spalona pacifica
-
- Posty: 595
- Rejestracja: 28 sie 2010 03:57 pm
- Lokalizacja:
- Samochód:
-
- Posty: 39
- Rejestracja: 24 gru 2012 12:51 pm
- Lokalizacja:
- Samochód:
instalacja elektryczna po lewej stronie, poszło kilka gaśnic i nic, kilka lat temu widziałem w Krakowie w komisie spaloną w identyczny sposób. Od czego się zaczęło palić nie wiem, ale był swąd kabli, dym i ogień- 5 min. i po problemie ;(
Co mnie w tym wszystkim śmieszy do wypłata z AC około 55 % , odwołanie a jak nie pomoże walka w sądzie
Co mnie w tym wszystkim śmieszy do wypłata z AC około 55 % , odwołanie a jak nie pomoże walka w sądzie
- M.
- Posty: 4979
- Rejestracja: 02 lut 2011 07:10 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Samochód: Chrysler Aspen 5,7 HEMI HEV Limited 2009 Pb/El/LPG
- Postawił flaszek: 39
- Dostał flaszek: 60
wujek,
Zanim cokolwiek dokładnie przeczytaj OWU AC, które zaakceptowałeś w momencie zakupu polisy.
Te 55% to jak sądzę zaproponowane odszkodowanie w stosunku do sumy ubezpieczenia. No chyba że coś innego miałeś na myśli z tymi procentami.
Jeśli to nie jest szkoda całkowita to warto sprawdzić w jakim wariancie masz polisę: warsztat czy kosztorys. Jeśli kosztorys to....... masz pozamiatane na starcie. Jeśli warsztat to przedstaw faktury za naprawę a wypłacą Ci nie więcej niż wartość auta przed szkodą, choć jak koszt naprawy przekroczy 70% wpadnie w szkodę całkowitą i wówczas inne liczenie albo metodą pozostałości albo kalkulowanego kosztu naprawy. Tak czy inaczej jak na moje oko będziesz w plecy.
Na mój gust naprawa wcale do prostych należeć nie będzie, a i koszty pociągnie za sobą niemałe. A z racji rocznika i rynkowo rejestrowanej niskiej wartości stawiam na szkodę całkowitą. Ubezpieczyciel zapłaci różnicę pomiędzy wartością auta w stanie nieuszkodzonym w dniu szkody a wartością tego co z auta zostało. To co zostało zostało jakoś wyliczone i jest do Twojej dyspozycji. Możesz wszak zażądać weryfikacji tej wartości przez rynek - niech wystawią na platformę aukcyjną pozostałości. Kto wylicytuje ma obowiązek kupić za oferowane pieniądze. A to co zabraknie do wartości auta wypłaci ubezpieczyciel. W sumie chyba optymalne rozwiązanie zamiast bujać się ze spalenizną przez wiele miesięcy.
Zanim cokolwiek dokładnie przeczytaj OWU AC, które zaakceptowałeś w momencie zakupu polisy.
Te 55% to jak sądzę zaproponowane odszkodowanie w stosunku do sumy ubezpieczenia. No chyba że coś innego miałeś na myśli z tymi procentami.
Jeśli to nie jest szkoda całkowita to warto sprawdzić w jakim wariancie masz polisę: warsztat czy kosztorys. Jeśli kosztorys to....... masz pozamiatane na starcie. Jeśli warsztat to przedstaw faktury za naprawę a wypłacą Ci nie więcej niż wartość auta przed szkodą, choć jak koszt naprawy przekroczy 70% wpadnie w szkodę całkowitą i wówczas inne liczenie albo metodą pozostałości albo kalkulowanego kosztu naprawy. Tak czy inaczej jak na moje oko będziesz w plecy.
Na mój gust naprawa wcale do prostych należeć nie będzie, a i koszty pociągnie za sobą niemałe. A z racji rocznika i rynkowo rejestrowanej niskiej wartości stawiam na szkodę całkowitą. Ubezpieczyciel zapłaci różnicę pomiędzy wartością auta w stanie nieuszkodzonym w dniu szkody a wartością tego co z auta zostało. To co zostało zostało jakoś wyliczone i jest do Twojej dyspozycji. Możesz wszak zażądać weryfikacji tej wartości przez rynek - niech wystawią na platformę aukcyjną pozostałości. Kto wylicytuje ma obowiązek kupić za oferowane pieniądze. A to co zabraknie do wartości auta wypłaci ubezpieczyciel. W sumie chyba optymalne rozwiązanie zamiast bujać się ze spalenizną przez wiele miesięcy.
______
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
Witam,
jest to szkoda całkowita, wartość naprawy 55 tys. zł, wartość wraku ponad 10 tys., na konto około 14 tys. a ubezpieczony na ponad 26 tys. 4 mies wcześniej.
Dowiedziałem się tylko tyle, że ubezpieczyciel samochodu nie zabiera, mam go we własnym zakresie wystawić i uzyskać możliwie najwyższą ofertę z którą mam się zgłosić do nich i dopłacą pozostałość do ceny, oczywiście muszę mieć podkładki do tego z różnych skupów i komisów. Jak nie pomoże to zawsze jest jeszcze odwołanie
jest to szkoda całkowita, wartość naprawy 55 tys. zł, wartość wraku ponad 10 tys., na konto około 14 tys. a ubezpieczony na ponad 26 tys. 4 mies wcześniej.
Dowiedziałem się tylko tyle, że ubezpieczyciel samochodu nie zabiera, mam go we własnym zakresie wystawić i uzyskać możliwie najwyższą ofertę z którą mam się zgłosić do nich i dopłacą pozostałość do ceny, oczywiście muszę mieć podkładki do tego z różnych skupów i komisów. Jak nie pomoże to zawsze jest jeszcze odwołanie
- M.
- Posty: 4979
- Rejestracja: 02 lut 2011 07:10 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Samochód: Chrysler Aspen 5,7 HEMI HEV Limited 2009 Pb/El/LPG
- Postawił flaszek: 39
- Dostał flaszek: 60
wujek,
Jaki to ubezpieczyciel? Jeśli nie chcesz nie musisz mówić.
PZU ma swoją platformę do handlu takimi samochodami.
Inni korzystają z AutoOnLine ale tam za wystawienie muszą sypnąć troszkę grosza więc może sknerzą.....
Z tego co wiem nie ma żadnych przeciwwskazań do wystawienia auta na tym portalu przez ubezpieczyciela. Taki tryb rozwiewa wątpliwości czyś nie sprzedał za tanio.
I skoro coś policzyli że jest tyle warte, to niech wskażą kogoś kto to zapłaci i będzie po sprawie.
A jak znajdziesz chętnego za PLN 5.000 i do tego tylko jednego to co? Nie pozwolą Ci sprzedać? Albo jak sprzedasz to powiedzą że mogłeś wziąć więcej i nie dopłacą różnicy - tylko dopiero po wyroku sądowym za kilka lat?
Jaki to ubezpieczyciel? Jeśli nie chcesz nie musisz mówić.
PZU ma swoją platformę do handlu takimi samochodami.
Inni korzystają z AutoOnLine ale tam za wystawienie muszą sypnąć troszkę grosza więc może sknerzą.....
Z tego co wiem nie ma żadnych przeciwwskazań do wystawienia auta na tym portalu przez ubezpieczyciela. Taki tryb rozwiewa wątpliwości czyś nie sprzedał za tanio.
I skoro coś policzyli że jest tyle warte, to niech wskażą kogoś kto to zapłaci i będzie po sprawie.
A jak znajdziesz chętnego za PLN 5.000 i do tego tylko jednego to co? Nie pozwolą Ci sprzedać? Albo jak sprzedasz to powiedzą że mogłeś wziąć więcej i nie dopłacą różnicy - tylko dopiero po wyroku sądowym za kilka lat?
______
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
http://tablica.pl/i/oferta/chrysler-pac ... a02ae67336
No to już są dwa tak samo spalone. :-( epidemia?
No to już są dwa tak samo spalone. :-( epidemia?
-
- Posty: 3159
- Rejestracja: 15 kwie 2009 06:47 am
- Lokalizacja: DWR
- Samochód: chevy / cadillac
- Postawił flaszek: 4
- Dostał flaszek: 8
po lifcie jest nawet na to akcja serwisowadevil45 pisze:o tego typie usterce w innym roczniku?
przyczyną pożarów była wada instalacji wspomagania
przed liftem i po najczęściej dochodzi do takich sytuacji jak mata głusząca na grodzi jest w złej kondycji poszarpana porwana itd. opada na kolektor wydechowy reszta to już tylko fizyka
-
- Posty: 3159
- Rejestracja: 15 kwie 2009 06:47 am
- Lokalizacja: DWR
- Samochód: chevy / cadillac
- Postawił flaszek: 4
- Dostał flaszek: 8
http://www.autoblog.com/2008/02/27/chry ... for-fires/
to bardziej chodzi o hydraulikę układu wspomagania
duże ciśnienie + wada nakrętki powodowało, iż ATF ze wspomagania wydostawał się na rozgrzane elementy
wg tego linku wyżej, radzili monitorować poziom płynu wspomagania oraz hałasy dochodzące z pompy wspomagania to chyba tyle
--
wydzielam z ogłoszeń
[ Dodano: 03 Wrz 2013 10:41 am ]
na tej stronie można sobie poszukać akcji serwisowych dla danego modelu
http://www.motortrend.com/cars/2004/chr ... a/recalls/
to wezwanie Recall ID # 42192 - FUEL SYSTEM, GASOLINE:DELIVERY:HOSES, LINES/PIPING, AND FITTINGS
było nawet opisywane na forum i chyba jakieś forumowe samochody były na korektach
kiedyś na stronie chryslera można było wprowadzić vin i sprawdzić czy dany model powinien jechać na jakaś akcję serwisową ale chwilowo nie mogę tego odnaleźć
to bardziej chodzi o hydraulikę układu wspomagania
duże ciśnienie + wada nakrętki powodowało, iż ATF ze wspomagania wydostawał się na rozgrzane elementy
wg tego linku wyżej, radzili monitorować poziom płynu wspomagania oraz hałasy dochodzące z pompy wspomagania to chyba tyle
--
wydzielam z ogłoszeń
[ Dodano: 03 Wrz 2013 10:41 am ]
na tej stronie można sobie poszukać akcji serwisowych dla danego modelu
http://www.motortrend.com/cars/2004/chr ... a/recalls/
to wezwanie Recall ID # 42192 - FUEL SYSTEM, GASOLINE:DELIVERY:HOSES, LINES/PIPING, AND FITTINGS
było nawet opisywane na forum i chyba jakieś forumowe samochody były na korektach
kiedyś na stronie chryslera można było wprowadzić vin i sprawdzić czy dany model powinien jechać na jakaś akcję serwisową ale chwilowo nie mogę tego odnaleźć
-
- Posty: 2534
- Rejestracja: 04 lip 2013 09:20 pm
- Lokalizacja: Poznań-okolica
- Samochód: DURANGO 5,7 HEMI HEV, była Pacyfica 4.0 Signature 08
- Postawił flaszek: 14
- Dostał flaszek: 16
jest na stronie
https://www.moparownerconnect.com/oc/US ... Login.aspx
Recall Search
Search for Chrysler, Dodge, Jeep, Ram or FIAT recalls using your 17-digit Vehicle Identification Number (VIN)
tylko rozwija się po chwili jak najedziesz myszą na logo chryslera na dole strony
- przynajmniej u mnie tak to działa -
https://www.moparownerconnect.com/oc/US ... Login.aspx
Recall Search
Search for Chrysler, Dodge, Jeep, Ram or FIAT recalls using your 17-digit Vehicle Identification Number (VIN)
tylko rozwija się po chwili jak najedziesz myszą na logo chryslera na dole strony
- przynajmniej u mnie tak to działa -
pozdrawiam Piotr
http://cprojects.pl
__________________________
Umysł jest jak spadochron
Nie działa jeśli nie jest otwarty
http://cprojects.pl
__________________________
Umysł jest jak spadochron
Nie działa jeśli nie jest otwarty
Witam,
w dniu dzisiejszym ze łzą w oku pożegnałem się z Pacyficą poszła za grosze, ubezpieczyciel oświadczył, że dopłaci do pełnej wartości wraku zgodnie z wyceną. Poczekam zobaczę czy się wywiąże z umowy. Nie wiem co się dzieje, ale przeważnie początkowe roczniki ulegają spaleniu, ja już wiem o kilku
A jaka ładna była. No to długo się nacieszyłem 2,5 roku. I teraz problem co kupić jak się człowiek do takiej wygody przyzwyczaił
w dniu dzisiejszym ze łzą w oku pożegnałem się z Pacyficą poszła za grosze, ubezpieczyciel oświadczył, że dopłaci do pełnej wartości wraku zgodnie z wyceną. Poczekam zobaczę czy się wywiąże z umowy. Nie wiem co się dzieje, ale przeważnie początkowe roczniki ulegają spaleniu, ja już wiem o kilku
A jaka ładna była. No to długo się nacieszyłem 2,5 roku. I teraz problem co kupić jak się człowiek do takiej wygody przyzwyczaił
-
- Posty: 3159
- Rejestracja: 15 kwie 2009 06:47 am
- Lokalizacja: DWR
- Samochód: chevy / cadillac
- Postawił flaszek: 4
- Dostał flaszek: 8
Nie tylko.devil45 pisze:No ok ale to wszystko dotyczące poliftowych. A co z przedliftowymi? To ten sam problem czy może tam płonie sama instalacja elektryczna ?
Wspomaganie tycz sie po lifcie
Weze paliwowe i zmiany w programie pracy pompy paliwa przed.
Poprzegladaj recall dla chryslera to zobaczysz co jest do czego.
PL nie mam zabrali
nie wiem czy miała jakiś serwis czy nie, ale jak ją kupowałem to jej stan był adekwatny do ceny, może nie była idealna bez ryski, ale coś za coś, dopiero w czerwcu coś się zaczęło dziać bez większego powodu zaczęła tracić moc i więcej palić. Spec powiedział, że winą była odma i dziura w wydechu. Możliwe Nie wiem czy to miało jakiś wpływ, ale zrobił i dodatkowo zregenerował listwę LPG i pomogło do czasu
- M.
- Posty: 4979
- Rejestracja: 02 lut 2011 07:10 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Samochód: Chrysler Aspen 5,7 HEMI HEV Limited 2009 Pb/El/LPG
- Postawił flaszek: 39
- Dostał flaszek: 60
Może i auto ma jakieś wady - w USA na aukcjach widziałem trochę spalonych też.
Ale uwzględnijcie proste fakty:
- auta w większości trafiają do PL po przygodach - mniejszych lub większych. Co było uwalone i w jakim zakresie często pozostaje tajemnicą dla użytkownika.
- auta sprowadzają w większości handlarze - tanio kupić, zrobić najtaniej jak można i sprzedać szybko i możliwie wysoko,
- tania naprawa to często niska jakość i niewiadome materiały. Czy to nadal pacifica? Czy może już marka SAM w nadwoziu Packi?
Auto wyjedzie i jeździć będzie - do czasu. Może nawet zostanie kolejny raz sprzedane a wówczas nie wiadomo co i jak było i co i jak było zrobione. Szukać dziury w całym? Albo igły w stogu siana? Nie. Jeździmy aż coś pierdnie. Jak coś mało niebezpiecznego to spoko - zawsze może coś walnąć. Ale pożar auta to nie drobnostka.
Moim zdaniem oprócz przyczyn, które zaskutkowały akcjami serwisowymi Chryslera, odpowiedzialnością należy obciążać tych co robili naprawy metodą kombinowania ekonomicznego i tych co zaniedbali podstawowe zasady późniejszej eksploatacji i serwisowania auta.
Kiedyś spotkałem przypadek spawanego wahacza - bo taniej. Tylko czy bezpieczniej?
Ryzykujesz swoim zdrowiem i życiem, swoich pasażerów a także narażasz przypadkowe osoby z którymi możesz się niespodziewanie spotkać na drodze oko w oko lub reflektor w reflektor.
Ja jestem w tym zakresie ortodoksem. Nie dopuszczam jakichkolwiek kompromisów jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Ekonomia to kwestia wtórna. Jeśli nie stać mnie na prawidłowy serwis auta to zwyczajnie auta nie kupuję. Kupuję inne, na które mnie stać.
Auto serwisuję po bożemu. jak mu się coś należy to to dostaje w odpowiednim terminie. w 90% przypadków stosuję to co oferuje producent samochodu i mam spokój. Odcinek z punktu A do punktu B (sami nazwijcie sobie co znaczy A a co B) przejeżdżam bez przygód technicznych.
A Packę wybrałem, wylicytowałem w USA, sprowadziłem do PL, zweryfikowałem 100% auta, zrobiłem w zaprzyjaźnionym warsztacie w sposób profesjonalny i jeździłem przez 2,5 roku robiąc sporo ponad 100.000 km w tym czasie. Ja osobiście raczej nie kupiłbym auta niby sprawnego na rynku. Już wolałbym takie jakie przyjechało przed robotą blacharsko-mechaniczną. Wtedy wiedziałbym czego mogę się spodziewać po samochodzie.
Ot taki już jestem.
Ale uwzględnijcie proste fakty:
- auta w większości trafiają do PL po przygodach - mniejszych lub większych. Co było uwalone i w jakim zakresie często pozostaje tajemnicą dla użytkownika.
- auta sprowadzają w większości handlarze - tanio kupić, zrobić najtaniej jak można i sprzedać szybko i możliwie wysoko,
- tania naprawa to często niska jakość i niewiadome materiały. Czy to nadal pacifica? Czy może już marka SAM w nadwoziu Packi?
Auto wyjedzie i jeździć będzie - do czasu. Może nawet zostanie kolejny raz sprzedane a wówczas nie wiadomo co i jak było i co i jak było zrobione. Szukać dziury w całym? Albo igły w stogu siana? Nie. Jeździmy aż coś pierdnie. Jak coś mało niebezpiecznego to spoko - zawsze może coś walnąć. Ale pożar auta to nie drobnostka.
Moim zdaniem oprócz przyczyn, które zaskutkowały akcjami serwisowymi Chryslera, odpowiedzialnością należy obciążać tych co robili naprawy metodą kombinowania ekonomicznego i tych co zaniedbali podstawowe zasady późniejszej eksploatacji i serwisowania auta.
Kiedyś spotkałem przypadek spawanego wahacza - bo taniej. Tylko czy bezpieczniej?
Ryzykujesz swoim zdrowiem i życiem, swoich pasażerów a także narażasz przypadkowe osoby z którymi możesz się niespodziewanie spotkać na drodze oko w oko lub reflektor w reflektor.
Ja jestem w tym zakresie ortodoksem. Nie dopuszczam jakichkolwiek kompromisów jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Ekonomia to kwestia wtórna. Jeśli nie stać mnie na prawidłowy serwis auta to zwyczajnie auta nie kupuję. Kupuję inne, na które mnie stać.
Auto serwisuję po bożemu. jak mu się coś należy to to dostaje w odpowiednim terminie. w 90% przypadków stosuję to co oferuje producent samochodu i mam spokój. Odcinek z punktu A do punktu B (sami nazwijcie sobie co znaczy A a co B) przejeżdżam bez przygód technicznych.
A Packę wybrałem, wylicytowałem w USA, sprowadziłem do PL, zweryfikowałem 100% auta, zrobiłem w zaprzyjaźnionym warsztacie w sposób profesjonalny i jeździłem przez 2,5 roku robiąc sporo ponad 100.000 km w tym czasie. Ja osobiście raczej nie kupiłbym auta niby sprawnego na rynku. Już wolałbym takie jakie przyjechało przed robotą blacharsko-mechaniczną. Wtedy wiedziałbym czego mogę się spodziewać po samochodzie.
Ot taki już jestem.
______
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
Cóż,miałem dwie spalone packi w rękach 2004 rok obie jedna miała spaloną komorę silnika najbardziej między akumulatorem a silnikiem,druga z kolei w środku pod deską zapaliła się,przypadek pierwszej instalacja elektryczna.
W drugiej natomiast zajęła się się tapicerka od katalizatora ,potem reszta deski ,kokpitu,w instalacji nie znalazłem leku,bo nie znalazłem który kabel najpierw się zapalił.Dokładnie zaczął to,Ale można sobie zamontować wyłącznik masy żeby w porę wyłączyć:-) wiem,nie tędy droga,Ale kilka sztuk chętnie bym obejrzał tę co pod maską się zapaliły.Jak dotąd to głównie 2004 miały tendencję do samo-zaplonu zapalenia instalacji,sprawdził bym kabel grubego plusa z aktu do rozrusznika i dalej do alternatory czy nie ma możliwości przetarcia o metal,reszta przewodów jest zabezpieczona bezpiecznikami,a ten niestety tylko przy rozruszniku od strony alternatora...
W drugiej natomiast zajęła się się tapicerka od katalizatora ,potem reszta deski ,kokpitu,w instalacji nie znalazłem leku,bo nie znalazłem który kabel najpierw się zapalił.Dokładnie zaczął to,Ale można sobie zamontować wyłącznik masy żeby w porę wyłączyć:-) wiem,nie tędy droga,Ale kilka sztuk chętnie bym obejrzał tę co pod maską się zapaliły.Jak dotąd to głównie 2004 miały tendencję do samo-zaplonu zapalenia instalacji,sprawdził bym kabel grubego plusa z aktu do rozrusznika i dalej do alternatory czy nie ma możliwości przetarcia o metal,reszta przewodów jest zabezpieczona bezpiecznikami,a ten niestety tylko przy rozruszniku od strony alternatora...
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2013 11:38 pm przez Łuki, łącznie zmieniany 1 raz.
Gas-guzzler
spalona pacifica
Witam,
mogę teraz powiedzieć, że Hestia wywiązała się z umowy ubezpieczenia, wypłaciła zgodnie z sumą ubezpieczenia. Gdy kupowałem to wiedziałem, że była po drobnej kolizji, ale to było z tyłu. Przód był nienaruszony. Wydaje mi się, że zapaliła się instalacja elektryczna. Szkoda bo fajnie się jeździło. Pocieszyłem się po stracie kupując Mondeo 2.0 LPG, nie ta klasa i komfort, ale jeździ
mogę teraz powiedzieć, że Hestia wywiązała się z umowy ubezpieczenia, wypłaciła zgodnie z sumą ubezpieczenia. Gdy kupowałem to wiedziałem, że była po drobnej kolizji, ale to było z tyłu. Przód był nienaruszony. Wydaje mi się, że zapaliła się instalacja elektryczna. Szkoda bo fajnie się jeździło. Pocieszyłem się po stracie kupując Mondeo 2.0 LPG, nie ta klasa i komfort, ale jeździ
Dziś padł mi aku i przy wymianie zauważyłem co co mnie zaniepokoiło,zaraz nad rurą wydechowa jest mata wygłuszając która jest dość mocno poszarpana a to dziadostwo pali się bardzo dużym ogniem i może się zając od gorącego wydechu(miałem taka akcje w mercedesie 207 zajęło się wygłuszenie pod maska która znajduje się w kabinie dopóki jechałem czułem dym w momencie jak się zatrzymałem zrobiło się ognisko) Wiec jeśli to była przyczyna wzniecenia ognia instalacja to już tylko kwestia sekund jak się zajmie
Pacyfica piękne auto!
Spalona kolejna smoczyca
Podaję link http://ddwloclawek.pl/pl/11_wiadomosci/ ... waniu.html . Całe szczęście że to nie moja ale znam te autko.