P0171 - jak go zabiłem.
P0171 - jak go zabiłem.
P0171, ni stąd ni zowąd. Owszem miewałem P0151, czasem nawet P0300, ale tego już było za wiele. Za uboga mieszanka, to nie możliwe. Jak zgoglujecie ten błąd, to okaże się, co zresztą u nas, już jakiś czas temu opisał, kto?..., no Żyga ofcors, ::), że przyczyny są całkiem różne. Wiele po drodze trzeba wykluczyć.
Na szybko, u mnie to:
- masy !!!!!
- wtrysk gazu, już dawno mi diagnostyka pokazywała, że nie domaga 3-ci wtrysk gazowy
- no i świece, jeszcze niby do przebiegu 100k trochę czasu (bo dopiero połowa), a tu masz. Przerwa, prawie 1,5mm, opór o połowę większy niż w nowych. No i sami widzicie.
Najgorsze to, że trzeba ściągnąć kolektor. Raz stałem koło Zygi, jak to robił.
Dobra udało się. Oczywiście nowe ustawienia dla gazu, mapy, kalibracja, itd... Ale gra.
Jutro, opiszę więcej i wrzucę foty. Bo dziś, po 35 st. upale mam dość.
Na szybko, u mnie to:
- masy !!!!!
- wtrysk gazu, już dawno mi diagnostyka pokazywała, że nie domaga 3-ci wtrysk gazowy
- no i świece, jeszcze niby do przebiegu 100k trochę czasu (bo dopiero połowa), a tu masz. Przerwa, prawie 1,5mm, opór o połowę większy niż w nowych. No i sami widzicie.
Najgorsze to, że trzeba ściągnąć kolektor. Raz stałem koło Zygi, jak to robił.
Dobra udało się. Oczywiście nowe ustawienia dla gazu, mapy, kalibracja, itd... Ale gra.
Jutro, opiszę więcej i wrzucę foty. Bo dziś, po 35 st. upale mam dość.
Lubię te kanapy na kółkach :). Coraz bardziej....
- M.
- Posty: 4979
- Rejestracja: 02 lut 2011 07:10 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Samochód: Chrysler Aspen 5,7 HEMI HEV Limited 2009 Pb/El/LPG
- Postawił flaszek: 39
- Dostał flaszek: 60
Vojciu,
Wychodzi na to, że cię przyciął. Pewnie czas już dla niego na emeryturę, choć można się pokusić o myjkę ultradźwiękową i to co się w nim osadziło wyleci i znów będzie OK.
Wychodzi na to, że cię przyciął. Pewnie czas już dla niego na emeryturę, choć można się pokusić o myjkę ultradźwiękową i to co się w nim osadziło wyleci i znów będzie OK.
______
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
Na szczęście miałem zestawy naprawcze, kupione dawno, dawno temu, tak na wszelki wypadek.
No i wymieniłem mu całe bebechy.
Wczoraj trasa autostradą do Opola i z powrotem, w sumie ok. 250 km, no i wciąż jest dobrze. Nie pokazuje żadnego błędu, auto dobrze jedzie, nawet przy większych prędkościach. Muszę jeszcze popracować nad korektami dla map gazowych, bo zdarzały się momenty, że poszarpywał.
Chyba mu w tych zakresach obciążeń dołożę trochę siana ::)).
No i wymieniłem mu całe bebechy.
Wczoraj trasa autostradą do Opola i z powrotem, w sumie ok. 250 km, no i wciąż jest dobrze. Nie pokazuje żadnego błędu, auto dobrze jedzie, nawet przy większych prędkościach. Muszę jeszcze popracować nad korektami dla map gazowych, bo zdarzały się momenty, że poszarpywał.
Chyba mu w tych zakresach obciążeń dołożę trochę siana ::)).
Lubię te kanapy na kółkach :). Coraz bardziej....
Chciałby się podzielić moją historią z tym błędem - P0171. A mianowicie jestem świeżo po zagazowaniu Packi ale o tym napiszę w innym dziale. Po zagazowaniu i przejechaniu 50 km po kolejnym odpaleniu wyskoczył błąd - P0171. Pojechałem do gazownika po około 300 km jazdy, który skasował mi ten błąd. Wróciłem do domu było wszystko ok. Rano po przejechaniu 2 km na gazie znowu błąd ten sam. Pomyślałem że na razie dam sobie spokój i tak pojeżdżę chwilę. Dzisiaj troszkę przegoniłem Packę aby sprawdzić instalkę gazową i wróciłem do domu. Wieczorem odpalam auto i ruszam ale błędu nie ma. Przejechałem około 100 km i błędu nie ma ) I w związku z tym mam takie pytanie. Czy jest możliwe tzn czy nasze Packi mogę same kasować błędy? Może komputer gazowy dostroił się do parametrów silnika? Nie wiem co o tym myśleć ale jest faktem że błąd samoczynnie się naprawił. Ciekawe...
Dostroić samo, to nic się nie dostroiło. To pewne. Natomiast EKU nie zanotował ponownie aktywnego błędu i nie wywalił "checka", natomiast tamten błąd zapisał jako freze frame. Uboga mieszanka może mieć wiele przyczyn: warto sprawdzić szczelność układu dolotowego, map sensor. U ciebie jednak głównym podejrzanym staje się nowa inst. LPG. Jednak pytanie czy wymienili ci świece, też musi doczekać się odpowiedzi.
Po tym wszystkim, bierzesz pana Gaziornika do fury, on zabiera lapsa i jedziecie w trasę. On sobie "paczy", "paczy" ::) i myśli. Co wymyśli, to jego sprawa ale musi zrobić dobrą mapę gazu, wymodelować to wszystko, a na koniec zadać tzw. korekty. Najlepiej żeby przeanalizował potrzeby korekty dla temperatury gazu(zima za pasem), dla RPM ale moim zdaniem jedna z najważniejszych, na podciśnienie! Dlatego, że nasz kolektor dolotowy to kawał cfaniaka jest :devil: kolego Szymek.
Hej.
Ps. bez tych działań P0171 prędzej czy później powróci.
Po tym wszystkim, bierzesz pana Gaziornika do fury, on zabiera lapsa i jedziecie w trasę. On sobie "paczy", "paczy" ::) i myśli. Co wymyśli, to jego sprawa ale musi zrobić dobrą mapę gazu, wymodelować to wszystko, a na koniec zadać tzw. korekty. Najlepiej żeby przeanalizował potrzeby korekty dla temperatury gazu(zima za pasem), dla RPM ale moim zdaniem jedna z najważniejszych, na podciśnienie! Dlatego, że nasz kolektor dolotowy to kawał cfaniaka jest :devil: kolego Szymek.
Hej.
Ps. bez tych działań P0171 prędzej czy później powróci.
Lubię te kanapy na kółkach :). Coraz bardziej....
Zapomniałem jeszcze dodać że gazownik nie tylko wykasował błąd ale też dokonał korekty w mapach ale po jego czynnościach i tak błąd jak już opisałem wyskoczył. Świece wymienione gdyż gazownik sam zaproponował i wstawił takie jakie powinny być czyli NGK.
I pojechalem do roboty. Szcześliwy że nie słychać gągu i brak świecącej kontrolki silnika.... ale bedąc już na parkingu zrobiłem kluczykowanie no i jest w ukryciu P 0171. A ja wstępnie myślałem że jak już nie świeci to brak błedu. A jednak bestia się czai
I pojechalem do roboty. Szcześliwy że nie słychać gągu i brak świecącej kontrolki silnika.... ale bedąc już na parkingu zrobiłem kluczykowanie no i jest w ukryciu P 0171. A ja wstępnie myślałem że jak już nie świeci to brak błedu. A jednak bestia się czai
tzn myślę że to NGK bo dałem za nie 55 zł sztuka a te które zostały wykręcone to właśnie NGK i na pewno były to oryginały. No niestety wróciłem do domu i nie ma oczywiście Check lecz kluczykowanie powiadamia o błędzie. Według mnie jest to kwestia ustawienia map i regulacji gazu.
Kolego widzę że trochę się napracowałeś z ustawieniami aby było super. Napisz jakiego sprzętu używałeś aby instalkę doprowadzić do perfekcji. Tak mi się wydaję że chyba większość gazowników to tylko kopiuje mapy a nie ustawia w trakcie jazdy z prostej przyczyny nie mają czasu bo kolejny klient czeka.
Kolego widzę że trochę się napracowałeś z ustawieniami aby było super. Napisz jakiego sprzętu używałeś aby instalkę doprowadzić do perfekcji. Tak mi się wydaję że chyba większość gazowników to tylko kopiuje mapy a nie ustawia w trakcie jazdy z prostej przyczyny nie mają czasu bo kolejny klient czeka.
Mapy gazu można zrobić samemu bardzo łatwo. Kup kabelek za kilkanaście złotych. ściągnij darmowy program ze strony producenta sterownika gazu. Podłącz się i skasuj mapy zarówno gazu jak i benzyny. Pojeździj na benzynie czym dłużej tym lepiej ale nie mniej jak 100km (najlepiej trasa + miasto aby mapa była w miarę realna) Skalibruj gaz. I po wszystkim.
P.S 1 NGK kosztuje tyle co 2 autolite (na których przejechałem już 70tys km na LPG bez problemów)
P.S 1 NGK kosztuje tyle co 2 autolite (na których przejechałem już 70tys km na LPG bez problemów)
- M.
- Posty: 4979
- Rejestracja: 02 lut 2011 07:10 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Samochód: Chrysler Aspen 5,7 HEMI HEV Limited 2009 Pb/El/LPG
- Postawił flaszek: 39
- Dostał flaszek: 60
Szymek,
Tak sobie myślę i może to cos pomoże.
Onegdaj miałem ten problem w poczciwym Voyku. Gazownik bawił sie raz, potem drugi, trzeci itd - bez efektu.
W ramach samodzielnych poczynań jako początkujący nie z chęci a z przymusu gazownik podniosłem ciśnienie na reduktorze o 10-15% ze standardowego (fabrycznego) 1 bara, po czym mapa i takie tam rzeczy. Problem zniknął.
Kolega u tego samego gazownika miał analogiczny kłopot w Jeep-ie G.Ch. Podpowiedziałem mu co zrobiłem z sugestią żeby wspomniał gazownikowi że niby coś tam od kogoś (bez przywoływania mnie - bo wówczas z gazownikiem mieliśmy wykopany topór wojenny - ale to zupełnie inna historia) dowiedział się że daje to rezultat. Gazownik dla świętego spokoju skopiował mój patent wyrażając wielkie WĄTPIĘ, ale problem również zniknął.
Warto wiedzieć, że dawka (masowa - bo ta jest istotna - a nie objętościowa) gazu to wypadkowa ciśnienia gazu (w miarę stała - regulowana na reduktorze), jego temperatury (zmienna zależna od temperatury silnika, temperatury otoczenia, ilości gazu rozprężającego się w reduktorze), średnicy dysz gazowych (dobiera gazownik a jak się machnie to zwykle nadrabia ciśnieniem), skoku tłoczka wtryskiwacza (ustawiany fabrycznie - nierzadko nieprecyzyjnie), czasu otwarcia wtryskiwacza, krzywej mnożnika i pewnie jeszcze kilku parametrów.
Zatem z mapami można się bawić do us...ej śmierci a czasem wystarczy zgrać po Bożemu inne istotne parametry instalki a mapa wyjdzie niemal sama jak być powinna.
Tak sobie myślę i może to cos pomoże.
Onegdaj miałem ten problem w poczciwym Voyku. Gazownik bawił sie raz, potem drugi, trzeci itd - bez efektu.
W ramach samodzielnych poczynań jako początkujący nie z chęci a z przymusu gazownik podniosłem ciśnienie na reduktorze o 10-15% ze standardowego (fabrycznego) 1 bara, po czym mapa i takie tam rzeczy. Problem zniknął.
Kolega u tego samego gazownika miał analogiczny kłopot w Jeep-ie G.Ch. Podpowiedziałem mu co zrobiłem z sugestią żeby wspomniał gazownikowi że niby coś tam od kogoś (bez przywoływania mnie - bo wówczas z gazownikiem mieliśmy wykopany topór wojenny - ale to zupełnie inna historia) dowiedział się że daje to rezultat. Gazownik dla świętego spokoju skopiował mój patent wyrażając wielkie WĄTPIĘ, ale problem również zniknął.
Warto wiedzieć, że dawka (masowa - bo ta jest istotna - a nie objętościowa) gazu to wypadkowa ciśnienia gazu (w miarę stała - regulowana na reduktorze), jego temperatury (zmienna zależna od temperatury silnika, temperatury otoczenia, ilości gazu rozprężającego się w reduktorze), średnicy dysz gazowych (dobiera gazownik a jak się machnie to zwykle nadrabia ciśnieniem), skoku tłoczka wtryskiwacza (ustawiany fabrycznie - nierzadko nieprecyzyjnie), czasu otwarcia wtryskiwacza, krzywej mnożnika i pewnie jeszcze kilku parametrów.
Zatem z mapami można się bawić do us...ej śmierci a czasem wystarczy zgrać po Bożemu inne istotne parametry instalki a mapa wyjdzie niemal sama jak być powinna.
______
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
Ja mam swieza instalacje i na razie samoczynnie nie chce nic grzebac.Sciagnelem sobie program diagnostyczny producenta instalacji i az mnie korci aby poanalizowac. Mysle ze zwiekszenie cisnienia moze wypasc prawidlowo. Jak wspomnialem przejechalem kilka km z pelnym obciazeniem i check sie nie pojawil. Nastepnie wrocilem do jazdy spokojnej czyli dla mnie normalnej i check sie znowu pojawil. Musze dodac ze poza tym bledem to zadnych problemow innych nie ma. Na kolejny przeglad to pojadem i sasugeruje aby zwiekszyl cisnienie. Na pewno jezeli poskotkuje to flaszka