Stukanie w silniku... mocne - co się dzieje ???
Stukanie w silniku... mocne - co się dzieje ???
A więc problem wygląda następująco. Kupiłem Pacyfkę. Wszystko było ok. Odpalana na zimno, na ciepło. Wszystko grało. Pojechałem po zakupie do serwisu- wymienić wszystkie płyny... Wymieniono mi olej na 10w30 tak jak przykazał Chrysler. Wiem, że poprzedni właściciel jeździł na 10w40 i tez na tym oleju pare razy ją zupełnie zimną odpalałem. Nie było ani jednego stuknięcia. Dziś po nocy, dzień od wymiany oleju ją odpaliłem. Stuk z silnika jest duży, u góry. Popychacz ?
mało tego nawet na juz lekko nagrzanym silniku nie przestaje ....
Co to jest? Mam wrażenie, że podmienili mi górę silnika. Tego nie było, a dziś już nie jade bo nie ma w ogołe smarowania. Czy ktoś jest mi w stanie powiedzieć jaka może być przyczyna tak drastycznej zmiany ?
mało tego nawet na juz lekko nagrzanym silniku nie przestaje ....
Co to jest? Mam wrażenie, że podmienili mi górę silnika. Tego nie było, a dziś już nie jade bo nie ma w ogołe smarowania. Czy ktoś jest mi w stanie powiedzieć jaka może być przyczyna tak drastycznej zmiany ?
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970 01:00 am przez Freeman, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
Kupowane od osoby prywatnej. Mimo to możliwość, że coś kombinował istnieje. To "na pewno" nie panewka. Stuki wydobywają się z góry silnika. Typowe dla popychaczy- jak to w benzynach przy niskim stanie oleju. Podobnie mam z 1.6 seat tylko, że pukania trwa 3 sek. A tu przestało pukać jak po moim wpisie poszedłem jeszcze raz na dwór i z minutę odczekałem przegazowując go kilka razy delikatnie. Tyle, że łącznie trwało to z 4 min a stuk był naprawdę silny....
Ile brał oleju? Nie wiem. Pojeździłem kilka dni i szybko wymiana wszystkich płynów. Dla "spokojności"
Zdziwił mnie nawet fakt jak w serwisie powiedzieli o tych stukach gdy go odbierałem. Bo ja wcześniej tego nie słyszałem. Co prawda odpalając auto wyjeżdżając od mechanika puknął dosłownie 3-4 sek i było git. Pojeździłem do końca dnia, a rano po kilkunastu godz. otóż ta historia się rozpoczęła...
Przepieg niby 202 000.
Gość mi zasugerował Liquid molly i to może pomoże. Mimo to On sam zaczął słyszeć stuk po wymianie oleju w jego serwisie.
Ile brał oleju? Nie wiem. Pojeździłem kilka dni i szybko wymiana wszystkich płynów. Dla "spokojności"
Zdziwił mnie nawet fakt jak w serwisie powiedzieli o tych stukach gdy go odbierałem. Bo ja wcześniej tego nie słyszałem. Co prawda odpalając auto wyjeżdżając od mechanika puknął dosłownie 3-4 sek i było git. Pojeździłem do końca dnia, a rano po kilkunastu godz. otóż ta historia się rozpoczęła...
Przepieg niby 202 000.
Gość mi zasugerował Liquid molly i to może pomoże. Mimo to On sam zaczął słyszeć stuk po wymianie oleju w jego serwisie.
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
- tedi
- Posty: 2951
- Rejestracja: 18 lis 2008 09:55 pm
- Lokalizacja: .
- Samochód:
- Postawił flaszek: 7
- Dostał flaszek: 4
No właśnie sądzę że poprzedni właściciel jeździł na pół syntetyku.Freeman pisze:Wiem, że poprzedni właściciel jeździł na 10w40
Wymieniłeś na odpowiedni 10w30 ? Jakim olejem zalałeś. Pamiętaj że olej 10w30 do Pacifica to olej mineralny.Freeman pisze:Wymieniono mi olej na 10w30 tak jak przykazał Chrysler.
Ty poważnie tak sądzisz ???Freeman pisze:Mam wrażenie, że podmienili mi górę silnika.
Krzysztof mam podobne odczucia że był nalany jakiś zagęszczacz.verbea pisze:(pytam bo spotkałem się z takim numerem że wlali do silnika jakiegoś świństwa typy motodoctor i do wymiany oleju było ok, a po wymianie oleju wymiana silnika
pozdrawiam. tedi
Lepiej stracić sekundę w życiu , jak życie w ciągu sekundy.
Od dużego silnika lepszy jest.......większy silnik :))))))))))))
www.autopiekuta.pl
Lepiej stracić sekundę w życiu , jak życie w ciągu sekundy.
Od dużego silnika lepszy jest.......większy silnik :))))))))))))
www.autopiekuta.pl
Olej wymieniony na oryginalny - mineralny. Wg normy. Co do podmiany góry silnika - mam nadzieję, że nie. Ale już słyszałem różne rzeczy. Wcześniej tak nie było wiec napisałem`` aby podkreślił nagłą zmianę.
A jeżeli faktycznie zagęszczacz to co? Mówiąc szczerze to trochę dziwne choćby dlatego, że gdyby było gęściej tym bardziej by pukał, co nie?
A z drugiej strony 10w40 byłby gęstszy niż 10w30 wiec dziś olej powinien szybciej docierać do klawiatury... Ech... Jutro zadzwonie do serwisu i powiem im, że coś nie gra. Ew zdejmę pokrywę u kolegi i zobaczę w jakim stanie jest smarowanie.
Jak silnik trochę pochodził to dźwięk jest rewelacyjny. Tylko czemu tak długo ten olej tam dociera ???
A jeżeli faktycznie zagęszczacz to co? Mówiąc szczerze to trochę dziwne choćby dlatego, że gdyby było gęściej tym bardziej by pukał, co nie?
A z drugiej strony 10w40 byłby gęstszy niż 10w30 wiec dziś olej powinien szybciej docierać do klawiatury... Ech... Jutro zadzwonie do serwisu i powiem im, że coś nie gra. Ew zdejmę pokrywę u kolegi i zobaczę w jakim stanie jest smarowanie.
Jak silnik trochę pochodził to dźwięk jest rewelacyjny. Tylko czemu tak długo ten olej tam dociera ???
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
Dźwięk się roznosi po całym. ja tez myślałem ze puka u góry, ale okazało się że "dzięcioł w silniku"
U góry to albo w głowicy albo klapy w kolektorze. Żeby sprawdzić panewkę należy zdjąć miskę olejową i sprawdzić. (wychodzi taniej niż zdjęcie głowicy)
Mówisz że przestalo po kilku minutach. A co się dzieję jak dodasz mocno gazu na biegu jałowym?
U góry to albo w głowicy albo klapy w kolektorze. Żeby sprawdzić panewkę należy zdjąć miskę olejową i sprawdzić. (wychodzi taniej niż zdjęcie głowicy)
Mówisz że przestalo po kilku minutach. A co się dzieję jak dodasz mocno gazu na biegu jałowym?
Oczywiście, że może się mylę co do zlokalizowania dźwięku. Aczkolwiek dźwięk ten jest tak charakterystyczny, że prawie dałbym sobie rękę uciąć ...
Dźwięk jest poprawny. Piękne brzmienie v6 oprócz tego, że przy 3 tys. odcina. Ale może za duże przeciążenia w tym silniku są, że tak ową blokadę założyli
Po uciszeniu się i po dodaniu gazu nie słychać tego dźwięku. Może nagram jutro filmik i wrzucę....
Dźwięk jest poprawny. Piękne brzmienie v6 oprócz tego, że przy 3 tys. odcina. Ale może za duże przeciążenia w tym silniku są, że tak ową blokadę założyli
Po uciszeniu się i po dodaniu gazu nie słychać tego dźwięku. Może nagram jutro filmik i wrzucę....
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
Nie zmienił koloru. Jest w bardzo dobrym stanie. Jutro wracam do serwisu gdzie był wymieniany. Kur... jeszcze dobrze nie pojezdzilem, a juz mam dosc.
Jeszcze raz sobie potestowalem i gdy przestalo pukac zgasielem silnik. Odpalilem - OK. Pojezdzialem pozniej jeszcze troche, znowu umilko. Zgasiłem, włączyłem silnik (na ciepłym) i znowu pukanie. Nie wiem o co chodzi. Tego nie było. Kilkadziesiat razy go gasilem na cieplym i zapalalem i takich objawow nie bylo. Wyglada na to ze faktycznie cos bylo dolane do silnika... Albo naprawde mi podmienili gore z innego ....
Jutro back to service USA....
Jeszcze raz sobie potestowalem i gdy przestalo pukac zgasielem silnik. Odpalilem - OK. Pojezdzialem pozniej jeszcze troche, znowu umilko. Zgasiłem, włączyłem silnik (na ciepłym) i znowu pukanie. Nie wiem o co chodzi. Tego nie było. Kilkadziesiat razy go gasilem na cieplym i zapalalem i takich objawow nie bylo. Wyglada na to ze faktycznie cos bylo dolane do silnika... Albo naprawde mi podmienili gore z innego ....
Jutro back to service USA....
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
- tedi
- Posty: 2951
- Rejestracja: 18 lis 2008 09:55 pm
- Lokalizacja: .
- Samochód:
- Postawił flaszek: 7
- Dostał flaszek: 4
Właśnie z takiego gadania i pisania wychodzą różne teorie i pierdoły. Kto by ci podmieniał dwie głowice na szybcika przy okazji wymiany oleju. Proszę cię dwa razy zastanów się zanim zaczniesz rzucać takie podejrzenia.Freeman pisze:Co do podmiany góry silnika - mam nadzieję, że nie. Ale już słyszałem różne rzeczy. Wcześniej tak nie było wiec napisałem`` aby podkreślił nagłą zmianę.
Sorry że w ten sposób to odbieram ale mimo że nie wiem kto ci wymieniał olej. A odległość jest znaczna więc nie znam warsztatu który ci wykonywał w/w usługę. Proszę mnie nie wiązać z sprawa ale muszę stanąć w obronie człowieka po fachu.
Z drugiej strony doskonalę ciebie rozumiem na chwilę obecną tobą kierują emocje z w/w sytuacją. Sam też napisałeś że wykonujący ci usługę sam zwrócił ci uwagę że coś jego zdaniem jest nie halo. Co poskutkowało wytężenie twojego słuchu i nasłuchiwanie,być może usłyszałeś to na co nie zwracałeś wcześniej uwagi.
Natomiast jeśli jest jak piszesz że stukanie po jakimś tam czasie zanika stawiał bym na popychacze zaworowe. Gdyby to była panewka istniej możliwość że tłok wali w głowicę ale to z wzrostem temperatury nie powinno znikać.
Na koniec dodam tylko nikt tu z szklanej kuli nie wywróży tobie co może być . Pamiętaj ile rad tyle problemów. Zaprowadź samochód do mechanika i w spokoju poproś by ci sprawdził i ustalił usterkę. Emocje i bezpodstawne oskarżenia są złym doradcą w końcu to była zwykła wymiana oleju w silniku co w nijak nie mogła ci popsuć silnika.
A teraz taka historia z która ja miałem do czynienia w okresie ubiegło rocznych wakacji.
Pewnego dnia wraz z małżonką do mojego biura przychodzi pan. Właściciel Volvo V50 silnik Pb.
Właściciel- Dzień dobry chciał bym się z Panem umówić na przegląd po zakupowy. Wie Pan takie czynności jak wymiana wszystkich filtrów i oleju. Do tego sprawdzenie rozrządu świece itp.
Teraz moje wywody:
Krótka rozmowa rozwiała moje i jego spostrzeżenia ustaliliśmy że w wolnym terminie za kilka dni
przyprowadzi samochód na przegląd. Między czasie wyjaśniłem klientowi że rozrządu mu nie sprawdzę bo ma łańcuch i jest bez obsługowy ( Zalecenie Volvo)
Termin ustalony godzina podstawienia ustalona wszystko dogadane.
Na koniec właściciel samochodu poprosił mnie bym podszedł z nim do samochodu i posłuchał jak pracuje silnik. Nie ma sprawy podchodzimy klient otwiera maskę odpala silnik słuchamy w w towarzystwie jego małżonki. Silnik pracuje jak zegarek po oglądaliśmy posłuchaliśmy cała czwórką. Ja właściciel jego żona i mój mechanik jest ok wszystko dogadane na przyszły tydzień mamy wykonać w/w czynności. Pan silnik zgasił zamknął maskę i jeszcze mała pogawędka z nim i jego żoną przed biurem wypalając papierosa. A teraz ciekawostka przesympatyczne małżeństwo żegna się wsiada do ślicznego Volvo V50 odpalają samochód i ja jak i oni robimy silnik pracuje jak młynek do kawy. Pan silnik gasi otwiera maskę i oglądamy i co nic no bo co można zobaczyć wiadomo że nic. Kazałem odpalić by posłuchać co się dzieje, dalej klekoce cała góra silnika zażenowanie obu stron co się stało przecież 10 min temu samochód była sprawny w doskonałym stanie.
Myślę sobie no nic trzeba człowiekowi pomóc bez odpalania wpychamy samochód na wolne stanowisko wulkanizacyjne. Zlecam mechanikowi demontaż pokrywy zaworów bo tam najbardziej hałasuje. Początkowo nic nie było widać niby wszystko ok. Ale bo głębszej analizie doszliśmy do wniosków że łańcuch rozrządu jest bardzo luźny. Diagnoza postawiona trzeba rozbierać przód silnika do rozrządy by ustalić przyczynę. Uw właściciel nie dawał za wygraną i za pomocą swojego Smartfona usilnie szukał ratunku na forum Volvo. Nie dopuszczał myśli że jego wymarzone auto mogło się popsuć. Finalnie samochód został na warsztacie tydzień wcześniej niż zakładano. No bo cóż było zrobić ostatecznie winowajcą usterki okazała się napinacz hydrauliczny łańcucha. Ostatecznie do wymiany łańcuch ślizgi i napinacz.
Na odchodne sympatycznych państwa z stoickim spokojem widzi pan a co by było gdyby to się stało nie przy Panu tylko podczas wymiany oleju ? Pan odpowiedział no nie przecież bym wam nie wmawiał( Osobiście mam inne odczucia) no ale mówię sobie ok.
Ot taka to Historia
Teraz moje przemyślenia i zakładam to tak.
Pan przyjechał zostawił auto i kluczyki i dokumenty trafiają na biurko.
Ustalamy na koniec dnia odbiór.
Pierwsze odpalenie jest super auto chodzi bez zastrzeżeń.
Mechanik wykonuje czynności zgodnie z zleceniem wymiana oleju wszystkich filtrów świece itp.
Po wykonaniu w/w czynności mechanik odpala samochód i tu się ujawnia usterka
i co teraz ?
Jak myślicie co by powiedział uw właściciel wspaniałego Volvo gdyby usłyszał że wie pan ale coś tłucze w pana silniku.
Tutaj zostawiam do przemyśleń każdemu z osobna
pozdrawiam. tedi
Lepiej stracić sekundę w życiu , jak życie w ciągu sekundy.
Od dużego silnika lepszy jest.......większy silnik :))))))))))))
www.autopiekuta.pl
Lepiej stracić sekundę w życiu , jak życie w ciągu sekundy.
Od dużego silnika lepszy jest.......większy silnik :))))))))))))
www.autopiekuta.pl
Zgodze się z Tobą, żę emocje są złym doradcą. Szargają mną różne myśli. To, że nie pukało przed wymianą to jestem tego pewny. Jestem wyczulony na każde dziwne dźwięki z silnika. I mówię to z pełną odpowiedzialnością. Nie zakładam, że ktoś podmienił mi 2 głowice na szybciaka. Auto stało 5 dni w serwisie więc jakby chcieli to by wymienili mi silnik. Ale nadal tak nie uważam. Nie rzucam oskarżeń i nie zakładam takiego scenariusza. Tak jak napisałem na początku przychodzą mi już różne myśli.
Jedziesz po auto, ogladasz 3 godz. przejeżdżasz tym autem ok 500 km, odpalasz, gasisz i nic nie słyszysz. Oddajesz Packe do serwisu i po zapłacie słyszysz jeszcze jedną uwagę dotycząca popychaczy .... Wracasz do domu odpalasz na drugi dzień a samochód stuka jak oszalały. Pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy - coś zepsuli, za mało oleju, etc. Sprawdzasz nic nie widać, puka nadal. Ale mniejsza o to. Wracam tedi jutro do tego samego serwisu. Ufam, że to tylko głupie nieprawdziwe domniemania. A nawet nie domniemania tylko durne myśli wychodzące z bezsilności. Po prostu ku***ski pech.
"Nowe autko"- wymarzone i już nie działa.
Jedziesz po auto, ogladasz 3 godz. przejeżdżasz tym autem ok 500 km, odpalasz, gasisz i nic nie słyszysz. Oddajesz Packe do serwisu i po zapłacie słyszysz jeszcze jedną uwagę dotycząca popychaczy .... Wracasz do domu odpalasz na drugi dzień a samochód stuka jak oszalały. Pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy - coś zepsuli, za mało oleju, etc. Sprawdzasz nic nie widać, puka nadal. Ale mniejsza o to. Wracam tedi jutro do tego samego serwisu. Ufam, że to tylko głupie nieprawdziwe domniemania. A nawet nie domniemania tylko durne myśli wychodzące z bezsilności. Po prostu ku***ski pech.
"Nowe autko"- wymarzone i już nie działa.
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
-
- Posty: 715
- Rejestracja: 06 gru 2011 11:26 am
- Lokalizacja: Szczecin
- Samochód: Pacifica Limited 2017
- Postawił flaszek: 10
- Dostał flaszek: 1
- tedi
- Posty: 2951
- Rejestracja: 18 lis 2008 09:55 pm
- Lokalizacja: .
- Samochód:
- Postawił flaszek: 7
- Dostał flaszek: 4
Dlatego stając w obronie kolegi po fachu opisałem ci historię jaką ja miałem. Byś mógł na chłodno przemyśleć. Pamiętaj awarie i usterki się trafiają nie koniecznie w odpowiednim miejscu i odpowiedniej chwili.Freeman pisze:"Nowe autko"- wymarzone i już nie działa.
Dajmy na to z zupełnie innej beczki.
Wołasz serwisanta do przeglądu kotła gazowego przed sezonem. Wykonuje przegląd czyści standardowa obsługa. Następnego dnia piec cieknie bo coś było już na ostatnich nogach,czego serwisant nie mógł przewidzieć. Dajmy na to wymiennik ciepła pękł.
I co też powiesz że serwisant musiał ci podmienić no bo jak że inaczej mogło by być.
pozdrawiam. tedi
Lepiej stracić sekundę w życiu , jak życie w ciągu sekundy.
Od dużego silnika lepszy jest.......większy silnik :))))))))))))
www.autopiekuta.pl
Lepiej stracić sekundę w życiu , jak życie w ciągu sekundy.
Od dużego silnika lepszy jest.......większy silnik :))))))))))))
www.autopiekuta.pl
- głodźillaryki
- Posty: 1072
- Rejestracja: 29 paź 2015 06:35 pm
- Lokalizacja: Ryki
- Samochód: Pacifica 3.5 awd / dodge grand caravan 3.8
- Postawił flaszek: 12
- Dostał flaszek: 18
tedi, ma racje moim zdaniem sam miałem fajny przypadek tylko ze mniejszego kalibru ... z kosiarką znajomego... miałem mu wyregulowac gaznik i sprawdzic wszystko po kupnie,
przywiózł,zostawił,pojechał...
nastepnego dnia odpalam by zobaczyc jak to chodzi a tu po paru minutach urywa sie korbowód i robi wielką dziure w karterze... .. na co ów znajomy; Popsułem dobrą kosiarke ,ot mechanik jak z koziej du** trąba
przywiózł,zostawił,pojechał...
nastepnego dnia odpalam by zobaczyc jak to chodzi a tu po paru minutach urywa sie korbowód i robi wielką dziure w karterze... .. na co ów znajomy; Popsułem dobrą kosiarke ,ot mechanik jak z koziej du** trąba
Usilnie staram się pisać poprawnie , i nie robić błędów ortograficznych ( czasami się to udaje...)
Paweł nie wiem za bardzo o których wężach mówisz ? Znalazłem 2 od strony grodzi ale to wygląda na węże od odkurzacza. Jeżeli to te to u mnie jest ok, był lekko pęknięty ale już to naprawiłem i nic nie zmieniło.
Ale.. ale... Sprawa wygląda następująco.
Pojechałem wczoraj do mechanika- nie takiego co od razu naciąga i wymienia wszystkie popychacze. Stwierdził jednomyślnie wraz ze mną. Popychacze hydrauliczne- któryś "cieknie". Pierwsza podpowiedź, zmień olej na 10w40 półsyntetyk jaki był wcześniej zalewany. OK. Jade do sklepu, filtr i olej nowy oraz liqly moly flush engine. Wlałem, odczekałem 10 min, spuściliśmy olej, wlaliśmy nowy. Odpalamy. Nadal stuka ale dużo ciszej, nadal mocno ale nie jak 60. Zgasiliśmy. Dolaliśmy do połowy bagnetu olej, odpalamy... Ucichło. Hmmm jest znacznie lepiej. Zapłaciłem i pojechałem do domu. W miedzy czasie gasiłem jeszcze 2 razy- sklep(dłuższy postój) i stacja benzynowa. Zapalałem, popukało 3 sek i przestawało.
Dziś rano próba na zupełnie zimnym silniku. Zaczęło pukać, też nienajmilej dla ucha ale jednak znacznie ciszej. 30 może 40 sek. Ustało zupełnie. Lekkie cykanie jak elektrozawór, tak jak było gdy auto kupowałem.
Teraz moje spostrzeżenie. Osobiście uważam, że olej półsyntetyczny jest znacznie lepszy niż olej mineralny niezależnie od tego co pisze producent auta. W USA nie przywiązuje się do tego aż takiej wagi. Najlepszym dowodem tego jest instrukcja Pacifici, która pisze rzeczy co najmniej niedorzeczne. Ale one są jak najbardziej prawdziwe, a czemu ? Bo olej mineralny 10w30 jest po prostu "słaby" i nie wytrzymuje np wysokich temperatur zewnętrznych. Wyższa temp. w tłokach itd. itp. Wtedy zaleca się wymianę co 5k km
Oczywiście jest to tylko moje prywatne zdanie więc proszę abyście mnie nie obrażali od razu tylko pozostawili to dla siebie.
Niestety nie ominie mnie wymiana popychaczy co najmniej na jednej głowicy - już zaczynam zbierać Ale powinny jeszcze trochę pośmigać...
W tym tyg, najpóźniej w następnym podjadę do mojego mechaniora sprawdzić ciśnienie smarowania. Jest jeszcze cień nadziej, że to wina pompy. Druga rzecz która mi przychodzi do głowy to taka, że może być jeszcze kanalik olejowy zapchany od nagaru i jest słabsze dojście oleju do któregoś z popychaczy. A wymiana oleju ta pierwsza, czyli pukanie silnika wepchnęła syf dalej....
Będę się nadal dzielił swoimi poczynaniami w tym temacie aby go zamknąć gdy problem zostanie zupełnie rozwiązany...
Ale.. ale... Sprawa wygląda następująco.
Pojechałem wczoraj do mechanika- nie takiego co od razu naciąga i wymienia wszystkie popychacze. Stwierdził jednomyślnie wraz ze mną. Popychacze hydrauliczne- któryś "cieknie". Pierwsza podpowiedź, zmień olej na 10w40 półsyntetyk jaki był wcześniej zalewany. OK. Jade do sklepu, filtr i olej nowy oraz liqly moly flush engine. Wlałem, odczekałem 10 min, spuściliśmy olej, wlaliśmy nowy. Odpalamy. Nadal stuka ale dużo ciszej, nadal mocno ale nie jak 60. Zgasiliśmy. Dolaliśmy do połowy bagnetu olej, odpalamy... Ucichło. Hmmm jest znacznie lepiej. Zapłaciłem i pojechałem do domu. W miedzy czasie gasiłem jeszcze 2 razy- sklep(dłuższy postój) i stacja benzynowa. Zapalałem, popukało 3 sek i przestawało.
Dziś rano próba na zupełnie zimnym silniku. Zaczęło pukać, też nienajmilej dla ucha ale jednak znacznie ciszej. 30 może 40 sek. Ustało zupełnie. Lekkie cykanie jak elektrozawór, tak jak było gdy auto kupowałem.
Teraz moje spostrzeżenie. Osobiście uważam, że olej półsyntetyczny jest znacznie lepszy niż olej mineralny niezależnie od tego co pisze producent auta. W USA nie przywiązuje się do tego aż takiej wagi. Najlepszym dowodem tego jest instrukcja Pacifici, która pisze rzeczy co najmniej niedorzeczne. Ale one są jak najbardziej prawdziwe, a czemu ? Bo olej mineralny 10w30 jest po prostu "słaby" i nie wytrzymuje np wysokich temperatur zewnętrznych. Wyższa temp. w tłokach itd. itp. Wtedy zaleca się wymianę co 5k km
Oczywiście jest to tylko moje prywatne zdanie więc proszę abyście mnie nie obrażali od razu tylko pozostawili to dla siebie.
Niestety nie ominie mnie wymiana popychaczy co najmniej na jednej głowicy - już zaczynam zbierać Ale powinny jeszcze trochę pośmigać...
W tym tyg, najpóźniej w następnym podjadę do mojego mechaniora sprawdzić ciśnienie smarowania. Jest jeszcze cień nadziej, że to wina pompy. Druga rzecz która mi przychodzi do głowy to taka, że może być jeszcze kanalik olejowy zapchany od nagaru i jest słabsze dojście oleju do któregoś z popychaczy. A wymiana oleju ta pierwsza, czyli pukanie silnika wepchnęła syf dalej....
Będę się nadal dzielił swoimi poczynaniami w tym temacie aby go zamknąć gdy problem zostanie zupełnie rozwiązany...
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
- tedi
- Posty: 2951
- Rejestracja: 18 lis 2008 09:55 pm
- Lokalizacja: .
- Samochód:
- Postawił flaszek: 7
- Dostał flaszek: 4
No to bardzo się cieszę że wstępnie na spokojnie ustaliłeś że to są popychacze . Ja na podstawie twoich postów od razu sugerowałem że to właśnie one ci stukają.
A jednak czyli dało się to na spokojnie zdiagnozować.
A widzisz jednak pukało coś tam gdy kupowałeś. A ja ci napisałem że usłyszałeś to dopiero jak ci mechanik zwrócił uwagę na to. A ty nadal uważałeś go za najgorsze zło i że to on musiał ci popsuć samochód.
Ja bynajmniej nie czuję się obrażony ale uznałem że muszę stanąć w obronie mi nie znanego ale jak by nie było kolegi po fachu.
Oczywiście czarne owce zdarzają się w każdej dziedzinie ale oczerniać i obwiniać można dopiero jak się udowodni. Polskie prawo mówi że każdy jest nie winny dopóki mu się winy nie udowodni.
Mam tylko nadzieję że przez tak wywołaną sytuację nie przybyło człowiekowi który zmieniał ci olej po kupnie siwych włosów na głowie. Bo powinieneś teraz przyznać i szczerze powiedzieć że miał dobry słuch. Bo ty tego wcześniej nie słyszałeś a on jako dobry fachowiec powiedział ci że jego zdaniem coś nie tak z popychaczami.
Ok na tym zakończę dyskusję ale musiałem się do twojego ostatniego posta odnieść. Między innymi dlatego iż to ja najbardziej tu się rozpisałem w tym temacie.
Teraz będę ci kibicował i życzę ci byś jak najszybciej doprowadził Packę do idealnego stanu
Freeman pisze:Pojechałem wczoraj do mechanika- nie takiego co od razu naciąga i wymienia wszystkie popychacze. Stwierdził jednomyślnie wraz ze mną.
A jednak czyli dało się to na spokojnie zdiagnozować.
Freeman pisze:Lekkie cykanie jak elektrozawór, tak jak było gdy auto kupowałem.
A widzisz jednak pukało coś tam gdy kupowałeś. A ja ci napisałem że usłyszałeś to dopiero jak ci mechanik zwrócił uwagę na to. A ty nadal uważałeś go za najgorsze zło i że to on musiał ci popsuć samochód.
Oczywiście w żaden sposób nie miałem zamiaru cię obrażać. Ja osobiście próbowałem ci powiedzieć że po pierwsze na pewno nikt ci nie podmienił góry silnika. A po drugie to ty obrażałeś mechanika swojego snując takie insynuacje.Freeman pisze:Oczywiście jest to tylko moje prywatne zdanie więc proszę abyście mnie nie obrażali od razu tylko pozostawili to dla siebie.
Ja bynajmniej nie czuję się obrażony ale uznałem że muszę stanąć w obronie mi nie znanego ale jak by nie było kolegi po fachu.
Oczywiście czarne owce zdarzają się w każdej dziedzinie ale oczerniać i obwiniać można dopiero jak się udowodni. Polskie prawo mówi że każdy jest nie winny dopóki mu się winy nie udowodni.
Mam tylko nadzieję że przez tak wywołaną sytuację nie przybyło człowiekowi który zmieniał ci olej po kupnie siwych włosów na głowie. Bo powinieneś teraz przyznać i szczerze powiedzieć że miał dobry słuch. Bo ty tego wcześniej nie słyszałeś a on jako dobry fachowiec powiedział ci że jego zdaniem coś nie tak z popychaczami.
Ok na tym zakończę dyskusję ale musiałem się do twojego ostatniego posta odnieść. Między innymi dlatego iż to ja najbardziej tu się rozpisałem w tym temacie.
Teraz będę ci kibicował i życzę ci byś jak najszybciej doprowadził Packę do idealnego stanu
pozdrawiam. tedi
Lepiej stracić sekundę w życiu , jak życie w ciągu sekundy.
Od dużego silnika lepszy jest.......większy silnik :))))))))))))
www.autopiekuta.pl
Lepiej stracić sekundę w życiu , jak życie w ciągu sekundy.
Od dużego silnika lepszy jest.......większy silnik :))))))))))))
www.autopiekuta.pl
Kolego tedi wcale tak nie uważałem. Snułem insynuacje bo już takie rzeczy słyszałem, a różnica była ogromna. Po tym jak go odebrałem z serwisu pukał jak Diesel - bez żartów także jego słuch nie był niczym nadzwyczajnym. Po za tym nie wiem co by było gdybym tego zabiegu nie zrobił na własną rękę. Z godziny na godzinę było coraz gorzej. Na dowód mogę Ci przesłać filmiki YouTube. Cykanie jak elektrozawór, a napier... jakbym odpalał diesla to zupełnie 2 różne rzeczy. Po za tym usłyszał to dopiero po wymianie oleju.
I teraz tak: dzwonię do niego i pytam czy mogło się to stać po zmianie oleju? Odpowiadają, że nie. Dopiero jak zacząłem sugerować, że może przypchało kanalik- powiedział:być może. A fakty mówią zupełnie coś innego. Wymiana oleju Mopar z filtrem kosztowała mnie 300 zł. No i koszty wymiany przeze mnie dokonanej osobiście. I teraz pierdoł ale jednak. Miałem przykręcony akumulator, na 100%. Po wyjeździe z serwisu aku jest odkręcony i lata po samochodzie. Z całym szacunkiem dla gościa ale jakim cudem sam się rozkręcił? Pytam czemu wykręcany był? - Mechanik: nie był.
O zasadzie domniemania niewinności to wiem, że tak owa w Polsce występuje. Ale ja nikogo nie oskarżyłem, nie powiedziałem, że to zrobili nie mając dowodów. To była od tak głupia insynuacja, która jak już mówiłem wynikła z bezsilności. Nie będę się tłumaczył. Mimo to mam pewne zastrzeżenia do kolegów po fachu. Po pierwsze stało się to jak wyjechałem z serwisu. Po drugie, mam zastrzeżenia co do profesjonalizmu. Nie czuję się dobrze po opuszczeniu serwisu.
I na koniec tak: Gdybym ja naprawiał komuś komputer i po serwisie zadzwoniłby do mnie, że komputer prawie się pali- powiedziałbym mu: Proszę go przywieść, zobaczę co się dzieje. NIC takiego nie usłyszałem, a wręcz usłyszałem, że mogę podjechać i rozbierać górę, a to słono kosztuje. To nie jest podejście FAIR, a do tego brak profesjonalizmu i olewka. Przy zakupie auta nie byłem sam. Nie sam oglądałem nie sam słuchałem. Nigdy nie przeoczył bym takiego stuku.
Mechanik z wczoraj powiedział: żaden motodoctor nie napirawiłby takiego popychacza. To naprawde wali/waliło mocno. Takie rzeczy nie dzieją się z dnia na dzień. Jako mechanik na pewno to wiesz. Jest mi cholernie źle bo jedynym co mogłem zrobić to wrócić do tego serwisu i powiedzieć gówno mnie to obchodzi- to nie stukało i ma być zrobione. Albo iść do sądu. Ludzie są omylni również. Ale podstawą zachowania jest bycie Fair czego w naszym przepięknym kraju brakuje. Nawet jeśli to zupełny przypadek....
Na tym kończę. Dziękuje za kibicowanie. Wróce do tematu.
I teraz tak: dzwonię do niego i pytam czy mogło się to stać po zmianie oleju? Odpowiadają, że nie. Dopiero jak zacząłem sugerować, że może przypchało kanalik- powiedział:być może. A fakty mówią zupełnie coś innego. Wymiana oleju Mopar z filtrem kosztowała mnie 300 zł. No i koszty wymiany przeze mnie dokonanej osobiście. I teraz pierdoł ale jednak. Miałem przykręcony akumulator, na 100%. Po wyjeździe z serwisu aku jest odkręcony i lata po samochodzie. Z całym szacunkiem dla gościa ale jakim cudem sam się rozkręcił? Pytam czemu wykręcany był? - Mechanik: nie był.
O zasadzie domniemania niewinności to wiem, że tak owa w Polsce występuje. Ale ja nikogo nie oskarżyłem, nie powiedziałem, że to zrobili nie mając dowodów. To była od tak głupia insynuacja, która jak już mówiłem wynikła z bezsilności. Nie będę się tłumaczył. Mimo to mam pewne zastrzeżenia do kolegów po fachu. Po pierwsze stało się to jak wyjechałem z serwisu. Po drugie, mam zastrzeżenia co do profesjonalizmu. Nie czuję się dobrze po opuszczeniu serwisu.
I na koniec tak: Gdybym ja naprawiał komuś komputer i po serwisie zadzwoniłby do mnie, że komputer prawie się pali- powiedziałbym mu: Proszę go przywieść, zobaczę co się dzieje. NIC takiego nie usłyszałem, a wręcz usłyszałem, że mogę podjechać i rozbierać górę, a to słono kosztuje. To nie jest podejście FAIR, a do tego brak profesjonalizmu i olewka. Przy zakupie auta nie byłem sam. Nie sam oglądałem nie sam słuchałem. Nigdy nie przeoczył bym takiego stuku.
Mechanik z wczoraj powiedział: żaden motodoctor nie napirawiłby takiego popychacza. To naprawde wali/waliło mocno. Takie rzeczy nie dzieją się z dnia na dzień. Jako mechanik na pewno to wiesz. Jest mi cholernie źle bo jedynym co mogłem zrobić to wrócić do tego serwisu i powiedzieć gówno mnie to obchodzi- to nie stukało i ma być zrobione. Albo iść do sądu. Ludzie są omylni również. Ale podstawą zachowania jest bycie Fair czego w naszym przepięknym kraju brakuje. Nawet jeśli to zupełny przypadek....
Na tym kończę. Dziękuje za kibicowanie. Wróce do tematu.
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
Tak, wstępnie i w skrócie. Po wymienia oleju i przepłukaniu silnika pukania u góry silnika, bardzo mocne ustały zupełnie. Wygląda na to, że jednak popychacz któryś nie otwierał do końca zaworu i stąd ten dźwięk. Pojeżdżę dalej i zobaczę co będzie. Nie rozbieram góry. W tym tyg wymiana świec i sprawdzenie ciśnienia smarowania.
Po tym wszystkim jestem strasznie wyczulony, a żona mówi, że to są już natręctwa. Hehe być może ma rację. Tak czy inaczej wsłuchuję się w prace silnika i znowu coś słyszę ale nie wiem czy to jest powód do niepokoju. Otóż gdy schylę się przy kole od strony kierowcy, pasażera z resztą też to słyszę charakterystyczne cykanie, tykanie silnika które przyspiesza z obrotami silnika. Oczywiście na dole bo u góry jest to prawie zupełnie niesłyszalne. Wrzucam filmik. Jakbyście mogli szanowni forumowicze posłuchać i się wypowiedzieć to bardzo proszę. Na początku telefon znajduję się pod błotnikiem w tylnej części koła, później go przekładam do przodu i wracam na chwile do tyłu. Usłyszycie bardzo charakterystyczne tykanie. Nie patrzcie tylko na moją pozę
https://youtu.be/JA-YPJ_ctVA
Po tym wszystkim jestem strasznie wyczulony, a żona mówi, że to są już natręctwa. Hehe być może ma rację. Tak czy inaczej wsłuchuję się w prace silnika i znowu coś słyszę ale nie wiem czy to jest powód do niepokoju. Otóż gdy schylę się przy kole od strony kierowcy, pasażera z resztą też to słyszę charakterystyczne cykanie, tykanie silnika które przyspiesza z obrotami silnika. Oczywiście na dole bo u góry jest to prawie zupełnie niesłyszalne. Wrzucam filmik. Jakbyście mogli szanowni forumowicze posłuchać i się wypowiedzieć to bardzo proszę. Na początku telefon znajduję się pod błotnikiem w tylnej części koła, później go przekładam do przodu i wracam na chwile do tyłu. Usłyszycie bardzo charakterystyczne tykanie. Nie patrzcie tylko na moją pozę
https://youtu.be/JA-YPJ_ctVA
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
Wypowiem się a co, mogę ...bo tak czytam Kolego Freeman, jak na tego mechanika, co Ci olej wymieniał najeżdżasz i dalej nie rozumiem czym on zawinił??? Zmienił Ci olej na taki jaki chciałeś i silnik stuka - jego wina? hmmm...
Sam udowodniłeś, że nie, bo po zalaniu silnika innym olejem i dodatkiem motodoctora ucichło - czyli zrobiłeś to samo co poprzedni właściciel...
Zaproponował Ci przecież rozbiórkę góry silnika, czyli to na co teraz zbierasz fundusze, chciał problem rozwiązać fachowo, a nie tak jak to zrobiłeś teraz...wlewając to świństwo do silnika!
Też bym pewnie sam postąpił tak jak Ty, bo koszty będą spore i tymczasowo problem masz rozwiązany, ale nie obwiniajmy innych jeśli nie są temu winni!
To tyle - skomentuj jak chcesz lub olej... w każdym razie ciesz się autem bez szkody dla innych
Sam udowodniłeś, że nie, bo po zalaniu silnika innym olejem i dodatkiem motodoctora ucichło - czyli zrobiłeś to samo co poprzedni właściciel...
Zaproponował Ci przecież rozbiórkę góry silnika, czyli to na co teraz zbierasz fundusze, chciał problem rozwiązać fachowo, a nie tak jak to zrobiłeś teraz...wlewając to świństwo do silnika!
Też bym pewnie sam postąpił tak jak Ty, bo koszty będą spore i tymczasowo problem masz rozwiązany, ale nie obwiniajmy innych jeśli nie są temu winni!
To tyle - skomentuj jak chcesz lub olej... w każdym razie ciesz się autem bez szkody dla innych
Najeżdżam bo postąpił nieprofesjonalnie. Nie wlałem żadnego motodoctora. Silnik pracuje na 10w40 i nie ma nic w sobie dodanego. Przed wymianą wlałem Flusha, zrobiłem płukanie silnika.
Góra silnika nie puka już w ogóle. A pukało strasznie-Po wymianie oleju w serwisie.
Nie chciałem 10w30 mineralnego. Zdałem się na nich. Słucham ludzi którzy przy tym pracują. Zaś po tym fakcie skontaktowałem się z innymi mechanikami i podważyli zdanie tego pierwszego... hmmm ??
Sam osobiście świadczę usługi i nigdy bym tak nie potraktował klienta który ode mnie wyjechał i zaczęły się takie cuda. To tyle. Po za tym obwiniam za złe potraktowanie klienta, a nie za jego fachowość, choć tu też mógłbym się pewnie przyczepić. Między obwinianiem, a wyrażaniem jest spora różnica. Kolego Patrycy powinieneś czytać ze zrozumieniem.
Dzięki za pomoc. Po za tym widzę, że to Wy "oskarżacie" tego co sprzedawał samochód, włącznie z tym mechanikiem bo on również zasugerował motodoctora... A może ten człowiek nic nie wlewał i jeździł na 10w40 i nic mu nie pukało, co potwierdza nagła zmiana u mnie - góra się wyciszyła po wymianie oleju. A dziś dałem zupełnie inny przypadek. Piszę te posty prosząc o pomoc, a nie o waszą krytykę.
Góra silnika nie puka już w ogóle. A pukało strasznie-Po wymianie oleju w serwisie.
Nie chciałem 10w30 mineralnego. Zdałem się na nich. Słucham ludzi którzy przy tym pracują. Zaś po tym fakcie skontaktowałem się z innymi mechanikami i podważyli zdanie tego pierwszego... hmmm ??
Sam osobiście świadczę usługi i nigdy bym tak nie potraktował klienta który ode mnie wyjechał i zaczęły się takie cuda. To tyle. Po za tym obwiniam za złe potraktowanie klienta, a nie za jego fachowość, choć tu też mógłbym się pewnie przyczepić. Między obwinianiem, a wyrażaniem jest spora różnica. Kolego Patrycy powinieneś czytać ze zrozumieniem.
Dzięki za pomoc. Po za tym widzę, że to Wy "oskarżacie" tego co sprzedawał samochód, włącznie z tym mechanikiem bo on również zasugerował motodoctora... A może ten człowiek nic nie wlewał i jeździł na 10w40 i nic mu nie pukało, co potwierdza nagła zmiana u mnie - góra się wyciszyła po wymianie oleju. A dziś dałem zupełnie inny przypadek. Piszę te posty prosząc o pomoc, a nie o waszą krytykę.
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
-
- Posty: 2534
- Rejestracja: 04 lip 2013 09:20 pm
- Lokalizacja: Poznań-okolica
- Samochód: DURANGO 5,7 HEMI HEV, była Pacyfica 4.0 Signature 08
- Postawił flaszek: 14
- Dostał flaszek: 16
i tu się z kolegą zgadzam, i piszę to w ogólnym znaczeniu nie pijąc do nikogo,Freeman pisze:Piszę te posty prosząc o pomoc, a nie o waszą krytykę.
dużo ważniejsze jest znalezienie rozwiązania niż szukanie winnych
na podstawie niepewnych poszlak, oczywiście poznanie przyczyny ma też spore znaczenie, ale bardziej w kontekście znalezienia prawidłowego rozwiązania niż wywnętrzania się na tym, co błąd popełnił, pewnie nie zawsze świadomie...
flaszeczka wsparcie w owocnym rozwiązywaniu problemów
pozdrawiam Piotr
http://cprojects.pl
__________________________
Umysł jest jak spadochron
Nie działa jeśli nie jest otwarty
http://cprojects.pl
__________________________
Umysł jest jak spadochron
Nie działa jeśli nie jest otwarty
- lutek34
- Posty: 1317
- Rejestracja: 13 lip 2014 10:52 am
- Lokalizacja: Krosno
- Samochód:
- Dostał flaszek: 7
Najważniejsze że stukanie ucichło, ja bym teraz zrobił całą reszte co masz do zrobienia i jezdzil, nie dotykając silnika. Jak stukania po jakimś czasie wrócą to wtedy zabrać się za temat na poważnie. Oczywiscie ciśnienie oleju możesz sprawdzić, żeby mieć pewność że mieści się w widelkach.
Były dwie Pace 3.5l i 4.0l a teraz jest '08 Subaru Tribeca H6 3.6l+LPG BRC P&D Plus
www.posadzkizywiczne.eu
auto laweta Krosno Rzeszów Dębica 501 705 816
www.posadzkizywiczne.eu
auto laweta Krosno Rzeszów Dębica 501 705 816
- czytałem znowu w pośpiechu, nie doczytałem, że zlałeś to coś, a później nowy olej bez tego czegośFreeman pisze:Kolego Patrycy powinieneś czytać ze zrozumieniem.
Sorki, ale zapamiętałem głównie to:
Zdecydowanie mój błąd!Freeman pisze:Jade do sklepu, filtr i olej nowy oraz liqly moly flush engine
Najważniejsze, że nie zdążyło Ci nic "wystukać" na dobre!
Pozdrawiam
- głodźillaryki
- Posty: 1072
- Rejestracja: 29 paź 2015 06:35 pm
- Lokalizacja: Ryki
- Samochód: Pacifica 3.5 awd / dodge grand caravan 3.8
- Postawił flaszek: 12
- Dostał flaszek: 18
- głodźillaryki
- Posty: 1072
- Rejestracja: 29 paź 2015 06:35 pm
- Lokalizacja: Ryki
- Samochód: Pacifica 3.5 awd / dodge grand caravan 3.8
- Postawił flaszek: 12
- Dostał flaszek: 18
Mechanik postąpił dobrze wlewając olej o specyfikacji napisanej na korku (10w30) Nie ma nad czym dywagować. Problem jest w czymś innym. Dlaczego stukało? według mnie i tak coś jest nie tak z silnikiem. To że teraz nie puka nie znaczy że nie zacznie jak się trochę olej wypracuje. Jak jest wszystko dobrze to bez względu na rodzaj oleju nie może stukać
też tak myślę! Ja też jak kupiłem swoją to poprzedni właściciel jeździł na 10W40...od prawie 3 lat (od razu po kupnie) zalewam Petro Canade 10w30 i nic (odpukać) się nie dzieje niepokojącego.verbea pisze:bez względu na rodzaj oleju nie może stukać
Też mi mechanik zalecił wlać to co na korku pisze. Oby Koledze Freeman, to jeszcze pośmigało trochę.
Zgadzam się z Wami, że musi być coś nie tak. Dlatego napisałem, że zbieram na popychacze Nawet po wlewce mineralnego nie powinno tak drastycznie się zmienić. Chyba, że naprawdę nagar wszedł w jeden popychacz. Tak czy siak zrobię jak piszecie. Pojeżdżę trochę, a później jak zacznie pukać wrócę do tematu.
A czy ktoś wysłuchał mój filmik ?? Co wy na to ??
https://youtu.be/JA-YPJ_ctVA
Weźcie na głośnik i coś powiedźcie ...
Od razu zapytam czy w tym aucie można zmienić popychacze bez rozpinania rozrządu? bo tak to wygląda na filmikach... zdjąć tylko wałki pośrednie i jazda
A czy ktoś wysłuchał mój filmik ?? Co wy na to ??
https://youtu.be/JA-YPJ_ctVA
Weźcie na głośnik i coś powiedźcie ...
Od razu zapytam czy w tym aucie można zmienić popychacze bez rozpinania rozrządu? bo tak to wygląda na filmikach... zdjąć tylko wałki pośrednie i jazda
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
-
- Posty: 2534
- Rejestracja: 04 lip 2013 09:20 pm
- Lokalizacja: Poznań-okolica
- Samochód: DURANGO 5,7 HEMI HEV, była Pacyfica 4.0 Signature 08
- Postawił flaszek: 14
- Dostał flaszek: 16
działa i o zgrozo stwierdzam że masz Pacifice w wersji DieselFreeman pisze:Filmik już powinien działać
a tak na serio Patrycy ma rację z takiego nasłuchu nikt poważny nie postawi diagnozy
pozdrawiam Piotr
http://cprojects.pl
__________________________
Umysł jest jak spadochron
Nie działa jeśli nie jest otwarty
http://cprojects.pl
__________________________
Umysł jest jak spadochron
Nie działa jeśli nie jest otwarty
Tak wiem. Chciałem abyście sobie tylko posłuchali i się wypowiedzieli. LPG wyłączoneWiesz co...coś tam cyka...ale wątpię żeby Ci ktoś diagnozę poprzez odsłuchanie filmiku podał...
A może wtryski LPG cykają ..wiesz my tu lubimy sobie pożartować, nawet w tematach ważnych
Też już tak się zastanawiałem czy nie przeradza się w TDIdziała i o zgrozo stwierdzam że masz Pacifice w wersji Diesel
Nie. Tak nie pracował. Na 10w30 było straszne klekotanie tyle, że zupełnie u góry. Teraz ten dźwięk wydobywa się na wysokości koła, a to co słyszycie to dźwięk który rozchodzi się pod błotnikiem ...Czy tak pracował jak go kupowałeś? Pracuje jak trzepaczka do jajek. Nie mogę sobie zatem wyobrazić jak pracował na 10w30 (skoro twierdzisz ze jest olbrzymia różnica).
To trochę wróżenie z fusów ale dla mnie to nie tylko głowica. A mierzyłeś ciśnienie na cylindrach?
Lepiej nie wróż z fusów Ciśnienie będę mierzył jutro lub po jutrze. Czekam na mechanika aż znajdzie czas. Po za tym muszę wymienić świece, ew. cewkę bo mam błąd wypadanie zapłonu. Głównie na gazie ale na benzynie też nie jest idealnie. Zaczynam się przyzwyczajać do myśli, że trzeba będzie 6 tys. nazbierać na kapitalny remont
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
- M.
- Posty: 4979
- Rejestracja: 02 lut 2011 07:10 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Samochód: Chrysler Aspen 5,7 HEMI HEV Limited 2009 Pb/El/LPG
- Postawił flaszek: 39
- Dostał flaszek: 60
Freeman,
Stary.
Czego by nie gadać kupiłeś sobie skarbonkę> Na pocieszenie dodam, że ot takie ryzyko z autami używanymi.
Sporo auto pojeździło pod pewnie różnymi nogami, w rękach ludzi o różnej kulturze technicznej i eksploatacyjnej.
Pewnie trochę (albo raczej więcej niż trochę) się wyeksploatowało, pewnie pokazało zęby i ktoś w myśl zasady:
"Trzeba sobie umieć radzić jak rzekł baca sznurując glizdą buta"
miast naprawić dolał jakowegoś świństwa co przyniosło ulgę bez usunięcia przyczyny, wystawił niby-sprawne auto na sprzedaż i niech teraz nowy właściciel się buja.
Co do oleju - a jeździj sobie na czym chcesz. Dasz SUPEROL - też będzie chodził - i z pewnością będzie cichutko. Cichutko będzie wszak do czasu - aż Ci się np. obróci panewka.
A teraz bez żartów - bierz się za robotę i wymieniaj popychacze. Przy okazji zrób głowice w zakresie gniazd, zaworów, prowadnic i uszczelniaczy. Inne elementy zweryfikuj. Na koniec zalej co fabryka nakazała i ciesz się bezawaryjnym autem.
Ogólna zasada - nie stać nas na półśrodki, na niby-naprawy. To że nie słychać nie oznacza to wcale, że jest OK. Finalnie tak czy inaczej masz nieuniknioną naprawę - od Ciebie zależy czy w obecnie małym zakresie czy też w przyszłości w zdecydowanie większym.
A co do hehehe podmiany głowic. Koszt kompletu uszczelek góry silnika do mojego Aspena to ca' PLN 1.000. W Pacy będzie podobnie. Jaki byłby to interes????
Stary.
Czego by nie gadać kupiłeś sobie skarbonkę> Na pocieszenie dodam, że ot takie ryzyko z autami używanymi.
Sporo auto pojeździło pod pewnie różnymi nogami, w rękach ludzi o różnej kulturze technicznej i eksploatacyjnej.
Pewnie trochę (albo raczej więcej niż trochę) się wyeksploatowało, pewnie pokazało zęby i ktoś w myśl zasady:
"Trzeba sobie umieć radzić jak rzekł baca sznurując glizdą buta"
miast naprawić dolał jakowegoś świństwa co przyniosło ulgę bez usunięcia przyczyny, wystawił niby-sprawne auto na sprzedaż i niech teraz nowy właściciel się buja.
Co do oleju - a jeździj sobie na czym chcesz. Dasz SUPEROL - też będzie chodził - i z pewnością będzie cichutko. Cichutko będzie wszak do czasu - aż Ci się np. obróci panewka.
A teraz bez żartów - bierz się za robotę i wymieniaj popychacze. Przy okazji zrób głowice w zakresie gniazd, zaworów, prowadnic i uszczelniaczy. Inne elementy zweryfikuj. Na koniec zalej co fabryka nakazała i ciesz się bezawaryjnym autem.
Ogólna zasada - nie stać nas na półśrodki, na niby-naprawy. To że nie słychać nie oznacza to wcale, że jest OK. Finalnie tak czy inaczej masz nieuniknioną naprawę - od Ciebie zależy czy w obecnie małym zakresie czy też w przyszłości w zdecydowanie większym.
A co do hehehe podmiany głowic. Koszt kompletu uszczelek góry silnika do mojego Aspena to ca' PLN 1.000. W Pacy będzie podobnie. Jaki byłby to interes????
______
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
- M.
- Posty: 4979
- Rejestracja: 02 lut 2011 07:10 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Samochód: Chrysler Aspen 5,7 HEMI HEV Limited 2009 Pb/El/LPG
- Postawił flaszek: 39
- Dostał flaszek: 60
I tak za drogo - i mówię to nie należąc do gospodarnej (żeby nie powiedzieć oszczędnej) nacjiPatrycy pisze: ...No przecież na silikonie złożył!
______
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
tedi nie wróciły stuki. Od taki żarcik.
Otóż co zdążyłem zrobić w tym temacie:
Byłem zmierzyć ciśnienie smarowania - jest ono jak najbardziej prawidłowe. Mało tego, mój nowy mechanik powiedział, że silnik pracuje zupełnie dobrze. On nie słyszy żadnych stuków i cykań które mogłyby stanowić poważną usterkę. Tykanie z góry jest słyszalne przez ok 2 sek od odpalenia i zanika zupełnie. Wydobywają się różnie brzydkie dźwięki z rolek paska wielorowkowego ale nie są one niebezpieczne. Apropos w serwisie mym pierwszym wymieniono mi jedną rolkę a za tydzień słychać już było następną. Mogli wymienić 2 lub więcej... nie zauważyli. Przy kolejnej zmianie oleju wstawię na parę godzin więcej i wymienię chyba wszystkie za jednym zamachem. Koszt do wytrzymania...
Co dalej? Brzęczy coś przy tłumiku i też wydaje dziwne dźwięki. Ogólnie rzecz biorąc jest jeszcze trochę pierdółek do zrobienia. Najlepiej jakbym posłuchał innych Pacynek. Przestałem się aż tak przejmować i powoli dłubię żeby Pacynka ma była jak żyleta
Obecnie walczę z żółtym znaczkiem na desce. Po 5 dniach od skasowania i jazdy na Pb zapalił się od tak. Błąd 0300 i 0305. Wymieniłem wczoraj cewkę. Znaczy zrobiłem mały błąd włożyłem nową na 2 gar po czym zorientowałem się że 5 leży po innej stronie, mało tego na innej głowicy więc tą z 2 wkręciłem w 5. Pojechałem na gazie check się zapalił. P0300. Dziś rano skasowałem błąd, wyjąłem bezpiecznik od gazu i jazda na benzynie. Zobaczymy co będzie się działo. Ogólnie schemat ten sam. Na postoju silnikiem lekko zatrzęsło i po dodaniu gazu wywalał Check. Wszystkie świece wymienione. Wiem, że przyczyn wypadania zapłonu jest kilka więc idę metodą prób i błędów. A jak ma się to do klekotania? Trochę jednak ma bo jak silnik chodzi na wszystkich garach to dźwięk nie jest tak okropny, żeby nie powiedzieć jak trzepaczka do jajek
Opisałem to tu ponieważ zbyt dużo tematów do otwarcia. Dodam jeszcze, że kiedyś miałem dziwny ale prawdziwy przypadek. Otóż silnik w Toyocie pokazywał mi wypadanie zapłonów przy jeździe tylko na Pb, a przyczyną okazała się uszkodzona listwa wtrysków gazu.
Jak cewka nie pomoże i wypięcie bezpiecznika to idę w stronę odkurzacza, ew. EGR.
Otóż co zdążyłem zrobić w tym temacie:
Byłem zmierzyć ciśnienie smarowania - jest ono jak najbardziej prawidłowe. Mało tego, mój nowy mechanik powiedział, że silnik pracuje zupełnie dobrze. On nie słyszy żadnych stuków i cykań które mogłyby stanowić poważną usterkę. Tykanie z góry jest słyszalne przez ok 2 sek od odpalenia i zanika zupełnie. Wydobywają się różnie brzydkie dźwięki z rolek paska wielorowkowego ale nie są one niebezpieczne. Apropos w serwisie mym pierwszym wymieniono mi jedną rolkę a za tydzień słychać już było następną. Mogli wymienić 2 lub więcej... nie zauważyli. Przy kolejnej zmianie oleju wstawię na parę godzin więcej i wymienię chyba wszystkie za jednym zamachem. Koszt do wytrzymania...
Co dalej? Brzęczy coś przy tłumiku i też wydaje dziwne dźwięki. Ogólnie rzecz biorąc jest jeszcze trochę pierdółek do zrobienia. Najlepiej jakbym posłuchał innych Pacynek. Przestałem się aż tak przejmować i powoli dłubię żeby Pacynka ma była jak żyleta
Obecnie walczę z żółtym znaczkiem na desce. Po 5 dniach od skasowania i jazdy na Pb zapalił się od tak. Błąd 0300 i 0305. Wymieniłem wczoraj cewkę. Znaczy zrobiłem mały błąd włożyłem nową na 2 gar po czym zorientowałem się że 5 leży po innej stronie, mało tego na innej głowicy więc tą z 2 wkręciłem w 5. Pojechałem na gazie check się zapalił. P0300. Dziś rano skasowałem błąd, wyjąłem bezpiecznik od gazu i jazda na benzynie. Zobaczymy co będzie się działo. Ogólnie schemat ten sam. Na postoju silnikiem lekko zatrzęsło i po dodaniu gazu wywalał Check. Wszystkie świece wymienione. Wiem, że przyczyn wypadania zapłonu jest kilka więc idę metodą prób i błędów. A jak ma się to do klekotania? Trochę jednak ma bo jak silnik chodzi na wszystkich garach to dźwięk nie jest tak okropny, żeby nie powiedzieć jak trzepaczka do jajek
Opisałem to tu ponieważ zbyt dużo tematów do otwarcia. Dodam jeszcze, że kiedyś miałem dziwny ale prawdziwy przypadek. Otóż silnik w Toyocie pokazywał mi wypadanie zapłonów przy jeździe tylko na Pb, a przyczyną okazała się uszkodzona listwa wtrysków gazu.
Jak cewka nie pomoże i wypięcie bezpiecznika to idę w stronę odkurzacza, ew. EGR.
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
- M.
- Posty: 4979
- Rejestracja: 02 lut 2011 07:10 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Samochód: Chrysler Aspen 5,7 HEMI HEV Limited 2009 Pb/El/LPG
- Postawił flaszek: 39
- Dostał flaszek: 60
verbea,
Z tymi 99% toś przesadził.
99% to dotyczy popychaczy hydraulicznych a właściwie to prawdopodobnie jednego.
W tym natomiast przypadku sprawdziłbym ciągłość przewodów elektrycznych 5-go cylindra na odcinku między kostkami: PCM i cewka zapłonowa.
Z tymi 99% toś przesadził.
99% to dotyczy popychaczy hydraulicznych a właściwie to prawdopodobnie jednego.
W tym natomiast przypadku sprawdziłbym ciągłość przewodów elektrycznych 5-go cylindra na odcinku między kostkami: PCM i cewka zapłonowa.
______
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
No i 0300 pojawił się znowu. Grrrr... 0305 juz nie ma. I znowu tak samo. Przejechałem kawałek i postój ok 5 min. W samochodzie lekki smród przepalonej benzyny. Załączony bieg i miga lampka. Gong i się pali. P0300...
Kupiłem Plak bo mam wrażenie ze to jaka drobnostka. Przez 4 dni jeździł bez zarzutu. Moze ten katalizator ??
Idę psikać.
Kupiłem Plak bo mam wrażenie ze to jaka drobnostka. Przez 4 dni jeździł bez zarzutu. Moze ten katalizator ??
Idę psikać.
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
Popsikałem. Co zauważyłem. Gdy pryskam w dół między dwoma wężykami które wychodzą z kolektora i wchodzą do grodzi, silnik zaczyna się lekko dusić po czym delikatnie wskakuje na obroty wyższe i zaraz wraca do obrotów normalnych... Wygląda na to, że gdzieś ten plak dostaję się do powietrza. Mam rację ? Miejsce gdzie psikam to okolice dolotu powietrza na wysokości cylindra 3 i 5. Chyba zamówię uszczelkę pod kolektor....
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek