Dziwny świst - syk podczas przyspieszania
Dziwny świst - syk podczas przyspieszania
Witam,
Zauważyłem w swoim aucie dziwny objaw. Jak ostro daję mu w palnik - to słychać spod maski taki dziwny świst - coś jakby podjechana turbosprężarka w dieslu - albo raczej jakby ktoś odkręcił butle z gazem mocno. Nie słychać tego na przegazówkach na jałowym biegu - tylko jak ostro wciskam gaz przy przyspieszaniu. Aż głupio wyprzedzać - bo jak mu zrobię kickdown - to widzę przerażenie na twarzy kolesia którego wyprzedzam. Zastanawiam się - czy to może być coś z kolektorem ssącym? Mam w aucie gaz - i myślałem że to może coś z instalacją gazową. Nie mam pojęcia co to może być. Dodam jeszcze - że wydaje mi się, że Pacyfika mi żłopie jak smok - 22 - 23 litry gazu po mieście przy bardzo delikatnej jeździe - przy ostrzejszej - 26 też da radę. Wydaje mi się, że na PB pali prawie tyle samo.
Będe wdzięczny za sugestie.
Pozdrawiam,
Tomek
Zauważyłem w swoim aucie dziwny objaw. Jak ostro daję mu w palnik - to słychać spod maski taki dziwny świst - coś jakby podjechana turbosprężarka w dieslu - albo raczej jakby ktoś odkręcił butle z gazem mocno. Nie słychać tego na przegazówkach na jałowym biegu - tylko jak ostro wciskam gaz przy przyspieszaniu. Aż głupio wyprzedzać - bo jak mu zrobię kickdown - to widzę przerażenie na twarzy kolesia którego wyprzedzam. Zastanawiam się - czy to może być coś z kolektorem ssącym? Mam w aucie gaz - i myślałem że to może coś z instalacją gazową. Nie mam pojęcia co to może być. Dodam jeszcze - że wydaje mi się, że Pacyfika mi żłopie jak smok - 22 - 23 litry gazu po mieście przy bardzo delikatnej jeździe - przy ostrzejszej - 26 też da radę. Wydaje mi się, że na PB pali prawie tyle samo.
Będe wdzięczny za sugestie.
Pozdrawiam,
Tomek
Kolego przerażenie to sprawa normalna , taka fura jak przyspiesza budzi respekt Ciężko mi opisać ale moja wydaje dziwięk raczej pomruk i świst tylko słychać w zbiorniku paliwa , tak go szybko ubywaTomislaw pisze:tylko jak ostro wciskam gaz przy przyspieszaniu. Aż głupio wyprzedzać - bo jak mu zrobię kickdown - to widzę przerażenie na twarzy kolesia którego wyprzedzam.
Pozdrawiam
Nowa jakość nowe auto
Fajnie, koledzy, pośmialiście się, daliście pare cennych uwag, a teraz może trochę konkretów bo chłopak cierpi?
Ja miałem podobną sytuację, doszedłem do wniosku że jest to związane z obciążeniem układu napędowego jako takiego podczas dodawania gazu w czasie jazdy. Celowo nie piszę silnik, bo sprawa może go nie dotyczyć, może to być zupełnie inny element. Podejrzewałem przedmuchy spod głowicy ale spadku mocy nie było, wody w oleju też nie. Przepraszam za dywagację, ale też miałem podobny objaw i też na jałowym nic nie było - tylko na obciążeniu mocy podczas jazdy/przyśpieszania. Niestety (no właściwie stety) sytuacja przeszła bez żadnej ingerencji. Być może było to związane z instalacją gazową, i przy jakiejś wymianie/przeglądzie gazownicy usunęli usterkę, bo nic innego w zasadzie nie było robione. Chyba jakimś rozwiązaniem byłaby jazda na hamownię czy inne rolki i sprawdzenie co tam syczy przy otwartej masce na obciążeniu. Aha, ciągnie mi fałszywe powietrze - z tyłu pod kapą osłaniającą silnik od góry jest takie jakby pudełeczko z takim popychającym patyczkiem i stamtąd dobiega syk. Jest to trudne do dojścia, ale mechanik parząc sobie palce zatkał ten otwór i wtedy nie syczało. Sorki za ten inafntylny opis ale nie wiem co to jest a nie chce mi się tego jakoś specjalnie ubierać w słowa. Może to ten osławiony silnik krokowy o który trochę jest na forum. Może to tam syk ma swój prapoczątek?
Ja miałem podobną sytuację, doszedłem do wniosku że jest to związane z obciążeniem układu napędowego jako takiego podczas dodawania gazu w czasie jazdy. Celowo nie piszę silnik, bo sprawa może go nie dotyczyć, może to być zupełnie inny element. Podejrzewałem przedmuchy spod głowicy ale spadku mocy nie było, wody w oleju też nie. Przepraszam za dywagację, ale też miałem podobny objaw i też na jałowym nic nie było - tylko na obciążeniu mocy podczas jazdy/przyśpieszania. Niestety (no właściwie stety) sytuacja przeszła bez żadnej ingerencji. Być może było to związane z instalacją gazową, i przy jakiejś wymianie/przeglądzie gazownicy usunęli usterkę, bo nic innego w zasadzie nie było robione. Chyba jakimś rozwiązaniem byłaby jazda na hamownię czy inne rolki i sprawdzenie co tam syczy przy otwartej masce na obciążeniu. Aha, ciągnie mi fałszywe powietrze - z tyłu pod kapą osłaniającą silnik od góry jest takie jakby pudełeczko z takim popychającym patyczkiem i stamtąd dobiega syk. Jest to trudne do dojścia, ale mechanik parząc sobie palce zatkał ten otwór i wtedy nie syczało. Sorki za ten inafntylny opis ale nie wiem co to jest a nie chce mi się tego jakoś specjalnie ubierać w słowa. Może to ten osławiony silnik krokowy o który trochę jest na forum. Może to tam syk ma swój prapoczątek?
lukins, temat i nieszczelność tego instrumentu były już poruszane na tym forum na przykład tu
http://www.pacificaforum.pl/viewtopic.p ... r&start=15
http://www.pacificaforum.pl/viewtopic.p ... r&start=15
Czego się nauczysz,
tego ci ogień nie spali,
woda nie zabierze,
złodziej nie ukradnie.
tego ci ogień nie spali,
woda nie zabierze,
złodziej nie ukradnie.
Ha - no właśnie ja mam około 50 tyś na gazie przekulane - i mam 2 reduktory Landi Renzo IG1.Damatus pisze:W niektórych reduktorach membrany potrafią po przebiegu ok 50.000 km obracać się w ich wnętrzu wydając dźwięk podobny do padniętej turbiny. Jakby obracający się talerz po chropowatej powierzchni.
Wczoraj sprawdzałem - na benzynie nie mogłem tego wywołać. Na gazie też jest nie zawsze - więc może to rzeczywiście coś z gazem jest. Będę jeszcze testował
Łał, tenkswidlak pisze:lukins, temat i nieszczelność tego instrumentu były już poruszane na tym forum na przykład tu
http://www.pacificaforum.pl/viewtopic.p ... r&start=15