Witam,
Panowie, Koledzy!
Potrzebuję Waszej pomocy.
A mianowicie nie jeździłem jakiś czas moją Packą, stała sobie pod blokiem, a wczoraj chciałem ją troszkę bujnąć i otóż schodzę sobie na dół odpalam silniczek, zaczął pracować normalnie ale po krótkiej chwili zaczął pracować nierówno, obroty falować, spadać aż zgasł.
Po ponownym odpaleniu silnika zapaliła się jego kontrolka oraz wyskoczył błąd P0339, silnik pracuje, ale po dogazowaniu dochodzi tylko do 2500-3000 rpm, samochodem nie ruszałem z miejsca.
Korzystając z Waszych wskazówek i rad odkodowałem tenże błąd:
P0339 Crankshaft Position Sensor A Circuit Intermittent P0339 Czujnik pozycji wału
korbowego obwodzie Przerywany
ale dla mnie jako laika w dziedzinie motoryzacji nic mi nie mówi.
Proszę Was pomóżcie w chłopski sposób wytłumaczyć cóż mogło się stać z moją bestią i czy ewentualnie powinienem próbować jechać na kołach do serwisu czy wzywać lawetę i pod żadnym pozorem nie ruszać wozu z miejsca.
Dzięki za pomoc!
Błąd kod P0339
- M.
- Posty: 4979
- Rejestracja: 02 lut 2011 07:10 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Samochód: Chrysler Aspen 5,7 HEMI HEV Limited 2009 Pb/El/LPG
- Postawił flaszek: 39
- Dostał flaszek: 60
Gryzoń (czytaj: kuna, łasica, prędzej szczur lub zwykła mysz) potrzebuje znacznie mniej czasu na to żeby poczynić spustoszenie w kablach.
Sprawdź ciągłość przewodów oraz rzecz jasna styki.
U mnie wystarczyła jedna noc a parkuję pod blokiem w Warszawie, gdzie podobno szczurów więcej niż mieszkańców z gatunku Homo Sapiens (mówie o mieście a nie bloku - choć kto to może wiedzieć - ja przez ponad 10 lat żadnego ogoniastego nie spotkałem oko w oko).
Mnie tamtej nocy zeżarły dwa kable wysokiego napięcia i zaczęły mościć sobie gniazdko pod maską.
NIGDY NIE PARKUJ W REJONIE STUDZIENEK ODPŁYWOWYCH WÓD DESZCOWYCH.
Sprawdź ciągłość przewodów oraz rzecz jasna styki.
U mnie wystarczyła jedna noc a parkuję pod blokiem w Warszawie, gdzie podobno szczurów więcej niż mieszkańców z gatunku Homo Sapiens (mówie o mieście a nie bloku - choć kto to może wiedzieć - ja przez ponad 10 lat żadnego ogoniastego nie spotkałem oko w oko).
Mnie tamtej nocy zeżarły dwa kable wysokiego napięcia i zaczęły mościć sobie gniazdko pod maską.
NIGDY NIE PARKUJ W REJONIE STUDZIENEK ODPŁYWOWYCH WÓD DESZCOWYCH.