Tutaj masz akt prawny
Patrz pozycja 14 w tabelce.
Łysy pisze: ↑07 sty 2019 05:47 pm
Aby przejść badanie techniczne auta z LPG potrzebny jest dokument na butlę ale nie dla numeru butli !!! tylko dla numeru jej dozoru technicznego (np. w BORMECHU jest to TDT.......)...
Jesteś w błędzie. Co gorsza wprowadzasz w błąd innych.
Numer decyzji TDT umieszczony na dokumencie "Poświadczenia wykonania i badania samochodowego zbiornika LPG" jest numerem unikalnym i niepowtarzalnym. Każdy taki dokument ma inny numer.
Z punktu widzenia producenta istotny jest numer seryjny zbiornika (podawany na tym dokumencie), z punktu widzenia Urzędu nadawany jest odrębny numer decyzji - indywidualny dla każdego dokumentu a tym samym również dla każdego zbiornika. To tak jak każdy numer VIN (producencko) na odrębny numer rejestracyjny (urzędowo).
Przy okresowym badaniu technicznym diagnosta MA OBOWIĄZEK wpisania w odpowiednie pola systemu numeru TDT/cyfra/numer decyzji/rok/producent. Ten numer z racji unikalności i niepowtarzalności w sposób jednoznaczny odwołuje się do określonego numeru seryjnego zbiornika. Informacja ta jest obligatoryjna (jeśli auto ma dualny system zasilania paliwem - w tym LPG), i jest przesyłana do systemu CEPiK, gdzie jest przetwarzana wedle tam obowiązujących procedur
Łysy pisze: ↑07 sty 2019 05:47 pm
...Bo gdyby był potrzebny tylko jej numer to poza papierem jest nabity na stałe na tabliczce znamionowej każdej butli - tak samo jak data ważności dozoru.
Nie ma natomiast na niej nabitego numeru dozoru technicznego bo jest on tylko na dokumencie legalizacji butli i dlatego bez papieru badań nie zrobisz - tzn. nie powinieneś zrobić, co jest trochę durne bo numer dozoru od kilku lat diagnosta i tak i tak widzi w CEPIKU po pierwszym jego tam wpisaniu. Chyba że właśnie dlatego że butle można wymieniać musi sprawdzić jej dozór, gdyż w systemie NIE MA ŻADNEGO numeru butli wiec nie wie czy to ta sama co była rok temu...
To tak jak wcześniej wspomniane - na pojeździe nie masz nabitego numeru rejestracyjnego - masz tylko numer VIN. W dokumencie rejestracyjnym masz i jeden numer i drugi - oba unikalne i ze sobą nierozerwalnie połączone.
Nieprawdą jest, że diagnosta widzi wszystko co było wcześniej wysłane do CEPiK-u. Owszem widzi wszystko - jeśli to on wysyłał wcześniejszą paczkę. Ale jeśli zmienisz SKP to nie widzi żadnej historii.
Z punktu widzenia diagnosty - on potwierdza stan faktyczny z chwili badania technicznego. Jeśli butla ma ważną homologację (nie przekroczony termin wpisany w dokumencie lub odczytany z butli i numer na butli jest zgodny z dokumentem) to przy spełnieniu wszelkich innych warunków dla badania technicznego przedłuża dopuszczenie do ruchu na kolejne (zwykle) 365 dni - nawet jeśli butla ma ważność TDT mniej niż rok - choćby tydzień.
To po stronie CEPiK są narzędzia, by stwierdzić, że określony numer TDT wystąpił w dwóch różnych pojazdach. Jeśli to skontrolują (może to już robią, może dopiero zaczną - tego nie wie nikt czy lub kiedy) to zadadzą pytanie właścicielowi jednego i drugiego auta i może być ciepło, bo ponowny montaż elementów instalacji LPG pozyskanych z demontażu jest prawnie zakazany. A jeśli korzystasz stale z tej samej SKP to diagnosta też będzie włączony w krąg osób sprawdzanych. A jeśli to zrobił jakiś serwis LPG (montaż butli z demontażu) to jemu się też dostanie.
Łysy pisze: ↑07 sty 2019 05:47 pm
...A po raz ostatni zmieniałem butlę na używkę 3 lata temu i nie było z tym najmniejszego problemu. Butla miała papier, dozór ważny jeszcze 3 lata i bez najmniejszego problemu przeszła badania (CEPIK był).
Teraz, dokładnie minutę temu zadzwoniłem do diagnosty aby sprawdzić czy coś się zmieniło: i nie zmieniło się absolutnie NIC.
Diagnostę interesuje ważny dozór oraz numer dozoru który musi wprowadzić do systemu - butle możesz przekładać ile chcesz.
To kolejny pic na wodę GAZowników aby nie kupować używki tylko nową - bo wiadomo że jak nowa butla to i nowy wielozawór, czyli większa kasa.
.
1- Butle można wymieniać, aby tylko miały ważny dozór.
2- W systemie CEPIK nie ma numeru butli tylko numer dozoru technicznego.
To, że tak robisz to Twoja rzecz i robisz to na swoją odpowiedzialność przy (jak sądzę) świadomości ryzyka.
Prośba: nie pisz że można w sytuacji gdy prawo zabrania. Twój sposób działania prawa nie stanowi.
Ja od zawsze prezentuje pogląd, że przekazywać należy pewną i sprawdzoną wiedzę - nie wskazując "dróg na skróty" jako całkowicie legalnych i zgodnych z prawem - szczególnie jeśli te drogi określone prawo łamią bądź naruszają, skutkiem czego mogą grozić określone konsekwencje lub sankcje.
Cała sprawa ma wymiar z jednej strony prawny a z drugiej praktyczny
Podsumowując:
- Prawnie proceder jest nielegalny i sprzeczny z prawem
- Praktycznie - jest stosowany, a czy, kiedy i jakie konsekwencje z niego wynikną czas pokaże.
To, że póki co udaje się, nie oznacza wcale, że tak być powinno. Bo jeśli skontrolują i nałożą określone sankcje, to się może okazać, że kupilibyśmy sobie kilka butli LPG taniej niż przyjdzie zabulić.
Każdy wszak ma swoją głowę i może wybrać albo prawnie albo praktycznie. Byle wybierał świadomie.