Wilgoć pod dywanikiem
Wilgoć pod dywanikiem
W swojej Pacyfie odkryłem wilgoć pod dywanikiem pasażera. Pojawia się ona codziennie, nawet jak nikt nie jeździ na tym fotelu. Akurat z tej strony była bita, i zastanawiam się czy to nie jakieś następstwo. Dodam, że w Punto też tak miałem chociaż było 100% bezwypadek (kupiony w salonie). Macie podobny problem u siebie? Może to przez klimę?
Tak zadaża mi się że na gumowej wycieraczce zbiera się około LITRA wody - zależy jak stoi auto. Czasami zalewa kierowce - zawsze na zmianae.
CHOLERNIE mnie to denerwóje i nie wiem zkąd się to bierze.
Słyszę jednak jak czasami CHLUPOCZE mi woda w przewodach wentylacyjnych - pewnie czasami przekracza gdzieś poziom krytyczny i znajduje ujście do wnętrza. Dodam że moja nie była bita i nie ma to nic wspólnego z wymianą szyby.
za cholere nie wiem skąd ta woda wchodzi do wentylacji...
Podem ogrzewanie i przepływ powietrza osusza te kanały dość szybko - jednak nie chce wiedzieć ile grzyba tam rośnie....
CHOLERNIE mnie to denerwóje i nie wiem zkąd się to bierze.
Słyszę jednak jak czasami CHLUPOCZE mi woda w przewodach wentylacyjnych - pewnie czasami przekracza gdzieś poziom krytyczny i znajduje ujście do wnętrza. Dodam że moja nie była bita i nie ma to nic wspólnego z wymianą szyby.
za cholere nie wiem skąd ta woda wchodzi do wentylacji...
Podem ogrzewanie i przepływ powietrza osusza te kanały dość szybko - jednak nie chce wiedzieć ile grzyba tam rośnie....
pensjonat nad morzem we Władysławowwie
www.impresja.co
www.impresja.co
A to chyba lekarstwo na wasze usterki http://www.chryslerforum.com/forum/show ... WATER+LEAK
Czego się nauczysz,
tego ci ogień nie spali,
woda nie zabierze,
złodziej nie ukradnie.
tego ci ogień nie spali,
woda nie zabierze,
złodziej nie ukradnie.
Slawolini, troszke postaram sie pomoc i " po lebkach napisze co bylo w tym angielskim forum, otoz:
Koles po paru miesiacach uzytkowania, zauwazyl ze Packa mu przecieka,woda pojawila sie na podlodze po stronie kierowcy. Pewnego dnia postawnowil sprawdzic dlaczego tak sie dzieje i dobral sie do Pacy. Okazalo sie ze w jego przypadku woda ciekla po sciance ( tu ciezko mi powiedziec jak sie fachowo nazywa fire wall w samochodzie) ale zauwazyl ze przeciek ma swoje zrodlo w okolicy motorka od wycieraczek. Okazalo sie ze poprzedni wlasciciel chyba mial juz ten problem i ze probowano go wyeliminowac kiedy jeszcze samochod byl na gwarancji, jednak mechanicy zrobili to bardzo nieudolnie i poprostu probowali zasilikonowac miejsce gdzie woda dostawala sie do srodka pojazdu. Silikonowanie bylo zrobione bardzo nieudolnie i nie dosc ze samochod nadal przeciekal, to jeszcze koles sie dopatrzyl po zerwaniu silikonu, ze pojawila sie rdza...
to tak w skrocie, mam nadzieje ze naprowadzi Cie to na dobra droge do znalezienia problemu u Ciebie
Koles po paru miesiacach uzytkowania, zauwazyl ze Packa mu przecieka,woda pojawila sie na podlodze po stronie kierowcy. Pewnego dnia postawnowil sprawdzic dlaczego tak sie dzieje i dobral sie do Pacy. Okazalo sie ze w jego przypadku woda ciekla po sciance ( tu ciezko mi powiedziec jak sie fachowo nazywa fire wall w samochodzie) ale zauwazyl ze przeciek ma swoje zrodlo w okolicy motorka od wycieraczek. Okazalo sie ze poprzedni wlasciciel chyba mial juz ten problem i ze probowano go wyeliminowac kiedy jeszcze samochod byl na gwarancji, jednak mechanicy zrobili to bardzo nieudolnie i poprostu probowali zasilikonowac miejsce gdzie woda dostawala sie do srodka pojazdu. Silikonowanie bylo zrobione bardzo nieudolnie i nie dosc ze samochod nadal przeciekal, to jeszcze koles sie dopatrzyl po zerwaniu silikonu, ze pojawila sie rdza...
to tak w skrocie, mam nadzieje ze naprowadzi Cie to na dobra droge do znalezienia problemu u Ciebie
-
- Posty: 3159
- Rejestracja: 15 kwie 2009 06:47 am
- Lokalizacja: DWR
- Samochód: chevy / cadillac
- Postawił flaszek: 4
- Dostał flaszek: 8
to możesz się podzielić tym słownikiemBettiB84 pisze:mam kolejne slowko w moim slowniku
http://www.pacificaforum.pl/viewtopic.php?p=4309#4309
Ja też miałem problem z wodą pod dywanikiem i to najśmieszniejsze że nie po ulewach ale w upalne dni - i tylko dla tego pewnie do tego doszedłem gdzie to cieknie .
Okazało się że woda ze skraplacza zamiast rurką być wyprowadzana do komory silnika wlewała mi się do środka. Winny okazał się plastikowy króciec który dolega (czytaj nie dolegał) do ściany grodziowej (nobla dla tego kto to tak zaprojektował ). Miejsca tam za dużo nie było więc pozostało mi tylko to dobrze osuszyć i zakleić sylikonem. Od czerwca jak na razie wszystko OK.
Okazało się że woda ze skraplacza zamiast rurką być wyprowadzana do komory silnika wlewała mi się do środka. Winny okazał się plastikowy króciec który dolega (czytaj nie dolegał) do ściany grodziowej (nobla dla tego kto to tak zaprojektował ). Miejsca tam za dużo nie było więc pozostało mi tylko to dobrze osuszyć i zakleić sylikonem. Od czerwca jak na razie wszystko OK.
Po której stronie cię "zalewało", bo ja niestety też mam mokry dywanik po stronie kierowcy i nie ma znaczenia, jaka jest pogoda. Mozę jakieś zdjęcia, nie mam pojęcia gdzie jest ta rurka od skraplacza. Przydałoby się to poprawić, bo niestety wilgotna jest cały czas .JH10 pisze:Ja też miałem problem z wodą pod dywanikiem i to najśmieszniejsze że nie po ulewach ale w upalne dni - i tylko dla tego pewnie do tego doszedłem gdzie to cieknie .
Okazało się że woda ze skraplacza zamiast rurką być wyprowadzana do komory silnika wlewała mi się do środka. Winny okazał się plastikowy króciec który dolega (czytaj nie dolegał) do ściany grodziowej (nobla dla tego kto to tak zaprojektował ). Miejsca tam za dużo nie było więc pozostało mi tylko to dobrze osuszyć i zakleić sylikonem. Od czerwca jak na razie wszystko OK.
[ Dodano: Sob Mar 27, 2010 15:25 ]
Jak się przekonać co jest przyczyną??? trzeba zdejmować dywaniki od kierowcy???
Lubię te kanapy na kółkach :). Coraz bardziej....
Vojciu, po pierwsze jak masz wlączoną klimę to pod samochodem kapie woda z dwóch miejsc jeżeli nie to może masz zapchane odplywy woda zbiera sie w środku korpusu sterowania cieplo zimno i wywala na dywaniki przez szczeliny pod samochód sprawdzić czy kapie woda a jak nie rozebrać środkową konsolę i popatrzeć na korpus sterownia nawiewami.
Czego się nauczysz,
tego ci ogień nie spali,
woda nie zabierze,
złodziej nie ukradnie.
tego ci ogień nie spali,
woda nie zabierze,
złodziej nie ukradnie.
No tak, już miałem rozbierać wszystko ale!! no właśnie. Ja jeszcze nie włączałem klimy?, więc póki co trop okazuje się mylny. Obserwuję dalej warunki pogodowe i tak dalej czy to po deszczu, czy może zwyczajnie z buciorów naciekło i jeszcze nie wyschło. Bo moja Smoczusia w tym sezonie pod chmurką spędza noce, na razie oczywiście.widlak pisze:Vojciu, po pierwsze jak masz wlączoną klimę to pod samochodem kapie woda z dwóch miejsc jeżeli nie to może masz zapchane odplywy woda zbiera sie w środku korpusu sterowania cieplo zimno i wywala na dywaniki przez szczeliny pod samochód sprawdzić czy kapie woda a jak nie rozebrać środkową konsolę i popatrzeć na korpus sterownia nawiewami.
Lubię te kanapy na kółkach :). Coraz bardziej....
To jeszcze napisz kolego co na panelu klimy masz włączone może miałeś przez jakiś czas Auto LO lub HI jak tak to poczytaj na ten temat i potem powiesz czy ty musisz włączać klimę przez naciśnięcie płatka śniegu tylko czy można inaczej a potem trop zmieńVojciu pisze:No tak, już miałem rozbierać wszystko ale!! no właśnie. Ja jeszcze nie włączałem klimy?, więc póki co trop okazuje się mylny.
Czego się nauczysz,
tego ci ogień nie spali,
woda nie zabierze,
złodziej nie ukradnie.
tego ci ogień nie spali,
woda nie zabierze,
złodziej nie ukradnie.
Kurna no miałem, to oznacza, że klima cały czas śmiga. To w takim razie jak ją rozłączyć,żeby nie pracowała. Czytałem kiedyś tamten post, ale nie bardzo mogłem rozkminić o co kaman?widlak pisze:To jeszcze napisz kolego co na panelu klimy masz włączone może miałeś przez jakiś czas Auto LO lub HI jak tak to poczytaj na ten temat i potem powiesz czy ty musisz włączać klimę przez naciśnięcie płatka śniegu tylko czy można inaczej a potem trop zmieńVojciu pisze:No tak, już miałem rozbierać wszystko ale!! no właśnie. Ja jeszcze nie włączałem klimy?, więc póki co trop okazuje się mylny.
Lubię te kanapy na kółkach :). Coraz bardziej....
Vojciu, pała z czytania ze zrozumieniem , jeżeli włączymy auto lo lub hi to sprężarka jest cały czas włączona za wyjątkiem zimy kiedy temp. spadnie poniżej od 2 do 4 stopni wtedy sprężarka nie zostanie uruchomiona i wtedy automatycznie steruje ciepłym powietrzem natomiast kiedy temp. jest wyższa od opisanej wcześniej to sprężarka się automatycznie włącza co wcale nie jest pokazane na wyświetlaczu że klima działa, wentylatory się często włączają słychać częste odgłosy załączania się elektrozaworu na sprężarce (włącz. wyłączanie).
Aby wyłączyć całkiem klimę to wciskamy płatek śniegu na panelu się pokazuje płatek wciskamy jeszcze raz i płatek znika a razem z nim wyłącza się klima. Co do tego płatka to on jeżeli mamy włączone auto lo lub hi pokazuje się dopiero wtedy na panelu jeżeli temperatura na zewnątrz jest bardzo bliska tej którą mamy ustawioną w środku lub jest wyższa od tej w środku. Ponowne włączenie auto hi lub lo włącza klimę.
Jeżeli wyłączysz klimatyzację tak jak wyżej opisałem to możesz bez problemu podnosić lub opuszczać temperaturę w środku a klimatronik dalej będzie sterował nawiewami jak byś miał włączone auto lo lub hi tylko że bez klimy. Ot i tak to wygląda.
I popraw się z czytaniem ze zrozumieniem
Aby wyłączyć całkiem klimę to wciskamy płatek śniegu na panelu się pokazuje płatek wciskamy jeszcze raz i płatek znika a razem z nim wyłącza się klima. Co do tego płatka to on jeżeli mamy włączone auto lo lub hi pokazuje się dopiero wtedy na panelu jeżeli temperatura na zewnątrz jest bardzo bliska tej którą mamy ustawioną w środku lub jest wyższa od tej w środku. Ponowne włączenie auto hi lub lo włącza klimę.
Jeżeli wyłączysz klimatyzację tak jak wyżej opisałem to możesz bez problemu podnosić lub opuszczać temperaturę w środku a klimatronik dalej będzie sterował nawiewami jak byś miał włączone auto lo lub hi tylko że bez klimy. Ot i tak to wygląda.
I popraw się z czytaniem ze zrozumieniem
Czego się nauczysz,
tego ci ogień nie spali,
woda nie zabierze,
złodziej nie ukradnie.
tego ci ogień nie spali,
woda nie zabierze,
złodziej nie ukradnie.
No teraz to rozumiem, napisane jak "krowie na rowie" to mi pasi. Z tym rozumieniem z czytaniem to wiesz, ciągły brak czasu i wieczny pośpiech. Ot na chwilę człek w pracy, sie dorwie do forum, a tu już.....
Dzięki Widlak, flacha już leci do Ciebie, ale dziś to chyba lepiej jajeczko jakie , pozdro i dzięki.
A z tym moczeniem się ;D będę jeszcze wszystko śledził i po rozszyfrowaniu opowiem co i jak.
Dzięki Widlak, flacha już leci do Ciebie, ale dziś to chyba lepiej jajeczko jakie , pozdro i dzięki.
A z tym moczeniem się ;D będę jeszcze wszystko śledził i po rozszyfrowaniu opowiem co i jak.
Lubię te kanapy na kółkach :). Coraz bardziej....
-
- Posty: 28
- Rejestracja: 29 kwie 2010 09:41 pm
- Lokalizacja:
- Samochód:
-
- Posty: 85
- Rejestracja: 07 gru 2009 01:09 pm
- Lokalizacja:
- Samochód:
To i ja się podłącze do tematu mi cieknie woda z deszczówki i gdy włączę nawiew dostaje się jakimś cudem do środka i leje mi się przez obudowę silnika wiatraka a jak pada i mam wyłączony nawiew to się nie leje i hu* go wie co z tym zrobić narazie przez 3 dni będę suszył wykładzinę jakimś cudem wsysa mi wodę do środka przez wentylacje i mokro pod nogami pasażera
-
- Posty: 28
- Rejestracja: 29 kwie 2010 09:41 pm
- Lokalizacja:
- Samochód:
-
- Posty: 85
- Rejestracja: 07 gru 2009 01:09 pm
- Lokalizacja:
- Samochód:
Powódz
witam i o porade pytam. . powtarzam temat poniewaz niedoszukalem sie wystarczajacych informacji.otoz chodzi mi wigoc pod dywanikami.u mnie po str kierowcy.chociaz w moim przypadku wilgoc pikus.to jest poprostu paranoja.powodz.auto stalo caly dzien na deszczu.rano gdy otworzylem dzwi niemal sie nie poplakale.wody bylo tyle ze prawie przelewala sie przez prog po otwarciu drzwi.i naprawde nieprzesadzam.poprostu dywanik wrecz plywal.czytalem wasze posty o tym ale nikt w sumioe nic konkretnego nienapisal.a jezeli byly tam namiary na winowajce przecieku,to akurat w moim przypadku sie nie sprawdzilo.panowie,mokro jest tylko na podlodze,gorna czsc wykladziny jest suchutka.dzis zdemontowalem kilka plastiko w celu odciagniecia wykladziny i przez 30min lezalem prawie jek batman glowa w dol i szukalem skad to cieknie.podczas gdy przednia szyba polewana byla caly czas przy pomocy szlaufa ogrodowego.i co?i nic!wszwdzie w gornych czesciach susza.a na golej podlodze woda sie zbierala.wygladalo to tak jakby najnormalniej przeciekala,przesiakala podloga!czary?niewiem.zaznaczam ze niemam szyberdachu,szyba niebyla wyminiana,wezyki odprowadajace wode kolo mech wycieraczek nie sa zatkane,klima wylaczona.
malo tego.przegrzebalem hamerykanckie fora i okazuje sie ze problem ten jest zakwalifikowany jako wada fabryczna!!wielu ludzi w stanach mialo ten problem z nowymi wozkami!usterka byla usowana w ramach gwarancji.zrodla przecieku byly rozne.okolice wycieraczek,okolice pedalu chamulca i gdzies zw okolicy frame between window and windshield.gdziekolwiek to jest.jestem zalamany.wrecz sklonny do udania sie w dniu jutrzejszym do salonu chryslera w oslo,zeby udzielili jakichs informacji.
macie moze jakies nowe inf w tej sprawie??pozdrawiam
[ Dodano: Nie Wrz 26, 2010 21:34 ]
znalazlem wlasnie cos takiego na forum chryslera.na koncu zalaczone sa linki do zdjec domniemanego winowajcy.jutro to sprawdze i napisze czy to to.
My 04 Pacifica was leaking on the driver's side when it rained. Even if parked the whole time. The passenger's side was dry, but the driver's side had about two inches of water in it .
The ceiling and risers were dry indicating that the leak was coming from a lower level. I took the front and middle driver's side seats out and removed most of the trim so that I could pull up the carpeting. It was quite disturbing seeing the amount of water covering the wiring and padding.
When I inspected the area under the pedals, I saw that the carpet and padding was wet up to a point higher than expected with normal wicking. That is where I saw some cables coming through the firewall and into the passenger compartment.
I then took the grill plastic off of the windshield drain cavity to see where all the water goes. There was no debris in any compartment.
As I inspected, I saw a small drain on the driver's side that had a little three or four inch rubber hose spouting down into the engine compartment. Basically, this is where all of the water that is collected on top of the car and windshield goes.
I noticed that since the tube was so short, the water just trickled onto the horizontal portion of the firewall which allowed the water to pour down and seep in through any available orifice.
I extended the hose by about one foot and routed it away from the firewall and tested my theories using a garden hose. It apeared to work.
That was two months ago. Last night it finally rained again (a good ammount too). After the car sat in the rain for hours, parked with the same attitude (aviation term) as last time, it was bone dry inside.
I have included pictures to better explain the fix.
I hope it helps if you are having leak issues on the driver's side.
http://www.resolutionsrealized.com/Leak ... enhood.jpg
http://www.resolutionsrealized.com/Leak ... xample.jpg
http://www.resolutionsrealized.com/Leak ... lution.jpg
malo tego.przegrzebalem hamerykanckie fora i okazuje sie ze problem ten jest zakwalifikowany jako wada fabryczna!!wielu ludzi w stanach mialo ten problem z nowymi wozkami!usterka byla usowana w ramach gwarancji.zrodla przecieku byly rozne.okolice wycieraczek,okolice pedalu chamulca i gdzies zw okolicy frame between window and windshield.gdziekolwiek to jest.jestem zalamany.wrecz sklonny do udania sie w dniu jutrzejszym do salonu chryslera w oslo,zeby udzielili jakichs informacji.
macie moze jakies nowe inf w tej sprawie??pozdrawiam
[ Dodano: Nie Wrz 26, 2010 21:34 ]
znalazlem wlasnie cos takiego na forum chryslera.na koncu zalaczone sa linki do zdjec domniemanego winowajcy.jutro to sprawdze i napisze czy to to.
My 04 Pacifica was leaking on the driver's side when it rained. Even if parked the whole time. The passenger's side was dry, but the driver's side had about two inches of water in it .
The ceiling and risers were dry indicating that the leak was coming from a lower level. I took the front and middle driver's side seats out and removed most of the trim so that I could pull up the carpeting. It was quite disturbing seeing the amount of water covering the wiring and padding.
When I inspected the area under the pedals, I saw that the carpet and padding was wet up to a point higher than expected with normal wicking. That is where I saw some cables coming through the firewall and into the passenger compartment.
I then took the grill plastic off of the windshield drain cavity to see where all the water goes. There was no debris in any compartment.
As I inspected, I saw a small drain on the driver's side that had a little three or four inch rubber hose spouting down into the engine compartment. Basically, this is where all of the water that is collected on top of the car and windshield goes.
I noticed that since the tube was so short, the water just trickled onto the horizontal portion of the firewall which allowed the water to pour down and seep in through any available orifice.
I extended the hose by about one foot and routed it away from the firewall and tested my theories using a garden hose. It apeared to work.
That was two months ago. Last night it finally rained again (a good ammount too). After the car sat in the rain for hours, parked with the same attitude (aviation term) as last time, it was bone dry inside.
I have included pictures to better explain the fix.
I hope it helps if you are having leak issues on the driver's side.
http://www.resolutionsrealized.com/Leak ... enhood.jpg
http://www.resolutionsrealized.com/Leak ... xample.jpg
http://www.resolutionsrealized.com/Leak ... lution.jpg
Ja miałem podobny problem, ale w mercedesie po deszczu było mokro, ale po stronie pasażera kiedyś jak była ulewa to zaczęło lać się ciurkiem do środka szukałem i znalazłem pod maska jest cos w rodzaju pojemnika skąd jest pobierane powietrze do wnętrza i na dnie przez jakieś liście i piach był zapchany kanał odprowadzający wodę po odetkaniu był już spokój.
no nic nie bryzga ;(szunaj60 pisze:A jak włączyłeś wentylator nadmuchu to nie bryzgało wodą Sprawdż sobie to.
[ Dodano: Pon Wrz 27, 2010 22:41 ]
antenki niemam,a uszczelka wyglada okzyga pisze:zobacz jeszcze na uszczelkę w drzwiach może gdzieś jest pęknięta bo antenki chyba nie masz na dachu
teraz musze to osuszyc wszystko zanim zgnije i bede szukal dalej
AdamsonNS, sprawdzałeś okolice ściany grodziowej ponieważ problem a w zasadzie lipa odstawiona przez chryslera leży na kiepskim połączeniu ściany grodziowej z resztą budy i taka też jest ich procedura uszczelnić ścianę grodziową.
Czego się nauczysz,
tego ci ogień nie spali,
woda nie zabierze,
złodziej nie ukradnie.
tego ci ogień nie spali,
woda nie zabierze,
złodziej nie ukradnie.
#1. Nadszedł czas wziąć się za to kompleksowo. Teraz wiem, że mi się udało, dla wszystkich, których trapi problem mokrych dywaników od strony kierowcy, pokazuje jak ja poradziłem sobie z tym kłopotem.
Zaczynamy od demontażu, boczek jest na zatrzaskach. Niestety rdza pojawia się wszędzie. Tutaj mało szkodliwa. Potem długa plastikowa obudowa, jest na szpilkach, podważamy śrubokrętem, następnie listwa progowa. Tu trzeba mocno podważyć.
Teraz możemy już dywanik w górę, ale tu mokro. Suszenia na tydzień, a jak na złość deszcz leje ciągle.
Niestety, żeby zlokalizować miejsce wycieku konieczne jest zdemontowanie podszybia. Stawiam, w ciemno, zgodnie z tłumaczeniem Beti, na komorę, w której znajduje się napęd wycieraczek. Przyszłość pokaże, że miałem rację. Choć był moment, że sądziłem, że się poddam, nie mogłem odnaleźć na 100% miejsca przecieku wody opadowej. Podejrzanych było kilku .
Zdemontowałem również cały moduł wycieraczek, a jak już był na wierzchu, to przy okazji konserwacja. Rozebrałem obie ośki, nasmarowałem białym smarem, tam czasem potrafi się zapiec. Łatwo wtedy o awarię silnika.
Uwaga, żeby rozłączyć kostkę zasilającą, trzeba najpierw taką małą, czerwoną spinkę popchnąć do góry. MOCNO, wydaję się, że nie można ale ona w końcu wyskoczy. Myślałem, że zaraz się złamie. Potem jeszcze zwalniamy zatrzask na złączu, najlepiej małym płaskim śrubokrętem.
Ja jeszcze zdjąłem maskę, kolejna uwaga. Potem tą maskę trzeba z powrotem przykręcić, jak cholernie ciężko trafić na właściwe miejsce, ja już wiem, a wy nie przekonujcie się. Więc zanim odkręcicie, ołówek w dłoń i odrysujmy sobie przykręcone jeszcze uchwyty.
No teraz to już wszystko widać! Ale gdzie może wyciekać? Jak dziadowsko Amerykańce zaizolowali, jakaś pianka, która, nie uwierzycie, chłonie wodę jak gąbka. I jeszcze miejsca zgrzewania blach jakimś rodzajem szpachli, źle jednak przylega. Pełno rdzy pod nią. I jeszcze utrudnia odpływ wody do otworu spustowego.
Trudno, skrobak w ręce i do boju. Zdecydowałem oczyścić wszystko, dalej nie wiem gdzie cieknie. Potem czyścimy rdzę, sporo tej rudej. Warto to zrobić dokładnie, tam ciągle będzie woda.
Cały czas suszę dywaniki, a właściwie pod nimi. Tam jest taki rodzaj wygłuszenia, takie sprasowane tkaniny. Jak na ścierkę do podłogi, strasznie dużo wchłonęło to wody. Wycisnąłem ile się da w ręczniki papierowe. Potem podparłem, żeby cały czas była wolna przestrzeń. Przewiew też wskazany. Lepiej się za to zabrać przy ciepłej pogodzie.
Czas na malowanie, ja użyłem dobrej farby(wodnej) na rdzę ale może być cokolwiek innego konserwującego, np. Hammerite. Ostatecznie minia i jakaś farba, która zabezpieczy antykorozyjnie.
Całe szczęście, że miałem czarną farbę, bo wreszcie zlokalizowałem na 100% miejsce przecieku. Oto winowajca. Miejsce zgrzewu zewnętrznego podszybia z wewnętrznym oraz nadkolem.
Główny podejrzany.
Znów amerykański montaż, tam jest po prostu dziurka, tak z pół centymetra kwadratowego. Do tego nieudolnie zapaćkane, tak zapaćkane silikonem.
W tym miejscu wypływała woda, a teraz moja czarna farba . No to "mam cię" zakrzyknąłem z radości.
Pomalowane, wysuszone.
Czas na uszczelnienie. W samochodowym sklepie zakupiłem polecany przez sprzedawcę kit uszczelniający w tubie jak silikon. Dobre cholerstwo z palców do dziś tego nie mogę się pozbyć.
Tak to po wszystkim wygląda. Zakleiłem też linię zgrzewu tych rynien podszybia. Główny wysiłek skupiłem na tej dziurce. Wcisnąłem tam pistoletem sporo tej masy. Do czasu aż wylazło górą. Potem paluch , ten obok środkowego , i wygładzanie spoin, tak żeby woda mogła spokojne odpływać do otworu spływowego.
I jeszcze z bliska.
A dywaniki dalej suszymy. W tym czasie kit schnie, a ja montuje wszystko z powrotem.
Ostatecznie otrzymałem taki efekt.
Wszystko wyschło, czas na próbę generalną. Wiadro wody powinno wystarczyć. No to chlust... Kurna...!
NIE CIEKNIE! Hurra!
Ostatni krok montujemy plastikowe podszybie. Warto zatrzaski posmarować wazeliną techniczną. Nie wiemy czy nie przyjdzie mi ponownie demontować, a strasznie ciężko u mnie się odpinały.
No teraz, po paru deszczowych dniach wiem już na pewno. Pomogło! Pozostało zamontować listwy we wnętrzu, jeszcze tego nie zrobiłem, bo chciałem dosuszyć wykładzinę i poobserwować, czy przypadkiem gdzieś, coś nie cieknie.
Trochę roboty jest, ale problem rozwiązany raz na zawsze. Mam taką nadzieję.
Pozdrawiam Wojtek.
PS. zdjęcia w większej rozdzielczości dostępne są tu: http://www.pacificaforum.pl/galeria/thu ... p?album=13
Zaczynamy od demontażu, boczek jest na zatrzaskach. Niestety rdza pojawia się wszędzie. Tutaj mało szkodliwa. Potem długa plastikowa obudowa, jest na szpilkach, podważamy śrubokrętem, następnie listwa progowa. Tu trzeba mocno podważyć.
Teraz możemy już dywanik w górę, ale tu mokro. Suszenia na tydzień, a jak na złość deszcz leje ciągle.
Niestety, żeby zlokalizować miejsce wycieku konieczne jest zdemontowanie podszybia. Stawiam, w ciemno, zgodnie z tłumaczeniem Beti, na komorę, w której znajduje się napęd wycieraczek. Przyszłość pokaże, że miałem rację. Choć był moment, że sądziłem, że się poddam, nie mogłem odnaleźć na 100% miejsca przecieku wody opadowej. Podejrzanych było kilku .
Zdemontowałem również cały moduł wycieraczek, a jak już był na wierzchu, to przy okazji konserwacja. Rozebrałem obie ośki, nasmarowałem białym smarem, tam czasem potrafi się zapiec. Łatwo wtedy o awarię silnika.
Uwaga, żeby rozłączyć kostkę zasilającą, trzeba najpierw taką małą, czerwoną spinkę popchnąć do góry. MOCNO, wydaję się, że nie można ale ona w końcu wyskoczy. Myślałem, że zaraz się złamie. Potem jeszcze zwalniamy zatrzask na złączu, najlepiej małym płaskim śrubokrętem.
Ja jeszcze zdjąłem maskę, kolejna uwaga. Potem tą maskę trzeba z powrotem przykręcić, jak cholernie ciężko trafić na właściwe miejsce, ja już wiem, a wy nie przekonujcie się. Więc zanim odkręcicie, ołówek w dłoń i odrysujmy sobie przykręcone jeszcze uchwyty.
No teraz to już wszystko widać! Ale gdzie może wyciekać? Jak dziadowsko Amerykańce zaizolowali, jakaś pianka, która, nie uwierzycie, chłonie wodę jak gąbka. I jeszcze miejsca zgrzewania blach jakimś rodzajem szpachli, źle jednak przylega. Pełno rdzy pod nią. I jeszcze utrudnia odpływ wody do otworu spustowego.
Trudno, skrobak w ręce i do boju. Zdecydowałem oczyścić wszystko, dalej nie wiem gdzie cieknie. Potem czyścimy rdzę, sporo tej rudej. Warto to zrobić dokładnie, tam ciągle będzie woda.
Cały czas suszę dywaniki, a właściwie pod nimi. Tam jest taki rodzaj wygłuszenia, takie sprasowane tkaniny. Jak na ścierkę do podłogi, strasznie dużo wchłonęło to wody. Wycisnąłem ile się da w ręczniki papierowe. Potem podparłem, żeby cały czas była wolna przestrzeń. Przewiew też wskazany. Lepiej się za to zabrać przy ciepłej pogodzie.
Czas na malowanie, ja użyłem dobrej farby(wodnej) na rdzę ale może być cokolwiek innego konserwującego, np. Hammerite. Ostatecznie minia i jakaś farba, która zabezpieczy antykorozyjnie.
Całe szczęście, że miałem czarną farbę, bo wreszcie zlokalizowałem na 100% miejsce przecieku. Oto winowajca. Miejsce zgrzewu zewnętrznego podszybia z wewnętrznym oraz nadkolem.
Główny podejrzany.
Znów amerykański montaż, tam jest po prostu dziurka, tak z pół centymetra kwadratowego. Do tego nieudolnie zapaćkane, tak zapaćkane silikonem.
W tym miejscu wypływała woda, a teraz moja czarna farba . No to "mam cię" zakrzyknąłem z radości.
Pomalowane, wysuszone.
Czas na uszczelnienie. W samochodowym sklepie zakupiłem polecany przez sprzedawcę kit uszczelniający w tubie jak silikon. Dobre cholerstwo z palców do dziś tego nie mogę się pozbyć.
Tak to po wszystkim wygląda. Zakleiłem też linię zgrzewu tych rynien podszybia. Główny wysiłek skupiłem na tej dziurce. Wcisnąłem tam pistoletem sporo tej masy. Do czasu aż wylazło górą. Potem paluch , ten obok środkowego , i wygładzanie spoin, tak żeby woda mogła spokojne odpływać do otworu spływowego.
I jeszcze z bliska.
A dywaniki dalej suszymy. W tym czasie kit schnie, a ja montuje wszystko z powrotem.
Ostatecznie otrzymałem taki efekt.
Wszystko wyschło, czas na próbę generalną. Wiadro wody powinno wystarczyć. No to chlust... Kurna...!
NIE CIEKNIE! Hurra!
Ostatni krok montujemy plastikowe podszybie. Warto zatrzaski posmarować wazeliną techniczną. Nie wiemy czy nie przyjdzie mi ponownie demontować, a strasznie ciężko u mnie się odpinały.
No teraz, po paru deszczowych dniach wiem już na pewno. Pomogło! Pozostało zamontować listwy we wnętrzu, jeszcze tego nie zrobiłem, bo chciałem dosuszyć wykładzinę i poobserwować, czy przypadkiem gdzieś, coś nie cieknie.
Trochę roboty jest, ale problem rozwiązany raz na zawsze. Mam taką nadzieję.
Pozdrawiam Wojtek.
PS. zdjęcia w większej rozdzielczości dostępne są tu: http://www.pacificaforum.pl/galeria/thu ... p?album=13
Ostatnio zmieniony 05 lip 2012 01:40 pm przez Vojciu, łącznie zmieniany 1 raz.
Lubię te kanapy na kółkach :). Coraz bardziej....
kapie na nogi pasazera
u mnie z kolei normalnie kapie na nogi (woda) przez obudowe filtra kabinowego -co to moze oznaczac. kapie tyle ze w lecie mam powodz w kabinie. Jak zajrze do obudowy co nie jest sprawa łatwa, to widze rurke z ktorej rozbryzguje sie woda (pod cisnieniem) -czemu woda nie wylatuje jakims kanalem na zewnatrz-a wogole to ile gdzie są te kanaly
lehutek
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 06 gru 2015 10:33 am
- Lokalizacja: asfalt
- Samochód: Chrysler Pacifica AWD LIMITED 3.5L + LPG
Wydaje mi się, że udało mi się znaleźć przyczynę mokrego dywanika u mnie w aucie. Myślę, że będzie inna niż u Vojciu, otóż...woda ciekła po przewodach instalacji LPG (chyba tych od wskaźnika) do wnętrza ponieważ ów przewody zostały zamontowane centralnie pod ujściem wody z podszybia. Koszt naprawy - ok 20 gr - trytytką doczepiłem przewody do innych aby te nie przebiegały pod ujściem i tyle Nie było łatwo bo miejsca brakuje nawet na jedną rękę, ale udało się. Teraz będę obserwował czy to aby na pewno to!
Mam jednak nadzieję, że to była właśnie przyczyna.
Ot taki zbieg okoliczności
Niemniej jednak Vojciu, było by fajnie gdyby Ci się udało wrzucić zdjęcia bo może jednak się przydadzą.
Mam jednak nadzieję, że to była właśnie przyczyna.
Ot taki zbieg okoliczności
Niemniej jednak Vojciu, było by fajnie gdyby Ci się udało wrzucić zdjęcia bo może jednak się przydadzą.
Fotki znajdziecie tutaj: https://drive.google.com/open?id=0Bx1AX ... Xh5QkJrN3c
Lubię te kanapy na kółkach :). Coraz bardziej....
-
- Posty: 449
- Rejestracja: 14 maja 2014 12:46 pm
- Lokalizacja: Pruszków
- Samochód: 2007 Pacifica 4.0 FWD LPG, 2008 Sebring 2.4
- Postawił flaszek: 2
- Dostał flaszek: 6
A jak tamte nie działają, to ten już musi: https://drive.google.com/folderview?id= ... sp=sharing
Jeżeli ktoś ma pro, niech na priv daje mejla, udostępnię indywidualnie. Hejka
Jeżeli ktoś ma pro, niech na priv daje mejla, udostępnię indywidualnie. Hejka
Lubię te kanapy na kółkach :). Coraz bardziej....
-
- Posty: 449
- Rejestracja: 14 maja 2014 12:46 pm
- Lokalizacja: Pruszków
- Samochód: 2007 Pacifica 4.0 FWD LPG, 2008 Sebring 2.4
- Postawił flaszek: 2
- Dostał flaszek: 6