Jak obiecałem we wcześniejszym poście postaram się wam zobrazować naprawę jaką dokonałem na układzie wspomagania.
POST TEN NIE STANOWI PORADNIKA A JEDYNIE OPIS TEGO JAK SAM SIE Z TYM UPORAŁEM
Jak zdemontować "magiel" chyba nie będę sie rozpisywał bo po wybiciu drążków wystarczy odręcić dwa przewody od pompy wspomagania (uważając przy tym by nie napić sie oleju z ukłudu bo sam nie znalazłem innego sposobu na spuszczenie go) a całość przymocowana jest do belki dwoma śrubami. Należy zaopatrzeć się przy tym w cierpliwość ponieważ prawa strona nie zostawia nam wiele miejsca na manipulacje kluczami a i śróba blokuje się na kolektorze wydochowym.
Gdy mamy już wszystko na wierzchu należy oczyścić dokłądnie by podczas dalszych prac nie narobić wiekszych szkód, układ ten jak każy inny pracujący ściśle na oleju nie lubi w sobie żadnych śmieci.
Dla ciekawskich dwa numery nic konkretnego dla mnie nie wnąszące znalezione na samej maglownicy
Odkręcamy końcówki drążka i zdjemujemy gumowe osłony (pomiedzy nimi jest przewód odpowietrzający je podczas pracy wiec należy go jedynie przedmuchać bądź przemyć odtłuszczaczem i odłożyć na bok) następnie odkęcamy same drązki uważając na teflonowe podkładki i mamy taki oto widok na sprawe
Z racji wiecznie brudnych łap nie zrobiłem zdjęć kluczowych w sprawie ale postaram się to opisać. Na jednym zdjęciu zaznaczone wymieniane niżej elementy.
Przekręcamy np. łapiąc żabą miejsce połaczenia z kolumną kierowniczą ukłądem tak by tłoczysko schowało sie maksymalnie z prawej strony i odsłoniło nam nakrętke (nr1) zamykającą całość w środku. Tutaj przyda sie specjalne narzędzie choć niezbyt skomplikowane. Ja użyłem wyciętego pod wymiar mosiężnego płaskownika który wpasował się idealnie w szczeline owej nakrętki. Teraz patrząc od boku widzimy otwór w którym zapleciony jest stalowy drucik blokujący część którą będziemy odkręcać. Naszym zadaniem jest przekrecać nakrętke tak by odsłonił się jego koniec a następnie podważając go wykręcić na zewnątrz. Po zdjęciu tej blokady możemy delikatnie wybić tłoczysko z wnętrza maglownicy i naszym oczom ukaże się pierwszy uszczelniacz założony na teflonowym pierścieniu (nr2) a zaraz za nim tłok z gumowym oringiem i o ile oring można dobrać w pierwszym lepszym sklepie z uszczelnieniami o tyle sprawa uszczelniaczy jest trudniejsza bo przy najmniej jak do tej pory nie namierzyłem (a nie mierzyłem) właśnie tego pierwszego.
Pierwszy uszczelniacz możemy zmienić bez żadnych przeszkód, drugi taki sam znajduje się wewnątrz i z pomocą przychodzi nam wyobraźnia do produkcji własnych narzędzi. Ja posłużyłem się wtym celu stalowym prętem z wyciętym na końcu hakiem którym to wyszarpałem stary uszczelniacz. Poniżej to co dostałem w zestawie naprawczym.
Kolejną rzeczą za którą się zabieramy to czarna nakrętka z czterema otworami (nr3) Mi udało się ją odkręcić za pomocą cegów do zimeringów. Pod nią znajduje się nakrętka ślimaka a zaraz za nią łożysko. Z drugiej strony ślimak zabezpieczony jest zimeringiem pod którym chowa się kolejny uszczelniacz
Delikatnie wybijamy ślimaka od dołu i zdejmujemy uszczelniacz oraz górne łożysko. Pora na wymianę pierścieni teflonowych rozdzielajacych kanały przepustowe. Musimy przy tym uważać aby nie zarysowac bądź zniekształcić kołnierzy w których one leżą.
Nakrętka (nr4) służy do kontrowania luzu na przekładni za pomocą teflonowego docisku (nr5) Pod nią znajduje się gumowy oring który też warto wymienić choć zestaw który ja zdobyłem nie zawierał żadnych oringów.
Kolejne uszczelnienie nabite jest wewnątrz obudowy przekładni, na szczęście nie jest głęboko a przydaje się przy tym wcześniej przygotowany pręt z wycięciem.
Jeżeli udało nam się wszystko jak dotąd rozebrać pora na montaż z użyciem nowych uszczelnień. Zaczynamy od teflonowych pierścieni ślimaka.
Pierścienie teflonowe są sztywne więc przed montażem każdy jeden delikatnie rozciągamy w palcach a po wciśnięciu ich na miejsce dociskamy mocno w dłoniach. Należy pamiętać by podczas montażu używać oleju przekładniowego do lepszego poślizgu. Można założyć łożysko o ile nie jest uszkodzone to które było oraz nowy uszczelniacz i odstawić ślimak by pierścienie miały czas się obkurczyć. W tym czasie nabijamy nowe uszczelniacze w korpusie. Ja użyłem w tym celu odpowiednio dużych nasadek na przedłużce.
Dalsza część montażu powinna być już wiadoma robimy to samo tylko w drugą stronę
Na co zwrócić uwagę? A na zęby tłoczyska. Przed wsunięciem do korpusu zabezpieczamy taśma i smarujemy olejem by przypadkiem nie uszkodzić uczszelaniacza wewnątrz. Blokujemy śrubą luz i zabezpieczamy ją zawleczką o której nie wspomniałem wcześniej, następnie wkrecamy drucik blokujący zamknięcie i przykrecamy drążki. Zostało tylko założyć nowe osłony
Dokręcić końcówki drążków i możemy cieszyć się (jeśli wszystko poszło dobrze) naprawioną przekładnią
Naprawa maglownicy DIY
- M.
- Posty: 4979
- Rejestracja: 02 lut 2011 07:10 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Samochód: Chrysler Aspen 5,7 HEMI HEV Limited 2009 Pb/El/LPG
- Postawił flaszek: 39
- Dostał flaszek: 60
Re: Naprawa maglownicy DIY
Dwie uwagi:
1. Formalna - fotografie nie otwierają się. Być może w miejscu źródłowym nie zostały udostępnione lub serwis nie daje takiej usługi, albo coś poszło nie tak. Dotyczy wszystkich zdjęć w poście. Prośba o sprawdzenie i korektę.
2. Cieknąca maglownica to efekt nieszczelności. Zwykle gdzieś na styku tłok / tuleja.
Opanowałeś poprzez wymianę temat tłoka a co z tuleją. Jest ona stalowa i powinna być gładka. Nikogo nie zdziwi fakt, iż w miejscu gdzie pracuje, warunki tam panujące sprzyjają przyspieszonej korozji i z biegiem czasu pojawią się mniejsze lub większe wżery. Korozja to jeden z głównych powodów wycieków
Sama wymiana uszczelniaczy, tłoków, oringów i takich tam może nie załatwić tematu, bo nie naprawią nierównej powierzchni, do której maja przylegać. A ona powinna być tak idealnie okrągła jak i wysokojakościowo gładka.
1. Formalna - fotografie nie otwierają się. Być może w miejscu źródłowym nie zostały udostępnione lub serwis nie daje takiej usługi, albo coś poszło nie tak. Dotyczy wszystkich zdjęć w poście. Prośba o sprawdzenie i korektę.
2. Cieknąca maglownica to efekt nieszczelności. Zwykle gdzieś na styku tłok / tuleja.
Opanowałeś poprzez wymianę temat tłoka a co z tuleją. Jest ona stalowa i powinna być gładka. Nikogo nie zdziwi fakt, iż w miejscu gdzie pracuje, warunki tam panujące sprzyjają przyspieszonej korozji i z biegiem czasu pojawią się mniejsze lub większe wżery. Korozja to jeden z głównych powodów wycieków
Sama wymiana uszczelniaczy, tłoków, oringów i takich tam może nie załatwić tematu, bo nie naprawią nierównej powierzchni, do której maja przylegać. A ona powinna być tak idealnie okrągła jak i wysokojakościowo gładka.
______
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
- M.
- Posty: 4979
- Rejestracja: 02 lut 2011 07:10 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Samochód: Chrysler Aspen 5,7 HEMI HEV Limited 2009 Pb/El/LPG
- Postawił flaszek: 39
- Dostał flaszek: 60
Re: Naprawa maglownicy DIY
Dwie uwagi:
1. Formalna - fotografie nie otwierają się. Być może w miejscu źródłowym nie zostały udostępnione lub serwis nie daje takiej usługi, albo coś poszło nie tak. Dotyczy wszystkich zdjęć w poście. Prośba o sprawdzenie i korektę. Ja np. w linku nie widzę jakiegokolwiek obiektu *.jpg. Stąd przypuszczam, że wpisane w poście adresy odwołań są nieprawidłowe.
Jest np. takie coś:
https://lh3.googleusercontent.com/LgxlT ... 35-h626-no
Z tego co mi się wydaje oczekiwać należałoby czegoś (zwykle na końcu) w rodzaju jakis_obrazek.jpg a takiego czegoś nie ma.
2. Cieknąca maglownica to efekt nieszczelności. Zwykle gdzieś na styku tłok / tuleja.
Opanowałeś poprzez wymianę temat tłoka a co z tuleją. Jest ona stalowa i powinna być gładka. Nikogo nie zdziwi fakt, iż w miejscu gdzie pracuje, warunki tam panujące sprzyjają przyspieszonej korozji i z biegiem czasu pojawią się mniejsze lub większe wżery. Korozja to jeden z głównych powodów wycieków
Sama wymiana uszczelniaczy, tłoków, oringów i takich tam może nie załatwić tematu, bo nie naprawią nierównej powierzchni, do której maja przylegać. A ona powinna być tak idealnie okrągła jak i wysokojakościowo gładka.
1. Formalna - fotografie nie otwierają się. Być może w miejscu źródłowym nie zostały udostępnione lub serwis nie daje takiej usługi, albo coś poszło nie tak. Dotyczy wszystkich zdjęć w poście. Prośba o sprawdzenie i korektę. Ja np. w linku nie widzę jakiegokolwiek obiektu *.jpg. Stąd przypuszczam, że wpisane w poście adresy odwołań są nieprawidłowe.
Jest np. takie coś:
https://lh3.googleusercontent.com/LgxlT ... 35-h626-no
Z tego co mi się wydaje oczekiwać należałoby czegoś (zwykle na końcu) w rodzaju jakis_obrazek.jpg a takiego czegoś nie ma.
2. Cieknąca maglownica to efekt nieszczelności. Zwykle gdzieś na styku tłok / tuleja.
Opanowałeś poprzez wymianę temat tłoka a co z tuleją. Jest ona stalowa i powinna być gładka. Nikogo nie zdziwi fakt, iż w miejscu gdzie pracuje, warunki tam panujące sprzyjają przyspieszonej korozji i z biegiem czasu pojawią się mniejsze lub większe wżery. Korozja to jeden z głównych powodów wycieków
Sama wymiana uszczelniaczy, tłoków, oringów i takich tam może nie załatwić tematu, bo nie naprawią nierównej powierzchni, do której maja przylegać. A ona powinna być tak idealnie okrągła jak i wysokojakościowo gładka.
______
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 18 gru 2017 01:22 pm
- Lokalizacja: Gorlice
- Samochód: Chrysler Pacifica 2004r. 3,5L LPG AWD
- Dostał flaszek: 2
Re: Naprawa maglownicy DIY
Zaznaczyłem z góry że to co opisałem nie jest instrukcja naprawy dla wszystkich Elementy składowe w moim przypadku nie były zniszczone korozją i udało mi się uszczelnić układ właśnie w opisany sposób. Oczywiście jeśli tuleja jest nadgryziona zębem czasu może należało by coś toczyć, może używać uszczelnień nadwymiar ale ja nie zajmuje się tym na codzień a to co wykonałem wystarczyło w moim wypadku. W najbliższym czasie postaram się poprawić problem zdjęć
Mnie duma rozpiera że udało mi się zrobić coś na czym się nie znam a podzieliłem się tym na prośbę użytkownika Carl
Mnie duma rozpiera że udało mi się zrobić coś na czym się nie znam a podzieliłem się tym na prośbę użytkownika Carl
-
- Posty: 490
- Rejestracja: 03 lip 2017 09:52 am
- Lokalizacja: Kraków
- Samochód: Pacifica 4.0 AWD 2008 SS LPG Prins 2
- Postawił flaszek: 12
- Dostał flaszek: 21
Re: Naprawa maglownicy DIY
I bardzo dobrze, że się podzieliłeś
Fotografie z Twojego konta googlowego nie będą się jednak otwierać, więc sugerowałbym abyś je zamieścił na serwerze forumowym (czyt. wprost jako załączniki w Twoim poście). Choć teraz, gdy minął czas edycji posta, bez pomocy GTW Ci się to już nie uda
M., Twoja uwaga dotycząca stanu metalowych elementów jest jak najbardziej trafna. Proponuję jednak, aby zmienić temat na "Wymiana uszczelnień maglownicy DIY"
Fotografie z Twojego konta googlowego nie będą się jednak otwierać, więc sugerowałbym abyś je zamieścił na serwerze forumowym (czyt. wprost jako załączniki w Twoim poście). Choć teraz, gdy minął czas edycji posta, bez pomocy GTW Ci się to już nie uda
M., Twoja uwaga dotycząca stanu metalowych elementów jest jak najbardziej trafna. Proponuję jednak, aby zmienić temat na "Wymiana uszczelnień maglownicy DIY"
Piotr