrotach i pojawiły się wibracje przy schodzeniu z obrotów, dochodzę więc do wniosku, że jednak coś musiało się poluzować, napiszę po zdjęciu miski co tam zobaczyłem, mam nadzieję że jeszcze sprawa do uratowania bez kolejnego wyjmowania silnika.
Pozdrawiam

ODPOWIEDZ

Wróć do „silnik 4,0”