Drodzy forumowicze, szybkie pytanie.
Czy zaobserwowaliście u siebie ubytek płyny chłodzącego?
Jaki powinien być jego poziom?
Zaobserwowałem, że jeżeli uzupełnię do optymalnego poziomu (jakieś 0,5 l) to w krótkim czasie poziom spada poniżej min i tak już zostaje...
Nie wiem, czy brać poprawkę na reduktor?
Dolewać na wyłączonym, czy włączonym silniku?
Czy ubytek związany jest z jakąś nieszczelnością?
Do gazownika ma 50 Km i to w niekoniecznie optymalnych godzinach...
Instalacja LPG - a poziom płynu chłodzącego
-
- Posty: 449
- Rejestracja: 14 maja 2014 12:46 pm
- Lokalizacja: Pruszków
- Samochód: 2007 Pacifica 4.0 FWD LPG, 2008 Sebring 2.4
- Postawił flaszek: 2
- Dostał flaszek: 6
Wydaje mi się, że po pierwsze trzeba zaobserwować, czy gdzieś Ci nie kapie... Chociaż teraz, przy tych temperaturach będzie ciężko, zakładając że jeździsz z klimą, bo zawsze pod autem będzie mokro, właśnie ze względu na nią.
Ja miałem podobny problem po wymianie chłodnicy, dolewałem płynu przez dłuższy czas, aż w końcu przestało ubywać - pewnie się do końca odpowietrzył układ... Sprawdź czy u Ciebie nie wydobywa się para z chłodnicy - być może masz nieszczelność.
A co do poziomu - na pojemniku wyrównawczym masz skalę min - max, staraj się utrzymywać płyn w tych granicach, oczywiście dolewki rób na zimnym silniku.
Pozdrawiam,
Przemek
Ja miałem podobny problem po wymianie chłodnicy, dolewałem płynu przez dłuższy czas, aż w końcu przestało ubywać - pewnie się do końca odpowietrzył układ... Sprawdź czy u Ciebie nie wydobywa się para z chłodnicy - być może masz nieszczelność.
A co do poziomu - na pojemniku wyrównawczym masz skalę min - max, staraj się utrzymywać płyn w tych granicach, oczywiście dolewki rób na zimnym silniku.
Pozdrawiam,
Przemek
Moja Pacifica http://forum.chryslerforum.pl/viewtopic.php?f=123&t=4808