Dziwne zachowanie wskaźnika paliwa
-
- Posty: 49
- Rejestracja: 12 mar 2014 05:20 pm
- Lokalizacja:
- Samochód:
Dziwne zachowanie wskaźnika paliwa
Witam,
po remoncie silnika nie nacieszyłem się długo spokojną jazdą. Silnik pracuje bajecznie, ale zaczęły się małe, popieprzone usterki.
Jedną z najbardziej denerwujących, która dziś mi zapewniła jazdę lawetą (bałem się odpalać, bo nie wiedziałem co się dzieje, a po remoncie silnika to jestem wyczulony) jest dziwne zachowanie wskaźnika benzyny.
Kilka dni temu zatankowałem do zbiornika ok. 20 litrów. Na benzynie przejechałem łącznie jakieś 15 km + odpalanie. Od dwu czy trzech dni działo mi się coś takiego, że na zimnym silniku, po dłuższym staniu jak odpalałem to wskaźnik Pb pokazywał normalnie poziom (ponad 1/4 baku benzyny). Jednak po jakimś czasie, szczególnie przy kolejnych odpalaniach tej benzyny pokazywał coraz mniej. Aż do tego stopnia, że dziś pokazywał zupełne zero, no ale przecież benzyna jest w baku, bo raczej nie wyparowała (choć kto wie). Dziś na drodze skończył mi się gaz i jechałem jakieś 15km na benzynie, po czym auto straciło moc, zgasło i nie chciało odpalić. Myśląc, że jest to coś z silnikiem wezwałem lawetę i odstawiłem auto do mechanika, który mi robił silnik. Z laweciarzem próbowaliśmy kilka razy odpalić i nic. Od razu gasł. Ściągnęliśmy auto u mechanika, laweciarz pojechał i próbujemy odpalać ponownie i bez problemu zapalił. Pokazywał zero benzyny. Udało się podjechać paręset metrów na stację. Zatankowałem 10 litrów Pb i działa normalnie. Po zatankowaniu pokazał, że jest ok. 1/3 baku, więc tak, jakby te 20 litrów zatankowanych kilka dni temu normalnie tam było. Pojechałem się przejechać, przedmuchać go na trasie i przy ostrzejszym hamowaniu paliwo spadło na wskaźniku do poziomu rezerwy, ale przy mocniejszym depnięciu na gaz po parunastu sekundach wróciło do poziomu jaki był wcześniej.
Jadąc jeszcze dzisiaj zatrzymałem się na minutę i auto stało z włączonym silnikiem. W tym czasie samoistnie spadł wskaźnik z poziomu ok. 1/3 baku do poziomu rezerwy. I tak się trzyma w tej chwili, ale widzę, że z każdym odpaleniem spada nieco tak, że jeszcze parę odpaleń i będzie znowu chryja, bo będzie na zerze.
W domu postanowiłem odłączyć aku, bo stwierdziłem, że może elektronika jakiś błąd złapała (parę P się wyświetlało). Po podłączeniu wszystkie błędy skasowało i przy odpaleniu wskaźnik poziomu paliwa wskoczył na 1/4 baku, ale w dosłownie może 5 sekund spadł do poziomu połowy rezerwy. Tak jakby na początku widział, że jest benzyna w baku, a po chwili już nie.
Nie mam pojęcia co to za cudo i co z tym zrobić. Ktoś ma jakieś pomysły?
Dodam jedynie, że jeżdżę na LPG, więc opcja "wyjeździłeś benzynę" raczej odpada. Na Pb tylko odpala i po kilku sekundach przełącza się na gaz.
Sorry, że tak długo, ale chciałem oszczędzić pytań i umieściłem wszystkie info w jednym poście.
EDIT: oczywiście dodam, że silnik jest suchy, bak suchy, pod samochodem nawet śladu, żeby cokolwiek kapało, benzyną nie śmierdzi. Raczej nie pali też Pb razem z LPG, bo spalanie LPG jest w normie - 15-18 l/100km, a od poniedziałku zatankowałem łącznie ok. 30 litrów Pb, więc jeśli paliłoby i to i to (nawet nie wiem czy to możliwe) to spalanie byłoby na poziomie 15-18l LPG + jakieś 7 l Pb/100km, więc raczej jest to niemożliwe.
po remoncie silnika nie nacieszyłem się długo spokojną jazdą. Silnik pracuje bajecznie, ale zaczęły się małe, popieprzone usterki.
Jedną z najbardziej denerwujących, która dziś mi zapewniła jazdę lawetą (bałem się odpalać, bo nie wiedziałem co się dzieje, a po remoncie silnika to jestem wyczulony) jest dziwne zachowanie wskaźnika benzyny.
Kilka dni temu zatankowałem do zbiornika ok. 20 litrów. Na benzynie przejechałem łącznie jakieś 15 km + odpalanie. Od dwu czy trzech dni działo mi się coś takiego, że na zimnym silniku, po dłuższym staniu jak odpalałem to wskaźnik Pb pokazywał normalnie poziom (ponad 1/4 baku benzyny). Jednak po jakimś czasie, szczególnie przy kolejnych odpalaniach tej benzyny pokazywał coraz mniej. Aż do tego stopnia, że dziś pokazywał zupełne zero, no ale przecież benzyna jest w baku, bo raczej nie wyparowała (choć kto wie). Dziś na drodze skończył mi się gaz i jechałem jakieś 15km na benzynie, po czym auto straciło moc, zgasło i nie chciało odpalić. Myśląc, że jest to coś z silnikiem wezwałem lawetę i odstawiłem auto do mechanika, który mi robił silnik. Z laweciarzem próbowaliśmy kilka razy odpalić i nic. Od razu gasł. Ściągnęliśmy auto u mechanika, laweciarz pojechał i próbujemy odpalać ponownie i bez problemu zapalił. Pokazywał zero benzyny. Udało się podjechać paręset metrów na stację. Zatankowałem 10 litrów Pb i działa normalnie. Po zatankowaniu pokazał, że jest ok. 1/3 baku, więc tak, jakby te 20 litrów zatankowanych kilka dni temu normalnie tam było. Pojechałem się przejechać, przedmuchać go na trasie i przy ostrzejszym hamowaniu paliwo spadło na wskaźniku do poziomu rezerwy, ale przy mocniejszym depnięciu na gaz po parunastu sekundach wróciło do poziomu jaki był wcześniej.
Jadąc jeszcze dzisiaj zatrzymałem się na minutę i auto stało z włączonym silnikiem. W tym czasie samoistnie spadł wskaźnik z poziomu ok. 1/3 baku do poziomu rezerwy. I tak się trzyma w tej chwili, ale widzę, że z każdym odpaleniem spada nieco tak, że jeszcze parę odpaleń i będzie znowu chryja, bo będzie na zerze.
W domu postanowiłem odłączyć aku, bo stwierdziłem, że może elektronika jakiś błąd złapała (parę P się wyświetlało). Po podłączeniu wszystkie błędy skasowało i przy odpaleniu wskaźnik poziomu paliwa wskoczył na 1/4 baku, ale w dosłownie może 5 sekund spadł do poziomu połowy rezerwy. Tak jakby na początku widział, że jest benzyna w baku, a po chwili już nie.
Nie mam pojęcia co to za cudo i co z tym zrobić. Ktoś ma jakieś pomysły?
Dodam jedynie, że jeżdżę na LPG, więc opcja "wyjeździłeś benzynę" raczej odpada. Na Pb tylko odpala i po kilku sekundach przełącza się na gaz.
Sorry, że tak długo, ale chciałem oszczędzić pytań i umieściłem wszystkie info w jednym poście.
EDIT: oczywiście dodam, że silnik jest suchy, bak suchy, pod samochodem nawet śladu, żeby cokolwiek kapało, benzyną nie śmierdzi. Raczej nie pali też Pb razem z LPG, bo spalanie LPG jest w normie - 15-18 l/100km, a od poniedziałku zatankowałem łącznie ok. 30 litrów Pb, więc jeśli paliłoby i to i to (nawet nie wiem czy to możliwe) to spalanie byłoby na poziomie 15-18l LPG + jakieś 7 l Pb/100km, więc raczej jest to niemożliwe.
-
- Posty: 2534
- Rejestracja: 04 lip 2013 09:20 pm
- Lokalizacja: Poznań-okolica
- Samochód: DURANGO 5,7 HEMI HEV, była Pacyfica 4.0 Signature 08
- Postawił flaszek: 14
- Dostał flaszek: 16
przeczytaj ten wątek
http://www.pacificaforum.pl/viewtopic.p ... ght=#23403
dotyczy co prawda innej sytuacji ale daje pogląd na działanie pompy paliwa
w zbiorniku "dwu komorowym" - prawdopodobnie szwankuje Ci komunikacja między komorami
zbiornika i wypija paliwo tylko z części, a jak się przechlapie z drugiej to znów się poziom podnosi
to tak na logikę bo osobiście nie rozbierałem
http://www.pacificaforum.pl/viewtopic.p ... ght=#23403
dotyczy co prawda innej sytuacji ale daje pogląd na działanie pompy paliwa
w zbiorniku "dwu komorowym" - prawdopodobnie szwankuje Ci komunikacja między komorami
zbiornika i wypija paliwo tylko z części, a jak się przechlapie z drugiej to znów się poziom podnosi
to tak na logikę bo osobiście nie rozbierałem
pozdrawiam Piotr
http://cprojects.pl
__________________________
Umysł jest jak spadochron
Nie działa jeśli nie jest otwarty
http://cprojects.pl
__________________________
Umysł jest jak spadochron
Nie działa jeśli nie jest otwarty
-
- Posty: 49
- Rejestracja: 12 mar 2014 05:20 pm
- Lokalizacja:
- Samochód:
Czytałem to już wcześniej i powiem szczerze, że nie bardzo potrafię dopasować to do mojej sytuacji
Co więcej wczoraj zaobserwowałem kolejne cudowne zachowanie mojego wskaźnika. Podsunęło mi ono pewną teorię, którą jeśli możecie to zaopiniujcie.
Odpalając wczoraj rano auto pokazało mi na wskaźniku, że paliwa mam mniej niż połowę rezerwy. Ruszyłem i jadąc nic się nie zmieniało. Do momentu wjazdu na drogę szybkiego ruchu. Jak mu dopieprzyłem na "esce" ponad 140km/h to po chwili wskaźnik zaczął iść do góry i zatrzymał się mniej więcej na takim poziomie, jak rzeczywiście jest w baku. Potem w ciągu dnia zdarzyło mi się to jeszcze raz.
I tu pojawia się moja teoria, że może problem leży po stronie akumulatora, bo jak dostał stałe, wyższe obroty, co z pewnością przełożyło się też na ładowanie to może dał odpowiednią ilość prądu na wszystkie mechanizmy, w tym np. na wskaźnik czy jakieś czujniki w baku. Z aku miałem problem po kupieniu. Był bardzo słaby, kilka razy odpalałem auto na granicy możliwości akumulatora (ledwie kręciło). Potem się to w miarę ustabilizowało jak zacząłem nim jeździć regularnie, ale ostatnie upały sprawiły, że auto ma dodatkowe obciążenie w postaci wentylatorów, które przy włączonej klimie zdaje się, że chodzą cały czas, albo przynajmniej częściej.
Co sądzicie o mojej teorii? Trzyma się to kupy, czy szukać problemu gdzie indziej?
Co więcej wczoraj zaobserwowałem kolejne cudowne zachowanie mojego wskaźnika. Podsunęło mi ono pewną teorię, którą jeśli możecie to zaopiniujcie.
Odpalając wczoraj rano auto pokazało mi na wskaźniku, że paliwa mam mniej niż połowę rezerwy. Ruszyłem i jadąc nic się nie zmieniało. Do momentu wjazdu na drogę szybkiego ruchu. Jak mu dopieprzyłem na "esce" ponad 140km/h to po chwili wskaźnik zaczął iść do góry i zatrzymał się mniej więcej na takim poziomie, jak rzeczywiście jest w baku. Potem w ciągu dnia zdarzyło mi się to jeszcze raz.
I tu pojawia się moja teoria, że może problem leży po stronie akumulatora, bo jak dostał stałe, wyższe obroty, co z pewnością przełożyło się też na ładowanie to może dał odpowiednią ilość prądu na wszystkie mechanizmy, w tym np. na wskaźnik czy jakieś czujniki w baku. Z aku miałem problem po kupieniu. Był bardzo słaby, kilka razy odpalałem auto na granicy możliwości akumulatora (ledwie kręciło). Potem się to w miarę ustabilizowało jak zacząłem nim jeździć regularnie, ale ostatnie upały sprawiły, że auto ma dodatkowe obciążenie w postaci wentylatorów, które przy włączonej klimie zdaje się, że chodzą cały czas, albo przynajmniej częściej.
Co sądzicie o mojej teorii? Trzyma się to kupy, czy szukać problemu gdzie indziej?
-
- Posty: 2534
- Rejestracja: 04 lip 2013 09:20 pm
- Lokalizacja: Poznań-okolica
- Samochód: DURANGO 5,7 HEMI HEV, była Pacyfica 4.0 Signature 08
- Postawił flaszek: 14
- Dostał flaszek: 16
pisałeś wcześniej że auto nie chciało odpalić ale kręcił rozrusznik więc akumulator dawał radęsmokwawelski pisze:Co sądzicie o mojej teorii
nie upieram się że to akurat ta przyczyna, ale..smokwawelski pisze:Czytałem to już wcześniej i powiem szczerze, że nie bardzo potrafię dopasować to do mojej sytuacji
jeżeli pompa bierze paliwo tylko z jednej części zbiornika to możesz mieć sytuację że masz w zbiorniku 30l a wskaźnik pokaże pusty i auto zgaśnie bo pompa wyssała wszystko z tego co miała w tej części z której pobiera.
następnie staczając auto z lawety gdy zbiornik się przechylił część paliwa się przelała z połówki napełnionej do pustej i auto znów mogło odpalić.
Podobnie przy dynamicznej jeździe paliwo będzie się przelewać z jednej części do drugiej i uzupełniać zapasy w tej części z której pompa pobiera paliwo i gdzie jest wskaźnik
może to nie to ale chyba kupy się trzyma
miałem pojedynczy przypadek potwierdzający częściowo tę teorię
gdy jeździłem Packą na torze w kółko w tą samą stronę po pewnym czasie zapaliła się rezerwa
co by świadczyło o spalaniu rzędu 40l/100 gdy po chwili odpaliłem auto i przejechałem trochę po prostej pod górkę
poziom paliwa wrócił prawie pod 1/2 - tu namieszała siła odśrodkowa akurat
pozdrawiam Piotr
http://cprojects.pl
__________________________
Umysł jest jak spadochron
Nie działa jeśli nie jest otwarty
http://cprojects.pl
__________________________
Umysł jest jak spadochron
Nie działa jeśli nie jest otwarty
-
- Posty: 49
- Rejestracja: 12 mar 2014 05:20 pm
- Lokalizacja:
- Samochód:
Witam,
temat u mnie nadal aktualny, tylko z przebojami, ale są nowe fakty. Wskaźnik nadal źle wskazuje. Do tego, jeśli pokazuje, że jest rezerwa, a jadę na benzynie to po jakimś czasie zachowuje się tak, jakby benzyny nie było (traci moc, gaśnie, nie chce odpalić). Nawet laweta mnie raz przez to zbierała z drogi, bo nie miałem pojęcia co się dzieje, a że silnik po kapitalce to wolałem nie ryzykować z wielokrotnymi próbami odpalania. Niby teoria o przelewaniu jakieś tam uzasadnienie ma, ale u mnie to działa nieco inaczej. Jak samochód stoi pod kątem (tak, że przód jest dużo wyżej to wskazówka po jakimś czasie wraca do prawidłowego wskazania, ale podczas jazdy potrafi w ciągu kilku sekund spaść z np. połowy baku do rezerwy. Czyli tak jakby przelewanie paliwa pomagało, ale nie na boki, a przód-tył.
To mi nasunęło jeszcze jedną teorię - dziurawy pływak, do którego wlała się benzyna i jest zanurzony, a nie na powierzchni i przez to źle wskazuje poziom. Do tego pasowałoby to, że jak stoi przechylony to zaczyna wskazywać lepiej, bo benzyna się przelewa w tył i poziom pływaka jest wyższy.
Mam też przypuszczenia, że częściowo wpływa na to nieszczelny korek i się zapowietrza, bo jak odpaliłem auto i otworzyłem wlew to po chwili wskazówka poszła na właściwe miejsce. Co prawda tylko na chwilę, ale zawsze to jakaś reakcja. Tym bardziej, że zakręconym korkiem mogę jeszcze nieco dociskać do rury wlewowej i słychać stukanie, więc jakaś przestrzeń tam jeszcze jest uszczelką a rurą wlewową. No i nie ma charakterystycznego syknięcia przy otwieraniu korka.
Wiem, że najlepszą odpowiedzią będzie, żeby zwalić bak i zobaczyć co i jak, ale tak sobie myślę, że może ktoś miał podobne objawy i coś się u niego sprawdziło, albo przynajmniej udało mu się jakoś to zdiagnozować prostym sposobem (bez zrzucania wydechu, wału itp.).
temat u mnie nadal aktualny, tylko z przebojami, ale są nowe fakty. Wskaźnik nadal źle wskazuje. Do tego, jeśli pokazuje, że jest rezerwa, a jadę na benzynie to po jakimś czasie zachowuje się tak, jakby benzyny nie było (traci moc, gaśnie, nie chce odpalić). Nawet laweta mnie raz przez to zbierała z drogi, bo nie miałem pojęcia co się dzieje, a że silnik po kapitalce to wolałem nie ryzykować z wielokrotnymi próbami odpalania. Niby teoria o przelewaniu jakieś tam uzasadnienie ma, ale u mnie to działa nieco inaczej. Jak samochód stoi pod kątem (tak, że przód jest dużo wyżej to wskazówka po jakimś czasie wraca do prawidłowego wskazania, ale podczas jazdy potrafi w ciągu kilku sekund spaść z np. połowy baku do rezerwy. Czyli tak jakby przelewanie paliwa pomagało, ale nie na boki, a przód-tył.
To mi nasunęło jeszcze jedną teorię - dziurawy pływak, do którego wlała się benzyna i jest zanurzony, a nie na powierzchni i przez to źle wskazuje poziom. Do tego pasowałoby to, że jak stoi przechylony to zaczyna wskazywać lepiej, bo benzyna się przelewa w tył i poziom pływaka jest wyższy.
Mam też przypuszczenia, że częściowo wpływa na to nieszczelny korek i się zapowietrza, bo jak odpaliłem auto i otworzyłem wlew to po chwili wskazówka poszła na właściwe miejsce. Co prawda tylko na chwilę, ale zawsze to jakaś reakcja. Tym bardziej, że zakręconym korkiem mogę jeszcze nieco dociskać do rury wlewowej i słychać stukanie, więc jakaś przestrzeń tam jeszcze jest uszczelką a rurą wlewową. No i nie ma charakterystycznego syknięcia przy otwieraniu korka.
Wiem, że najlepszą odpowiedzią będzie, żeby zwalić bak i zobaczyć co i jak, ale tak sobie myślę, że może ktoś miał podobne objawy i coś się u niego sprawdziło, albo przynajmniej udało mu się jakoś to zdiagnozować prostym sposobem (bez zrzucania wydechu, wału itp.).
- M.
- Posty: 4979
- Rejestracja: 02 lut 2011 07:10 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Samochód: Chrysler Aspen 5,7 HEMI HEV Limited 2009 Pb/El/LPG
- Postawił flaszek: 39
- Dostał flaszek: 60
smokwawelski,
Nie będę rysował jak zachowuje się paliwo i jak się przelewa przy przechyłach auta na boki lub do przodu albo do tyłu. Na mój gust problem tożsamy z już opisywanym - nie przelewa się z prawa na lewo albo odwrotnie. Nie przypuszczam przypadku z dziurawym pływakiem, Korek nieszczelny to komunikat GASCAP i szlus.
Najprostsze rozwiązanie żeby problemy nie było - nalać więcej benzynki - niech się grawitacyjne przelewa. Jeździsz na LPG więc szybko nie ubędzie a jak poziom będzie lekko powyżej przegrody przypadłości nie będzie. A jazda przy niskim stanie paliwa może skutkować spaleniem pompy benzynowej. W tym przypadku przepompowywana benzyna chłodzi pompę a ona bardzo nie lubi pracować na próżno.
Jeżdżąc na LPG warto wiedzieć, że pompa benzynowa STALE pompuje benzynę. Nie przechodzi przez wtryskiwacze więc wraca do zbiornika przelewem - pewnie do drugiej komory w stosunku do tej skąd zasysa i gdzie jest pływak. A że przy wskazaniu zero w komorze z pływakiem (w drugiej przy niesprawnym przepompowywaniu i niskim stanie paliwa może być dowolnie dużo) silnik zdycha to rzecz oczywista. Nie ma owsa to i konie pracować nie mają siły.
Nie będę rysował jak zachowuje się paliwo i jak się przelewa przy przechyłach auta na boki lub do przodu albo do tyłu. Na mój gust problem tożsamy z już opisywanym - nie przelewa się z prawa na lewo albo odwrotnie. Nie przypuszczam przypadku z dziurawym pływakiem, Korek nieszczelny to komunikat GASCAP i szlus.
Najprostsze rozwiązanie żeby problemy nie było - nalać więcej benzynki - niech się grawitacyjne przelewa. Jeździsz na LPG więc szybko nie ubędzie a jak poziom będzie lekko powyżej przegrody przypadłości nie będzie. A jazda przy niskim stanie paliwa może skutkować spaleniem pompy benzynowej. W tym przypadku przepompowywana benzyna chłodzi pompę a ona bardzo nie lubi pracować na próżno.
Jeżdżąc na LPG warto wiedzieć, że pompa benzynowa STALE pompuje benzynę. Nie przechodzi przez wtryskiwacze więc wraca do zbiornika przelewem - pewnie do drugiej komory w stosunku do tej skąd zasysa i gdzie jest pływak. A że przy wskazaniu zero w komorze z pływakiem (w drugiej przy niesprawnym przepompowywaniu i niskim stanie paliwa może być dowolnie dużo) silnik zdycha to rzecz oczywista. Nie ma owsa to i konie pracować nie mają siły.
______
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
Z tą sentencją się nie zgodzę bo Packa nie ma powrotu, nie ma odejścia z listwy jest czujnik ciśnieniowy i pompa pierwsza (nazwana prawą) pracuje do momentu jak ciśnienia odpowiedniego nie będzie na listwie więc co za tym idzie nie pracuje cały czas to o jednej pompie druga natomiast (nazwijmy lewa) ma za zadanie wyrównania poziomu paliwa w zbiornikach. a skoro ta druga nie wyrównuje poziomu to w komorze pierwszej pompy (prawej) brakuje i tak jak napisałeś słabe ciśnienie lub jego brak skutkuje zdychaniem auta i zatarcie,m pompy pierwszej (prawej) bo druga (lewa) już jest zatarta).maur pisze:smokwawelski,
Jeżdżąc na LPG warto wiedzieć, że pompa benzynowa STALE pompuje benzynę. Nie przechodzi przez wtryskiwacze więc wraca do zbiornika przelewem - pewnie do drugiej komory w stosunku do tej skąd zasysa i gdzie jest pływak.
Czego się nauczysz,
tego ci ogień nie spali,
woda nie zabierze,
złodziej nie ukradnie.
tego ci ogień nie spali,
woda nie zabierze,
złodziej nie ukradnie.
- M.
- Posty: 4979
- Rejestracja: 02 lut 2011 07:10 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Samochód: Chrysler Aspen 5,7 HEMI HEV Limited 2009 Pb/El/LPG
- Postawił flaszek: 39
- Dostał flaszek: 60
To potwierdza, że człowiek uczy się nowego aż do śmierci i głupim umierawidlak pisze:...Packa nie ma powrotu,...
______
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
/l, [_____],
|---L- OIIIIIIIO
()_) ()_)-----)_)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
Trochę zagmatwany ten układ paliwowy. Mam podobny problem. Po uruchomieniu samochodu wszystko jest ok. ale po przejechaniu 3-4 km wskaźnik spada do samego dołu sygnalizując dźwiękowo, z samochodem nic się nie dzieje (bez względu na to czy jadę na Pb czy LPG). Kiedy przejadę kolejnych 5-7 km wskaźnik się podniesie ale bardzo nieśmiało i za chwilę opadnie.
Czytałem te wcześniejsze posty, ale zacznę od tego małego filtra przy powrocie paliwa do pierwszego zbiornika. Jak zadziała dam znać.
Czytałem te wcześniejsze posty, ale zacznę od tego małego filtra przy powrocie paliwa do pierwszego zbiornika. Jak zadziała dam znać.
-
- Posty: 449
- Rejestracja: 14 maja 2014 12:46 pm
- Lokalizacja: Pruszków
- Samochód: 2007 Pacifica 4.0 FWD LPG, 2008 Sebring 2.4
- Postawił flaszek: 2
- Dostał flaszek: 6
Jak wejdziesz pod auto to po jego lewej stronie przed zbiornikiem jest taka plastikowa skrzynka. Wchodzą tam przewody odprowadzające opary ze zbiornika, podłączane są tam też przewody elektryczne (właśnie taka kostka) Odpiąłem ją i psiknąłem jakimś spray kontaktem i okazuje się że jak zgaszę silnik to jeszcze przez chwilkę coś tak się kręci (wcześniej tego nie było) A z gascapem się pożegnałem.