Łożyska mcphersona + amortyzatory - jakie?

Mayki
Posty: 60
Rejestracja: 11 lis 2011 07:34 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Łożyska mcphersona + amortyzatory - jakie?

Post autor: Mayki » 13 mar 2012 04:12 pm

Jakiś czas temu wymieniłem wszystko w zawieszeniu, zostały tylko amortyzatory( według maszyny maja 78 i 76% sprawności),
wróciło znowu skrzypienie przy kręceniu kierownicą na postoju i dodatkowo cichy "głuchy" odgłos z prawej strony samochodu po wjechaniu w dziurę.
Byłem dziś w serwisie i Panowie stwierdzili że to amortyzator, podobnież ma lekkie fioletowe przebarwienie ale ich maszyna pokazuje 79% sprawności.
Serwis stwierdził że przy wymianie amorków należy też wymienić śruby mocujące amortyzatory( w serwisie kosztują 200 komplet) a koszt amorka to 500.
Podjechałem też na stację diagnostyczną i po godzinnych badaniach diagności ustalili że " górne mocowanie amortyzatora nie nadąża za sprężyną).
Mnie się pomysły skończyły co może być przyczyną.
Czy ktoś z Was miał podobny przypadek i co było jego przyczyną,?
bardzo proszę o podpowiedzi
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970 01:00 am przez Mayki, łącznie zmieniany 3 razy.

Vojciu
Posty: 448
Rejestracja: 02 mar 2010 09:05 am
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Vojciu » 15 mar 2012 10:43 am

:!: Coś mi się wydaję, że będę bacznie obserwował post :light:
Lubię te kanapy na kółkach :). Coraz bardziej....

zyga
Posty: 3159
Rejestracja: 15 kwie 2009 06:47 am
Lokalizacja: DWR
Samochód: chevy / cadillac
Postawił flaszek: 4
Dostał flaszek: 8

Post autor: zyga » 15 mar 2012 12:32 pm

--
zyga
DWR - Dolnośląskie Wioski Różne

http://zygadlo.pl
http://mr-zy.ga/kont-akt

Obrazek on board

Mayki
Posty: 60
Rejestracja: 11 lis 2011 07:34 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Mayki » 15 mar 2012 04:38 pm

łożyska, górne mocowania i podkładka gumowa są wymienione, mają ujechane jakieś 1000km,
tuleje wahaczy, sworznie. łączniki stabilizatora, gumy stabilizatora też są nowe,
przeglądałem wszystkie tematy związane z zawieszeniem i nie znalazłem odpowiedzi

a jak stukało tak stuka

zyga
Posty: 3159
Rejestracja: 15 kwie 2009 06:47 am
Lokalizacja: DWR
Samochód: chevy / cadillac
Postawił flaszek: 4
Dostał flaszek: 8

Post autor: zyga » 15 mar 2012 07:21 pm

To wez wytlumacz co ten diagnosta stwierdzil ze mocowanie nie wyrabia
--
zyga
DWR - Dolnośląskie Wioski Różne

http://zygadlo.pl
http://mr-zy.ga/kont-akt

Obrazek on board

Łuki
Posty: 625
Rejestracja: 07 kwie 2011 09:52 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Łuki » 15 mar 2012 08:04 pm

Mayki pisze: diagności ustalili że " górne mocowanie amortyzatora nie nadąża za sprężyną).
ale jaja,albo guma jest naderwana,albo fasolka zrobiła sie w otworze,ale że nie nadąża za sprężyną????coś mi sie wydaje że ręce rozkładają diagności i nie mają rozsądnej diagnozy :D
Gas-guzzler

Mayki
Posty: 60
Rejestracja: 11 lis 2011 07:34 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Mayki » 15 mar 2012 08:36 pm

nie wiem co to znaczy ;(

zamówiłem nowe łożyska i planuję wymienić amorki, teraz pytanie czy zakładać oryginały za 520 sztuka czy monroe za 350 sztuka?

Łuki
Posty: 625
Rejestracja: 07 kwie 2011 09:52 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Łuki » 15 mar 2012 08:58 pm

Mayki pisze:zamówiłem nowe łożyska
Sprawdź jeszcze tak,podejdź do strony gdzie puka,(maska otwarta) palec do dziury,opierasz na śrubie centralnej w mocowaniu amortyzatora,i bujaj autem jak puka to amor,jak 'luźny' to mocowanie...
Gas-guzzler

Mayki
Posty: 60
Rejestracja: 11 lis 2011 07:34 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Mayki » 15 mar 2012 09:03 pm

nowe mocowanie które ma 1200 czy 1300 km przejechane może być już trafione?

Łuki
Posty: 625
Rejestracja: 07 kwie 2011 09:52 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Łuki » 15 mar 2012 09:06 pm

rózne rzeczy sie dzieją,czasami od nowości towar jest felerny,jakiej firmy były kupione?sprawdź czy puka,ewent,kopnij w koło od czoła z wciśniętym palcem w tą dziurę
Gas-guzzler

Awatar użytkownika
M.
Posty: 4979
Rejestracja: 02 lut 2011 07:10 pm
Lokalizacja: Warszawa
Samochód: Chrysler Aspen 5,7 HEMI HEV Limited 2009 Pb/El/LPG
Postawił flaszek: 39
Dostał flaszek: 60

Post autor: M. » 15 mar 2012 10:21 pm

Mayki,
Warto wymieniając górne mocowania amortyzatorów "przy okazji" wymienić łożyska. Robota jedna a więc mimo, że płacisz za łozyska nie masz sytuacji że po kilku kilkunastu tysiącach robisz to samo, drugi raz płacąc za taka samą robociznę. Jak jest potrzeba wymiany mocowań to znaczy że i łożyska troche się już napracowały. A pracuja w mało komfortowych warunkach.
I jeszcze jedna uwaga.
Dorób sobie podkładki grubości powiedzmy 2 mm średnica wewnętrzna 12 mm (do sprawdzenia bo podaję z głowy) a zewnętrzna dowolnie duża na poziomie max 35 mm.
Wewnętrzna średnica powinna w miarę ciasno pasować na gwint trzpienia amortyzatora opierając się o rant. Dopiero na tak "pogrubiony" trpień amortyzatora zakładasz mocowanie i dokręcasz nakrętkę. Podkładka ta rozkłada na większej powierzchni obciążenia a zatem zmniejsza ryzyko popękania szajbki zatopionej w gumie górnego mocowania amorka, która całość trzyma i przenosi dynamicznie zmienne obciążenia. W T&C (taka sama konstrukcja) wymieniałem mocowania z powodu przejścia trzpienia amortyzatora do góry, który to trzpień walił o pas podszybia. W pacce będzie walił w aluminiową maske ze skutkiem wiadomym.

Mayki
Posty: 60
Rejestracja: 11 lis 2011 07:34 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Mayki » 15 mar 2012 11:28 pm

łożyska wymieniałem razem z mocowaniami,
mocowania dokładnie te:
http://www.czescidoamerykanow.pl/mocowa ... p-106.html

ma ktoś dokładne wymiary podkładki?

w czwartek samochód idzie do mechanika zobaczymy jak będzie,
jeszcze jedno pytanie: zakładać amorki oryginalne czy monroe?

Awatar użytkownika
M.
Posty: 4979
Rejestracja: 02 lut 2011 07:10 pm
Lokalizacja: Warszawa
Samochód: Chrysler Aspen 5,7 HEMI HEV Limited 2009 Pb/El/LPG
Postawił flaszek: 39
Dostał flaszek: 60

Post autor: M. » 16 mar 2012 11:49 am

W podkładce istotna jest średnica wewnętrzna - sprawdź gwint i to wystarczy.
Producent nie przewidział i skutkiem tego jest skupienie obciążeń na bardzo małej powierzchni styku na poziomie 2mm promienia.
Inne wymiary podałem Ci wystarczająco precyzyjnie z możliwością grubych odchyłek

Mayki
Posty: 60
Rejestracja: 11 lis 2011 07:34 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Mayki » 16 mar 2012 01:46 pm

podkładki zamówione,

przy bujani zero dźwięku czy ruchu amorka,
przy kopnięciu w koło z tyłu na śrubie od amorka czuć samo kopnięcie ale nie ma luzu

mlody
Posty: 81
Rejestracja: 12 cze 2010 10:34 pm
Lokalizacja: Gdynia
Samochód: Chrysler Pacifica 3,5 Touring Pb/Lpg

Post autor: mlody » 17 mar 2012 11:44 pm

Miałem stuki w zawieszeniu (sprawdzane 100 razy i nic - wszystko sprawne, a dalej stuka), a poźniej skrzypienie przy kręceniu kierownicą. Podjechałem do J&M w Gdyni i zdiagnozowali to w 10s. Łożysko amortyzatora.
Postanowiłem wymienić też amorki, bo stare były zmęczone 190km. Nie wymieniałem u nich bo chcieli trochę dużo za wszystko.

Kupiłem amorki monroe - zdecydowana poprawa (nie buja się tak na boki), auto sztywniejsze, ale dalej można nazwać "miękkim zawieszeniem". W tej chwili mam 230km. i jestem zadowolony. Nie ma co wydawać 2X tyle na mopar, które są bardziej miękkie.

Jak ktoś chce zrobić europejskie zawieszenie można przerobić stare amorki w BILSTEIN w W-wie. Oddajesz stare - wybebeszają - wstawiają swoje materiały w starą obudowę amorka (możliwość regulacji - nie żadnym pokrętłem, tylko mówisz czy mają być sztywne, czy średnie, a takie tobie zrobią).
Tylko koszt takiej usługi 600zł za szt. (pytałem w zeszłym roku)

Do tego kupiłem górne mocowanie wraz z łożyskiem w USA Olkusz i nastała piękna błoga cisza w zawieszeniu.

Śrub nie zmieniałem.

Może nowe łożysko było trefne?
Albo źle skręcone i tłucze. Trzeba mieć specjalny klucz żeby skręcić porządnie mcperson.
Spróbuj dokręcić, a jak nie to będziesz musiał rozebrać i zobaczyć.
Załączniki
87ff3f69f3ddbe2d.jpg

zyga
Posty: 3159
Rejestracja: 15 kwie 2009 06:47 am
Lokalizacja: DWR
Samochód: chevy / cadillac
Postawił flaszek: 4
Dostał flaszek: 8

Post autor: zyga » 18 mar 2012 08:07 am

młody z tym kluczem to lekko przesadziłeś odsadzony fajkowy daje sobie
spokojnie radę:)
z tym zagłębieniem

to amor nie może być ani za słabo skręcony bo szybko wybije podkładkę ani za mocno bo ją przeciągnie i będzie blokował łożysko
--
zyga
DWR - Dolnośląskie Wioski Różne

http://zygadlo.pl
http://mr-zy.ga/kont-akt

Obrazek on board

Mayki
Posty: 60
Rejestracja: 11 lis 2011 07:34 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Mayki » 22 mar 2012 06:40 pm

amorki wymienione, łożyska na oryginały też, podkładki założone,
i dalej stuka,

ja już mam dosyć, jak tak dalej pójdzie to sprzedam ten samochód, serwis nie umie sobie poradzić z diagnozą, diagności ze stacji diagnostycznej też rozkładają ręce,

KTOŚ MA POMYSŁ CO TO MOŻE BYĆ?

Łuki
Posty: 625
Rejestracja: 07 kwie 2011 09:52 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Łuki » 22 mar 2012 09:39 pm

Listwe,drążek pewnie też pukałeś,może to nie zawieszenie puka,na jakiej nawierzchni puka?Chodzi mi o to czy dziury w piachu -powiedzmy sypkim ,jak na polu czy w lesie Autem buja czy w asfalcie małe nierówności -korzenie wtopione w asfalt ,krótkie albo długie policjanty leżace-A moze w schowku na rękawiczki latarka :P
Gas-guzzler

Mayki
Posty: 60
Rejestracja: 11 lis 2011 07:34 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Mayki » 22 mar 2012 11:24 pm

stuka głównie na twardym podłożu( asfalt, płyty) przy pokonywaniu niedużych dziur, nierówności,
w schowku pusto,

Łuki
Posty: 625
Rejestracja: 07 kwie 2011 09:52 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Łuki » 22 mar 2012 11:28 pm

czyli na drganiach bardziej,czy tak?np.gumowy młotek i stukaj po maglownicy,drążkach,to co nie zostało jeszcze wyeliminowane,wymienione.
Gas-guzzler

PelEe
Posty: 359
Rejestracja: 19 sie 2010 01:19 pm
Lokalizacja: Wrocław
Samochód: Touring 3,5 AWD 2005

Post autor: PelEe » 23 mar 2012 08:55 am

ja miałem takie głuche stuki na nierównościach i to był łącznik stabilizatora - ale podejrzewam że od tego zacząłeś?

Mayki
Posty: 60
Rejestracja: 11 lis 2011 07:34 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Mayki » 24 mar 2012 12:10 am

po dzisiejszych próbach, miedzy innymi jazda bez łączników stabilizatora( bo to taki podobny stukot) stuka dalej,
po ostukaniu przekladni cisza, ale po zapaleniu silnika i wykonywaniu delikatnych ruchów kierownicą prawo lewo wyszło stukanie z prawej strony samochodu.
Na przekladni jest prawie niewyczuwalny luz, czy to może być przekładnia, czy ona może powodować takie stukanie?

zyga
Posty: 3159
Rejestracja: 15 kwie 2009 06:47 am
Lokalizacja: DWR
Samochód: chevy / cadillac
Postawił flaszek: 4
Dostał flaszek: 8

Post autor: zyga » 24 mar 2012 05:39 am

musiał byś ściągnąc mieszki i zobaczyć czy listwa nie chodzi góra dół, i zobacz jeszcze na łączenie maglownicy z kolumną kierowniczą, na forum gdzieś jest wątek i dokręcaniu śruby w porzekładni nie pamiętam z jakim skutkiem
--
zyga
DWR - Dolnośląskie Wioski Różne

http://zygadlo.pl
http://mr-zy.ga/kont-akt

Obrazek on board

Mayki
Posty: 60
Rejestracja: 11 lis 2011 07:34 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Mayki » 24 mar 2012 10:30 am

a czy luz może powodować takie stukania?
odgłos jest taki jak przy uszkodzonym łączniku stabilizatora?

Łuki
Posty: 625
Rejestracja: 07 kwie 2011 09:52 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Łuki » 25 mar 2012 08:09 pm

zyga pisze:musiał byś ściągnąc mieszki i zobaczyć czy listwa nie chodzi góra dół,
dokładnie tak,ja miałem problem taki.Wystarczyło kopnąc w koło,albo popukać w drązek,listwa zmieniona i jest cisza :P
Gas-guzzler

Mayki
Posty: 60
Rejestracja: 11 lis 2011 07:34 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Mayki » 25 mar 2012 09:46 pm

od jutra biorę się za maglownice,
i mam już nadzieję że to będzie koniec stuków puków

Mayki
Posty: 60
Rejestracja: 11 lis 2011 07:34 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Mayki » 12 kwie 2012 08:09 pm

przekładnia zregenerowana, i dalej stuka,
Ktoś ma jakiś pomysł?
przy szybkim poruszaniu kierownicą( krótkie ruchy prawo-lewo) słuchać głuchy odgłos,
i drugi niezniszczalny odgłos to przy pokonywaniu jakichkolwiek nierówności głuchy odgłos jak by amorek był zużyty

KTOŚ POMOŻE?

Mayki
Posty: 60
Rejestracja: 11 lis 2011 07:34 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Mayki » 15 cze 2012 05:24 pm

już nigdy więcej nie kupię jakichkolwiek zamienników,
okazało się że górne mocowanie było mega słabej jakości bo się skończyło po 3 tysiącach kilometrów,
wymienione na nowe oryginalne mocowanie i znowu nastała cisza.
Dzięki wszystkim za rady i sugestie.

Awatar użytkownika
M.
Posty: 4979
Rejestracja: 02 lut 2011 07:10 pm
Lokalizacja: Warszawa
Samochód: Chrysler Aspen 5,7 HEMI HEV Limited 2009 Pb/El/LPG
Postawił flaszek: 39
Dostał flaszek: 60

Post autor: M. » 16 cze 2012 02:04 pm

Mayki,
Jak to było wielokrotnie pisane na forum, używanie aftermarketów zwykle (choć nie zawsze) zostawia ciut kasy w kieszeni w chwili zakupu, ale......
To ale dotyczy jakości użytych części, ich trwałości itd itp.
Wyznaję pogląd że jesteśmy za biedni żeby oszczędzać. Oszczędzać pozornie - bo jak praktyka pokazuje niby oszczędziliśmy, ale po krótkim czasie okazuje się, że częstotliwość wydawania mniejszych kwot skutkuje zdecydowanie wyższymi kosztami łącznymi. Nie mówiąc już o czasie i nerwach związanych z szukaniem przyczyn jakiejś dysfunkcji samochodu.
To samo zresztą dotyczy zakupu auta. Kto szuka tanio - dostaje tanio. A skoro cena jest zdecydowanie niższa, to oznaczać może tylko tyle, że coś jest nie tak i właścicielowi nie chce się już dłużej szukać. No i sprzedaje coś co jest reklamowane jako wspaniałe, a co w krótkim czasie ujawnia swoje prawdziwe oblicze i doi kieszeń często do dna.
Dobry towar musi mieć odpowiednią cenę. Niska cena to zwykle niska jakość - patrz przetargi na budowę autostrad i efekty. Tam też podstawowe kryterium to cena.

Artur
Posty: 57
Rejestracja: 15 wrz 2009 02:54 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Artur » 02 lis 2015 01:37 pm

cześć,
koledzy potrzebuję rady, dzisiaj wymienili mi w warsztacie górne mocowania amortyzatorów prawe i lewe łącznie z łożyskami. Komplet firmy Moog. odbierając samochód już na parkingu warsztatu usłyszałem bardzo wyraźne trzeszczenie, skrzypienie dochodzące z lewej strony podczas kręcenia kierownicą w prawo lub lewo.
Zawołałem od razu mechanika i rzeczywiście potwierdził, że skrzypi w lewym mocowaniu. Powiedział, że po założeniu i przejechaniu się nie słyszał nic takiego, dopiero jak go zawołałem i pokręciłem kierownicą. Od razu przypuszczenie padło na łożysko. I tu pytanie do Was, czy według Was rzeczywiście może być "walnięte" nowe łożysko? w sumie objawy dla mnie wskazują właśnie na źle pracujące łożysko.
Mechanik powiedział. że pojeździć i sprawdzić czy minie, czy się ułoży jak nie to reklamować, części były kupione i dostarczone przeze mnie.
I w sumie nie wiem czy od razu działać z reklamowaniem i zamawiać inne nowe, samo tylko łożysko czy czekać, jeździć i obserwować czy minie.
Możecie coś doradzić?

pozdrawiam
Artur

orzeł
Posty: 482
Rejestracja: 30 mar 2009 11:36 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: orzeł » 03 lis 2015 09:16 pm

Nic się nie ułoży,Błąd montażu.Nikt nie uzna reklamacji.
są samochody i była pacifica

Słodki
Posty: 89
Rejestracja: 21 paź 2014 10:51 am
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Słodki » 03 lis 2015 11:30 pm

Miałem dokładnie to samo.
Łożysko było do wymiany.
Niestety jak pisze kolega wyżej reklamacja nie uznana ale koszty wziął na siebie mechanik.

Artur
Posty: 57
Rejestracja: 15 wrz 2009 02:54 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Artur » 04 lis 2015 10:28 am

niestety też tak myślę, ok, dzięki, to tylko mnie upewniło.
Ale w sumie co macie na myśli mówiąc błąd montażu? czy to znaczy że mechanik montując spaprał sprawę czyli "zepsuł", rozwalił jakoś to łożysko?

Awatar użytkownika
tedi
Posty: 2951
Rejestracja: 18 lis 2008 09:55 pm
Lokalizacja: .
Samochód:
Postawił flaszek: 7
Dostał flaszek: 4

Post autor: tedi » 04 lis 2015 12:42 pm

Artur pisze:czy to znaczy że mechanik montując spaprał
Najlepiej podjedź do niego niech rozbierze i zobaczy co jest. Może najzwyczajniej jakiejś podkładki nie dał bądź mocowanie amortyzatora wraz z łożyskiem za mało miejsca ma i obciera o coś. Nie ma co dywagować i wróżyć z fusów przez internet jeszcze nie udało się nikomu naprawić samochodu. Po co już na wstępie stawiać wyrok skazujący co kto spaprał może się okazać że elementy wymienione są kiepskiej jakości i tyle.
pozdrawiam. tedi

Lepiej stracić sekundę w życiu , jak życie w ciągu sekundy.
Od dużego silnika lepszy jest.......większy silnik :))))))))))))
www.autopiekuta.pl

Artur
Posty: 57
Rejestracja: 15 wrz 2009 02:54 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Artur » 04 lis 2015 04:25 pm

słusznie :)
dzięki i pozdrawiam

Krzysik16
Posty: 28
Rejestracja: 29 sie 2012 11:27 am
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Krzysik16 » 04 sty 2016 07:03 pm

Może już ktoś jest wstanie doradzić, czy amortyzatory lepiej kupić Mopara, czy może Monroe? Wiem, że Mopar prawie 2x droższy, ale bardziej chodzi mi o trwałość i jakość jazdy, żebym za 30tkm nie musiał znów wymieniać.

Przednia tuleję wahacza przedniego można dostać np. z Moog-a, natomiast tylna tuleję nie udało mi się znaleźć z żadnych znanych mi firm typu BAW, Moog czy Mopar. Może macie coś sprawdzonego?

orzeł
Posty: 482
Rejestracja: 30 mar 2009 11:36 pm
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: orzeł » 04 sty 2016 09:15 pm

Witam proponuję monroe,jest trochę sztywniejszy i pacifica staje się mniej chybotliwym okrętem na wzburzonym morzu co do tulej wahacza to są dostępne obie (chyba mam na półce)
Zadzwoń jutro to sprawdzę
601376034 pozdrawiam orzeł

Sprawdziłem mam 2 sztuki
są samochody i była pacifica

Awatar użytkownika
lutek34
Posty: 1317
Rejestracja: 13 lip 2014 10:52 am
Lokalizacja: Krosno
Samochód:
Dostał flaszek: 7

Post autor: lutek34 » 05 sty 2016 09:11 am

Już o tym pisałem, ale amory Monroe mają takie same oznaczenia jak oryginalne amory zdemontowane z Pacy, tak wiec amory Mopar=Monroe.
Ja teraz do drugiej moje Pacy montuje KYB, zobaczymy czy będzie jakaś różnica w stosunku do Monroe.
Były dwie Pace 3.5l i 4.0l a teraz jest '08 Subaru Tribeca H6 3.6l+LPG BRC P&D Plus
www.posadzkizywiczne.eu
auto laweta Krosno Rzeszów Dębica 501 705 816

Ares
Posty: 31
Rejestracja: 25 cze 2014 02:05 pm
Lokalizacja: Hrubieszów
Samochód: Chrysler Pacifica 3,5 Touring 2005r

Post autor: Ares » 06 sty 2016 10:52 pm

Wracając do łożysk zwrotnicy to polecam najpierw sprawdzić czy na pewno potrzebujecie wymieniać razem z "gumą", ponieważ te stare gumy - oryginalny montaż - mogą przeżyć jeszcze nie jedne nowe. Mam znajomego, który wymienił kompletami a po niecałych 2,5 tys. km ta nowość zaczęła mu się rozpadać i mocno hałasować. Wcisnął więc te stare ale z nowymi łożyskami i jeździ do dzisiaj (a zrobił od tego zabiegu już grubo ponad 30 tys. km).
Sometimes silent ..., sometimes Tsunami - Pacifica Team

bywalec
Posty: 184
Rejestracja: 01 paź 2012 02:18 pm
Lokalizacja: Lublin
Samochód: była: 2005/Pacifica 3.5 Touring AWD/LPG BRC

Post autor: bywalec » 07 sty 2016 09:33 am

Krzysik16 pisze:Może już ktoś jest wstanie doradzić, czy amortyzatory lepiej kupić Mopara, czy może Monroe? Wiem, że Mopar prawie 2x droższy, ale bardziej chodzi mi o trwałość i jakość jazdy, żebym za 30tkm nie musiał znów wymieniać.
Ja na Monroe przejechałem 60 tys. km i nadal są ok. Przy montażu (wcześniej miałem oryginalne od nowości - bez regulacji) trzeba było wymieć śruby na fasolki. Nie pamiętam dokładnie ceny tych śrub, ale nieprzyjemnie mnie wtedy zaskoczyła.

bywalec
Posty: 184
Rejestracja: 01 paź 2012 02:18 pm
Lokalizacja: Lublin
Samochód: była: 2005/Pacifica 3.5 Touring AWD/LPG BRC

Post autor: bywalec » 07 sty 2016 09:41 am


Krzysik16
Posty: 28
Rejestracja: 29 sie 2012 11:27 am
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Krzysik16 » 07 sty 2016 11:27 am

Ok. Dzięki "Bywalec" czyli jak mam rozumieć, że jeśli Monroe to zmiana śrub?

bywalec
Posty: 184
Rejestracja: 01 paź 2012 02:18 pm
Lokalizacja: Lublin
Samochód: była: 2005/Pacifica 3.5 Touring AWD/LPG BRC

Post autor: bywalec » 07 sty 2016 11:29 am

Nie wiem, czy można generalizować, ale u mnie tak było. Za same śruby zapłaciłem ponad 400 zł. Na szczęście amortyzatory działają ok - wcześniej nie miałem o Monroe najlepszej opinii - w jeepie amortyzator skrętu Monroe starczył mi na 10 tys. km.

Krzysik16
Posty: 28
Rejestracja: 29 sie 2012 11:27 am
Lokalizacja:
Samochód:

Post autor: Krzysik16 » 07 sty 2016 07:34 pm

Hmmm to może ktoś inny miał podobny problem, lub go nie miał przy Monroe. Bo w takim wypadku nie ma sensu kłaniać się Monroe jak trzeba doliczyć 400zł za śruby. Jak kolega Lutek34 napisał, że Monroe=Mopar.

Awatar użytkownika
lutek34
Posty: 1317
Rejestracja: 13 lip 2014 10:52 am
Lokalizacja: Krosno
Samochód:
Dostał flaszek: 7

Post autor: lutek34 » 07 sty 2016 10:44 pm

Czyli jeszcze raz
Obrazek
oryginalny amor zdemontowany z mojej Pacy

Obrazek
Monroe który zamontowałem w Pacy, jedyna różnica to dolny otwór trzymający zwrotnice to łezka.
Ja oryginalnych śrub nie wymieniałem, a diagnosta żeby ustawić kąt pochylenia koła użył breszki, ustawił odpowiedni kąt i mocno wszystko poskręcał.
W drugiej Pacy jaką teraz sobie szykuje, oryginalne amory zamieniłem na KYB które tez mają dolne otwory łezki. Dziś udało nam się wszystko poskładać do kupy i zrobić krótki test wokół komina i chyba te amory KYB są bardziej sztywne jak Monroe, co mnie bardziej odpowiada.
Acha jedno łożysko amora musiałem wymienić, to w stacjonarnym sklepie mówiąc że potrzebuje łożysko do Voyagera 02 kupiłem łożysko Febest za 40zł ;-)
Były dwie Pace 3.5l i 4.0l a teraz jest '08 Subaru Tribeca H6 3.6l+LPG BRC P&D Plus
www.posadzkizywiczne.eu
auto laweta Krosno Rzeszów Dębica 501 705 816

morgal1
Posty: 89
Rejestracja: 22 mar 2015 08:26 am
Lokalizacja: podlasie
Samochód: Paca 2007 touring/lpg
Dostał flaszek: 1

Post autor: morgal1 » 16 sty 2016 10:56 pm

Ile płaciłeś za KYBy? Podaj proszę oznaczenia do tych amorów.

Awatar użytkownika
lutek34
Posty: 1317
Rejestracja: 13 lip 2014 10:52 am
Lokalizacja: Krosno
Samochód:
Dostał flaszek: 7

Post autor: lutek34 » 17 sty 2016 08:34 am

Ja kupowałem w USA, w PL raczej nie są do zdobycia, KYB 339088 GR-2 / Excel-G, płaciłęm po $70 za sztukę

Obrazek
Były dwie Pace 3.5l i 4.0l a teraz jest '08 Subaru Tribeca H6 3.6l+LPG BRC P&D Plus
www.posadzkizywiczne.eu
auto laweta Krosno Rzeszów Dębica 501 705 816

ODPOWIEDZ

Wróć do „.: ZAWIESZENIE :.”