Strona 1 z 1

Wymiana parownika klimatyzacji

: 02 cze 2016 10:04 am
autor: lutek34
Może komuś się przyda, kto jak ja będzie chciał samemu wymienić nieszczelny parownik, powiem szczerze nie ma się czego bać. Trzeba się uzbroić w cierpliwość, odpowiednie narzędzia do odrywania wszelkiej maści spinek, klucze i śrubokręty.

Do rzeczy:
Wpierw demontujemy wszystkie plastiki wokół radia, nakładki na przednich progach(te z napisem chrysler), osłony przednich słupków, schowek, fotel kierowcy, środkowy tunel ze schowkami, poduszkę która znajduje się pod kierownicą, tak żeby to wyglądało mniej więcej tak:
Obrazek

Następnie ściągami plastikową maskownice z podszybia i odkręcamy tam schowane dwie nakrętki mocujące kokpit, odkręcamy dwa uchwyty mocujące kokpit do podłogi pod radiem.
Obrazek

Odkręcamy śrubę (1) na kolumnie kierowniczej i rozpinamy kolumne kierowniczą z przekładnią, następnie odkręcamy dwie śruby (2,3) mocujące kierownice do karoserii.
Obrazek

Odpinamy wtyczki za schowkiem oraz jedną żółta pod radiem.
Następnie odkręcamy po lewej i prawej stronie kokpitu mocowania do karoserii, ja robiłem to sam, ale dobrze jest mieć kogoś do pomocy, odciągamy wpierw lewą stronę kokpitu do tyłu a następnie odchylamy prawą stronę kokpitu aż położymy ją na siedzeniu. Podkładamy coś pod kierownice, zabezpieczamy że żeby kokpit nie spadł z siedzenia i may dostęp do skrzynki nagrzewnicy.
Obrazek

Teraz odłączamy od strony silnika węże ogrzewania oraz odkręcamy rurki klimatyzacji od zaworu rozprężnego, zawór może zostać przy parowniku. Teraz odkręcamy dwie śruby na podszybiu oraz trzy od strony silnika które mocują skrzynie nagrzewnicy do karoserii i wyciągamy całość z samochodu.

Obrazek

teraz odkręcamy całą masę wkrętów wokół skrzynki nagrzewnicy i rozpoławiamy skrzynkę, wydobywamy parownik.
Obrazek

Oglądamy parownik i szukamy nieszczelności, u mnie nieszczelność pojawiła się na przejściu przez gródz, zaraz za zaworem rozprężnym.
Rozbieramy stary parownik z ubranka i jeśli wymieniamy na nowy parownik to ubieramy nowy.
Resztę składamy w odwrotnej kolejności.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zapominałem napisać że tradycyjne metody wykrycia nieszczelności tj azot i barwnik UV nie znajdowały nieszczelności, dopiero metoda użycia gazu śladowego (95%azot, 5%wodór) i detektor znalazły nieszczelność przy parowniku. Znalezienie nieszczelności zajęło mechanikowi z całą procedurą podłączenia 15min. Jak ktoś będzie miał problem z wykryciem wycieku naprawdę polecam tą metodę, mało jest jeszcze warsztatów które stosują tą metodę, ja musiałem jechać do pod KRK.

: 03 cze 2016 07:47 am
autor: dexus
Flaszka za to że Tobie się chciało robić to samemu, a mi niestety nie.

: 03 cze 2016 12:19 pm
autor: lutek34
Robiłem to sam z dwóch powodów, pierwsze nie mogłem znaleźć odpowiedniego zakładu w mojej okolicy, większość to tylko napełniacze, jak widzieli wnętrze Pacy to wymyślali tysiąc powodów żeby się nie podjąć a jak już by się podjęli to 600zł-up za robociznę a to już był drugi powód dla którego podjąłem się to zrobić sam i to dosłownie sam. Mnie z tym zeszło około 12h, ale dwie sprawne osoby które mają z tego typu rzeczami doświadczenie to max 5h.
Przy okazji znalazłem $2 w bilonie ;)

: 03 cze 2016 12:30 pm
autor: west26
No no. Nie dość ,że zaoszczędziłeś to jeszcze zarobiłeś.
Flaszeczka za samozaparcie. A fotki mi się przydadzą. Dzięki ;)

: 03 cze 2016 06:12 pm
autor: M.
lutek34,
Gabaryt i ciężar oraz pokręcone kształty wraz z mocowaniami zestawu deski rozdzielczej predysponują ją do montażu / demontażu dwuosobowego. Jak robiłeś to tylko na dwie ręce to współczuję. Wszystko co w środku auta to tylko przeszkoda. A i łatwo w takim przypadku coś niechcący uszkodzić, rozedrzeć, zarysować. Robiłem to w jedną i drugą stronę w nieco większym aucie więc wiem co mówię.
Pełen szacunek i wyrazy współczucia z racji osamotnienia w ręcznych robótkach.
jak by nie patrzeć flaszka należna od każdego co czyta ten temat.

No i okazuje się, że nie taki diabeł straszny jak go malują. A zadowolenie po robocie bezcenne - za wszystko inne zapłacisz kartą... (jakąkolwiek)

: 03 cze 2016 09:16 pm
autor: lutek34
M., dzięki za słowa uznania, ale tak się złożyło że nie miałem nikogo na podorędziu. Powiem Wam że najciężej było wyjąć fotel kierowcy, z resztą trzeba uważać i obserwować właśnie żeby czegoś nie urwać lub porysować.
znalazłem jeszcze dwa zdjęcia, mogą się przydać w demontażu

Obrazek

Obrazek

: 03 cze 2016 11:28 pm
autor: tedi
lutek34 pisze:a jak już by się podjęli to 600zł
No jak widać każdy lubi liczyć komuś zyski :O
lutek34 pisze:a to już był drugi powód dla którego podjąłem się to zrobić sam
I bardzo dobrze zrobiłeś bo nie musisz od tej kwoty odprowadzić podatku a to duży plus.
lutek34 pisze:ale dwie sprawne osoby które mają z tego typu rzeczami doświadczenie to max 5h.
Pewno by zmieścili się w tym czasie tylko czy zarobili by więcej od ciebie ?

Policzmy 5h X 2 osoby roboczogodzina w małym zakładzie 50 zł razy 2 = 500 zł + VAT 115 zł=616
Teraz policz ile zostało firmie gdy odprowadzi podatek zapłaci godzinówkę pracownikom ?
Sorry ale ja prowadzę firmę dla zysku a nie dla przyjemności.

: 03 cze 2016 11:51 pm
autor: M.
tedi,
Uparciuch jesteś.
Ja wypowiedź kolegi traktuję nie jako liczenie komuś zysków, ale jako osobistą oszczędność.
Jeden ma inny ma mniej, trzeciemu może nie styka od pierwszego do pierwszego.
Są pasjonaci, którzy co prawda mogą pozwolić sobie na oddanie auta do warsztatu na swoim terenie ale tenże warsztat nie wzbudza zaufania, mechanicy nigdy nie robili takiego auta - więc będą się uczyć.
Pasjonat w takiej sytuacji często powie - "ludzie zrobili - ludzie mogą naprawić" Jeśli ma zdolne ręce i olej w głowie to czemu nie miałby sam spróbować.
Fajnie się broni całej grupy zawodowej. Ale czy w każdym przypadku i w każdym zakresie będzie to zasadne?

Powtorzę jak mantrę.
Ja robiłem swoje auto od podstaw i w pełnym zakresie nie dlatego że chciałem, właśnie tak. Nie dlatego, że chciałem oszczędzić na mechanikach. Nie dlatego że zrobię to lepiej. Zaprzyjaźniony warsztat po przywiezieniu do nich auta zwyczajnie wymiękł i nie miałem pomysłu na inną opcję.
Czy wyszło mnie taniej? Zdecydowanie nie. Finansowo byłoby lepiej zapłacić i mieć z bańki. A skoro robiłem sam to były dziesiątki dojazdów i powrotów, był czas wyjęty z życia zawodowego, było robienie wielu rzeczy kilkukrotnie - bo poznawałem auto i czasami kolejność montażu powinna być inna.
Proszę Cię - nie traktuj każdej wypowiedzi w stylu "chcieli ode mnie X PLN - zrobiłem sam" jako atak na mechaników. Znam pewnie kilka setek mechaników po Polsce i jak mam być szczery to są wśród nich tacy co dałbym im auto z zamkniętymi oczami, ale są i tacy, którzy nie mają prawa dotknąć się do mojego auta.
Decyzję o zleceniu naprawy podejmuje się na podstawie co najmniej kilku kryteriów - to że cena jest istotna to truizm, ale truizmem będzie też stwierdzenie że paprakom i druciarzom nikt rozsądny auta nie powierzy - nawet jeśli mieliby zrobić coś za free.

: 23 mar 2017 08:26 am
autor: west26
No i nadejszła pora zerwania deski w celu wymiany parownika. lutek34, masz jeszcze te zdjęcia bo gdzieś uciekły. I pytanie jeszcze jedno: czy aby dostać się do parownika od przodu ( mikroskopijny wyciek chcę zlikwidować ) wystarczy odkręcić schowek i coś tam koło niego czy konieczny jest demontaż całej deski ?

: 23 mar 2017 06:58 pm
autor: lutek34
west26 pisze:No i nadejszła pora zerwania deski w celu wymiany parownika. lutek34, masz jeszcze te zdjęcia bo gdzieś uciekły. I pytanie jeszcze jedno: czy aby dostać się do parownika od przodu ( mikroskopijny wyciek chcę zlikwidować ) wystarczy odkręcić schowek i coś tam koło niego czy konieczny jest demontaż całej deski ?
Poniżej zamieszczam zdjęcia, z tym że bez opisu.
Żeby dostać się do parownika, musisz zdemontować deskę i wymontować całą skrzynkę ogrzewania.

: 24 mar 2017 02:19 am
autor: M.
west26,
Jak widzisz Sebciu, przy okazji tej roboty dokładnie poznasz konstrukcję wnętrza samochodu.
Roboty nie mało więc nie zakładaj jednego popołudnia.

Wymiana parownika klimatyzacji

: 24 mar 2017 08:11 am
autor: west26
M. pisze:Jak widzisz Sebciu, przy okazji tej roboty dokładnie poznasz konstrukcję wnętrza samochodu.
Pewnie tak. Może będzie okazja do lepszego spasowania deski jak się da.
M. pisze:Roboty nie mało więc nie zakładaj jednego popołudnia.
Dzisiaj zaklepałem sobie urlop od 10 do 14 IV więc chyba starczy :mrgreen: ;)
A tak na marginesie, jakieś problemy ze snem Mariuszu ? Po postach widzę, że dręczy cię bezsenność :O

: 24 mar 2017 09:05 am
autor: M.
west26,
Zacznę od końca:
west26 pisze:jakieś problemy ze snem
Czlowiek na posterunku a tu takie tam.... Po radziecku to brzmiało (fonetycznie) "wsiegda gatow" Byś się wstydził :P
west26 pisze: urlop od 10 do 14 IV
Powinno wystarczyć :lol:
Przy okazji i z innej beczki. Słowo "starczy" jest przymiotnikiem, zatem hihihi nie wytykaj mi wieku - bo wszak młody jestem. Co najmniej duchem :D
west26 pisze:będzie okazja do lepszego spasowania deski
Ino nie przeholuj bo się nie zmieści i co wtedy?

: 24 mar 2017 09:23 am
autor: west26
M. pisze:Ino nie przeholuj bo się nie zmieści i co wtedy?
Dremel, flex i takie tam... :D

: 24 mar 2017 09:40 am
autor: lutek34
Jeszcze dorzucę kilka znalezionych na kompie zdjęć, może się komuś przyda.

: 24 mar 2017 10:13 am
autor: west26
lutek34, dzięki za fotki ;) . Mam nadzieję, że jakoś to ogarnę :O